Listopadowa bitwa

Cieszę się, że są grupy młodych ludzi, które 11 listopada postanowiły przypomnieć wagę polskich barw narodowych. W zeszłym roku sam brałem udział w Marszu Niepodległości. Później dowiedziałem się, że na bazie ruchu, który organizuje ten marsz, ma powstać nowa partia. Organizatorzy tego przedsięwzięcia ogłosili, że podejmą próbę budowania nowej formacji na przełomie listopada i grudnia tego roku. W związku z tym mam kilka pytań do pomysłodawców. Jaki jest ich stosunek do NATO i do lustracji? Czy to prawda, że chcą zachowywać równą odległość do Moskwy i Waszyngtonu. Czy chcą wyciszyć wyjaśnianie sprawy smoleńskiej? Może mój niepokój jest przesadny, ale w tej chwili tworzenie nowej formacji to łatwa recepta na to, by Donald Tusk pozostał przy władzy. Wolę dmuchać na zimne. Co do prowokacji organizowanych przez władze w związku ze szczytem klimatycznym, zdumiała mnie wypowiedź ministra Bartłomieja Sienkiewicza, który niemal ubolewa, że na Marszu Niepodległości nie będzie Prawa i Sprawiedliwości. Tyle roboty na nic. Bo wydać dziesiątki milionów, ściągnąć alterglobalistów z całego świata i wojsko z koszar dla grupy zdezorientowanych kibiców to rzeczywiście przesada. Ja w każdym razie w realizowaniu jego scenariusza nie biorę udziału.