Maribyrnong, Melbourne, Australia.
Jeden z anonimowych artystów postanowił kawałek muru poświęcić Hillary. Jak silnie wierzą amerykańscy demokraci kawałek muru poświęcony został "przyszłej prezydent USA".
Wydaje się jednak, że ekspresja artystyczna anonimowego artysty nie spodobała się niestety okolicznym mieszkańcom (z naciskiem na "mieszkankom"), którzy zbyt dużo czasu spędzają oglądając politycznie poprawną tv.
Wobec licznych protestów, skarg i zażaleń władze lokalne niewygodny wizerunek Hillary Clinton - przyszłej prezydent USA - postanowiły zniszczyć zamalowując.
Tuż przed przystąpieniem do akcji tamtejszych służb porządkowych do akcji postanowił włączyć się sam artysta podpisujący się jako Lushsux. On sam, w bardzo specyficzny sposób, "zamalował" panią Hillary - przyszłą prezydent USA jak wierzą w to gorąco amerykańscy demokraci.
tutaj cała historia przedstawiona w obrazkach
.
https://m.facebook.com/1zacnysucharmilordzie1/posts/1233121496722072
.
PS
Aby uniknąć stronniczości ... Don Trump też ma już mur (może nawet kilka) własnego imienia.