Czy są granice tej solidarności z Polską? Putin nie doczekał się odpowiedzi na swoje pytanie w Samarze. Czy teraz Europa doczeka się na gest solidarności ze strony Polski?
Europa, a konkretnie przewodniczący Barroso wspierany przez kanclerz Merkel, głusi i ślepi na połajanki zachodniej prasy w kierunku populistycznych rządów Kaczyńskich, odrzucili możliwość jakichkolwiek negocjacji w sprawie porozumienia handlowego bez zniesienia rosyjskiego embarga na polskie mięso. SOlidarność ponad wszystko.
Tych solidaryzmów oczywiście było więcej na szczycie G8. Europa opowiedziała się za niepodległym Kosowem, za wolnościami osobistymi Kasparowa, oburzała się na traktowanie Tallina przez Moskwę. Dźwięczała nam stara dobra nutka, tego „naiwnego” Zachodu zatroskanego prawami człowieka i wolnościami do samostanowienia. Obrony słabszych przed rosyjskim niedźwiedziem.
Wygrana Sarkozego we Francji poszerza obóz polityków oddanych fundamentalnym wartościom Zachodu. Już nie sama Ameryka… Jeżeli marzyliśmy kiedyś skrycie żeby czuć się częścią Europy to szczyt w Samarze był tym historycznym momentem. Europa tego maja była w Polsce.
Jeżeli nasi przywódcy coś z tego zrozumieli, to szybko powinniśmy zobaczyć gesty ze strony rządu Kaczyńskich. Gesty, które dowiodą, że i my jesteśmy w Europie. Podzielamy te same wartości – przywiązanie do wolności osobistych i gospodarczych. Dalekie nam są pohukiwania Giertycha w kierunku mniejszości seksulanych. Szczucie prokuraturą, dezawuowanie decyzji sądu, urzędnicze prześladowanie przedsiębiorców. Udowodnimy Angeli Merkel, że umiemy rozmawiać normalnym językiem z Niemcami. A wypowiedzi naszej minister spraw zagranicznych, - twarda będę z Niemcami jak z Rosją, są raczej wykwitem jednostkowej niekompetencji niż nurtem w naszej dyplomacji.
W Samarze Putin dostał od Europy kosza. Ale pytanie o granice solidarności zostało...