Zestawianie jako alternatywy bycia Polakiem i bycia Europejczykiem jest niewybaczalnym błędem i wypatrzeniem. Kreowanie wizji, która każe przedkładać patriotyzm i przywiązanie do Ojczyzny nad postawę europejską lub odwrotnie, wskazuje na zaściankowość myślenia o Polsce w Europie. Polska i Europa to jedno. Zespolenie we wspólnej tradycji i historii, a także posiadanie systemu wartości wypływającego ze starożytnej Grecji i Rzymu oraz chrześcijańskiego rodowodu narodów Europy zaprzecza tezie o alternatywie tych postaw. Polskość buduje Europejskość, tak jak robi to tradycja francuska czy niemiecka. Nie przed siebie nawzajem, ale wspólnie. Do zrozumienia wspólnoty ponadnarodowej niezbędne jest zagłębienie w swoje własne ethnos, w swoją tradycje narodową i swój własny rodowód. Jak po sznurku dążymy do kłębka, którym jest Europa.
Polska swoje korzenie w Europie zatwierdziła przed tysiącem lat, wtedy to, nie ze wschodniej, a z zachodniej tradycji Kościoła przyjęła chrzest i ustanowiła państwo. Państwo na wzór patrymoniów zachodnich. Królowie i książęta polscy byli czynnymi uczestnikami idei uniwersalizmu, wspomnieć tu można choćby Bolesława Chrobrego. Zespolenie z chrześcijańską tradycją miało w sobie dalsze konsekwencje, wynikające z przyjęcia spuścizny greckiej i rzymskiej. Widać to szczególnie w sztuce, w literaturze, prawie i nauce. Nic innego jak rzymskie prawo stało się podstawą kodyfikacyjną naszego prawodawstwa, a literatura Kochanowskiego była zespolona z odami Horacego, choćby w idei Exegi Monumentum. Wplecieni w tradycje Europy czynnie uczestniczyliśmy w budowaniu jej wspólnoty. Zasadniczym miejscem polskich emigracji wieku XIX, i lat późniejszych były europejskie kraje, to we Włoszech powstał tekst naszego hymnu, to z Francji płynie do nas muzyka Chopina, tam właśnie schronienie znaleźli Mickiewicz i Giedroyć.
Z innej strony spoglądając należy oddać nasz wkład w Europę, jako wspólnotę. Idea ante murale Christianis,tzw. „przedmurza chrześcijaństwa”, to nic innego jak przedmurze Europy, walka w imieniu jej spuścizny i w imieniu zasad, które Europa wypracowała. Polscy waleczni wojowie walczyli z barbarzyńskimi Tatarami, Sobieski walczył pod Wiedniem z wrogimi dla europejskiego uniwersalizmu wojskami Kary Mustafy, wreszcie to na Polsce skończył się czerwony marsz bolszewickiej armii. Wybitne zasługi Polaków, to także wybitne zasługi Europejczyków. Wspominając w tym miejscu Kopernika, Łukasiewicza, Chopina i pamiętając o innych musimy być świadomi, że ich twórczość przyczyniła się znacznie dla Europy. To polski ruch „Solidarność” rozpoczął kruszenie komunistycznego bloku. Zjednoczenie Europy w 1989 rozpoczęło się w Gdańsku. W dyskusji na temat naszej europejskości musimy te fakty pamiętać i je wspominać.
Unia Europejska stanęła na miejscu europejskiego uniwersalizmu, sięgającego dalekiej przeszłości i mającej przed sobą przyszłość. Stanąć na takim miejscu to odpowiedzialność. Mimo wspólnej historii i tradycji, europejskie kraje znacząco się różnią. Ta różnorodność nie może być problemem i przeszkodą w drodze do europejskiej wspólnoty. Dla mnie właśnie w tej różnorodności tkwi siła naszego kontynentu. Tylko znając różnice społeczne, kulturowe i polityczne jesteśmy w stanie dobrze i solidnie budować. Zacierając różnice ekonomiczne, nie możemy zacierać różnic kulturowych i różnic w pojmowaniu niektórych zjawisk. Jeżeli przyjmiemy, że w budowanej ścianie, poszczególne kraje są cegłami to musimy mieć świadomość istnienia spoiwa, musimy być świadomi, że to spoiwo jest konsensusem pomiędzy dążeniami jednej czy drugiej cegiełki. Jednolitość i uniformizacja całościowego charakteru europejskiego to totalitarne i utopijne dążenie. Jednolitość przyświecała zbrodniczym ideologiom i ich wodzom.
Budując Unię Europejską musimy pamiętać, że jej charakter jest wieloaspektowy. Nie może powstać tylko Europa instytucjonalna, musi powstać Europa wspólnotowa, Europa wspólnot narodów ją budujących. Indywidualne dążenia narodów są elementarną zasadą polityki zagranicznej każdego państwa. Nie da się tego wytrzeć. Zdecydowanie prościej jest, gdy dążenia innego kraju ujmie się w kategorii swoich dążeń, oczywiście w oparciu o zasadę równości wszystkich elementów budujących Zjednoczoną Europę. Ta Polskość, Niemieckość czy Brytyjskość to nie przeszkoda, ale podstawa budowania wzajemnych stosunków. Mając doświadczenie w różnorodności możemy spojrzeć na drugiego człowieka poprzez kryterium jego inności.
Nie przyjmuje rozumienia, że Europa coś każe. Tak samo nie przyjmuje tłumaczenia, że jakieś rozwiązanie spowodowane jest przez kryteria UE. To my te kryteria tworzymy. O naszej sprawności świadczy realizacja naszej polityki. Gdy realizowany jest inny pomysł przeciwny wobec naszych dążeń, on też niestety jest nasz. Dlatego dalsze pogłębianie instytucjonalne nie powinno postępować. Zbudujmy wspólnotę, dokończmy to co jest. Europa Ojczyzn to wciąż Europa. Dzięki zachowanym różnicą silna, bo likwidująca błędy i stwarzająca rozwiązania.
Polak będąc patriotą musi być przywiązany do swojej Ojczyzny, musi szanować jej instytucje i musi dbać o jej rozwój i wzrost. Nie można wymagać europejskiego patriotyzmu, bo to pojęcie ma ścisły związek z państwem, dlatego patriotyzm rozumiany tak jak u góry staje się ponadnarodowym. Jako ten budujący i niekwestionujący wspólnej Europy.
Inne tematy w dziale Polityka