Chyba dla średnio myślącego człowieka jest oczywiste, kim jest, a przede wszystkim kim był
jako ordynator profesor Tomasz Grodzki. Coraz więcej świadków potwierdza wręczanie mu
korzyści majątkowych za podejmowanie działań medycznych. Część z nich zdecydowała się
wystąpić przed kamerą. Niemal wszyscy zeznają w CBA i prokuraturze. Niesamowitym
dowodem jest pamiętnik kobiety, która zapisała w notesie 22 lata temu fakt dania kopertówki.
Trudno ją oskarżyć o miłość do PiS-u czy nienawiść do PO. Skala zjawiska była ogromna,
jestem przekonany, że to co ujawniamy, to tylko niewielka cząstka. I nie wygląda na to, że były
to „dowody wdzięczności”, lecz wymuszone opłaty od ludzi, którzy znaleźli się w niezwykle
trudnej sytuacji.
Korupcja w służbie zdrowia przez lata nie była niczym nadzwyczajnym. Dzisiaj jej skala
zdecydowanie się zmniejszyła. Niemniej są świadkowie tamtym czasów. Część oskarżeń
dotyczy przestępstw, które jeszcze się nie przedawniły. To wszystko sprawdza teraz
prokuratura. Ciekawe, czy Senat pod wodzą marszałka zdecyduje się uchylić mu immunitet. Jak
na razie cała opozycja twardo go broni. Sprawa wygląda naprawdę fatalnie, bo jeżeli
w przypadku tak rażących czynów nikt z opozycji nie chce zobaczyć problemu, to co by było,
gdyby kiedyś doszli do władzy? Czy istnieje występek, przestępstwo, na które wtedy zareagują?
Marszałek Grodzki broniąc się przed dymisją, zorganizował istną międzynarodową nagonkę na
Polskę. Przy okazji wysłał sygnał, że można naszemu państwu dyktować rozwiązania prawne
w zamian za poparcie dla niego i opozycji. Nie wyłamuje się z tego żadna z opozycyjnych partii.
Konfederacja, tropiąca ten rząd za „proeuropejskość”, nie domaga się dymisji marszałka
i powiem szczerze, działa tak, jakby była jego sojusznikiem. To rzadki przypadek, że cała
opozycja stawia się poza marginesem interesu narodowego. Mamy do czynienia
z kompromitacją i hańbą znacznej części świata politycznego. Wszystko to dzieje się w imię
partykularnych interesów partyjnych i osobistych.
Nie wierzę, że społeczeństwo długo będzie ślepe na to, co się dzieje. Ta sytuacja jest nie do
utrzymania i partie opozycyjne wkrótce zaczną płacić prawdziwą cenę działania na szkodę
swoich wyborców. To tylko kwestia czasu. A PiS musi tym razem być naprawdę twardy. Polacy
już dalej cofać się nie chcą.
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 4/2020 data 22.01.2020