Ostatnio, przeglądając przeróżne wiadomości, w których pojawia się nazwisko Marka Jurka czy nazwa Prawicy Rzeczypospolitej, zauważam coraz częściej jeden wspólny mianownik. I nie chodzi mi tu o nazwisko prezesa Prawicy Rzeczypospolitej czy nazwę partii. Nie chodzi mi nawet o jakiekolwiek zdanie z danej wiadomości. To co jest dla mnie zastanawiające można znaleźć w komentarzach do tych wiadomości. A żeby jeszcze bardziej ułatwić Państwu poszukiwania to powiem, że większość takich ciekawych komentarzy można znaleźć na salonie24, na portalu www.wpolityce.pl oraz na wszelkich witrynach kojarzonych z PiS-em.
Żeby tak od razu nie odkrywać wszystkich kart to proponuję cofnąć się do 11 czerwca 2011. Tego właśnie dnia była już liderka partii Polska Jest Najważniejsza czyli Joanna Kluzik-Rostkowska pokazała, że to posadka jest najważniejsza i pojawiła się na konwencji PO. Kilka dni wcześniej mówiła jeszcze, że kapitan schodzi ze statku ostatni. Czy pamiętają Państwo, jakie odczucia wówczas dominowały? Obrzydzenie, zniesmaczenie, ulga... na pewno nie zaskoczenie. Już w momencie gdy była minister pracy i polityki społecznej w rządzie Jarosława Kaczyńsiego opuszczała szeregi PiS wielu komentatorów sceny politycznej przeczuwało, że niebawem wstąpi ona do PO. Zaskoczyć mógł jedynie styl w jakim Joanna Kluzik-Rostkowska została partyjną koleżanką Stefana Niesiołowskiego.
Potem do PO dołączali kolejni politycy wcześniej związani z PiS-em. Jan Filip Libicki, Jacek Tomczak, pewnie niebawem Michał Kamiński...
Na fali tych ostatnich politycznych transferów wielu komentarów próbuje do PO zapisać także ... Marka Jurka. W tym miejscu wracamy do początku tego tekstu. Nie ważne czy komentowany tekst dotyczy programu Prawicy Rzeczypospolitej, czy szerokiej koalicji budowanej w ramach Komitetu Wyborczego Prawica, czy chociażby oświadczenia sygnowananego przez prezesów Prawicy Rzeczypospolitej i UPR. Możemy być niemal pewni, że pod każdym takim tekstem znajdzie się co najmniej jeden komentarz sugerujący, że np. nie ma co zagłębiać się w teksty Marka Jurka, bo i tak jest on już jedną nogą w PO, albo swoimi działaniami pośrednio wspiera PO by po wyborach dostać od nich np. jakieś ministerstwo. Poniżej jeden przykład takiego komentarza, wcale nie "najciekawszy":
"Platforma Obywatelska dziękuje panu Jurkowi za poparcie jakiego jej udzielił. 1 mln. głosów mniej w wyborach oddanych na PIS to większa szansa na zwycięstwo PO. Towarzysze szmaciaki z platformy zapewne odwdzięczą się jakąś teką, a może bez teką (taki minister bez teki). Wiadomo o co chodzi. Marek Jurek niby walczy o słuszną sprawę ale robi to w taki sposób, żeby nic z tego nie wyszło, a jednocześnie niech koledzy się powywracają podczas biegu do mety. Po co Jarek ma wygrać, skoro oboje możemy przegrać."
Dlaczego tak się dzieje? Według mnie wyznawcy PiS-u nie mogą znieść faktu, że jest na prawej scenie politycznej ktoś dla kogo władza to nie jest cel sam w sobie, tylko dopiero środek do celu. Jednak widząc jakie notowania w sondażach ma Prawica Rzeczypospolitej lepiej Marka Jurka wyśmiewać, obrażać, albo "wpychać go w ramiona PO". Zadziwiające jest też to, że dobre słowo o Marku Jurku potrafi powiedzieć Józef Oleksy, Tomasz Nałęcz czy nawet Magdalena Środa, a nie umie takiego słowa wydusić z siebie żaden członek PiS-u.
Jestem więc przekonany, że gdyby tytuł mojej notki okazał się prawdą to wielu wyznawców PiS-u po prostu odetchnęłoby z ulgą jak w przypadku Joanny Kluzik-Rostkowskiej.
Inne tematy w dziale Polityka