Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
228
BLOG

Skąd się bierze ruch społeczny

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Ruch klubów „Gazety Polskiej” jest jednym z najbardziej unikalnych w Polsce, a być może w Europie. Kluby funkcjonują w Kijowie, Żytomierzu, powstają na Litwie, a nawet są próby powołania ich w Gruzji. W samej Polsce jest ich ponad trzysta. W Europie Zachodniej kilkadziesiąt, najwięcej w Niemczech. Funkcjonują w USA, Kanadzie i Australii. Poza wsparciem z „Gazety Polskiej” nie mają żadnej istotnej instytucjonalnej pomocy. Kluby są grupami nierejestrowanymi, więc często potrzebują organizacyjnego ramienia. Powstają przy nich fundacje i stowarzyszenia, które mogą być partnerem dla instytucji rządowych i samorządowych. Czasem jest to niezbędne do wynajęcia sali czy pozyskania dotacji. Jednak podstawowym kapitałem klubów, a właściwie całej Strefy Wolnego Słowa, są ludzie. Autentyczność tego ruchu polega na tym, że powstaje oddolnie, z inicjatywy ludzi. Większości jego działaczy, zanim pojawili się w klubach, nigdy nie widziałem. Wielu z nich potrafi dotrzeć do lokalnych, a nawet ogólnopolskich mediów (niektórzy wpływają na te zagraniczne), zorganizować aktywność w mediach społecznościowych. Rolą centrali, czyli biura klubów i ich przewodniczącego, jest zarejestrowanie klubu, pilnowanie, czy działa zgodnie z kartą klubów, i wreszcie nadanie logo lub w skrajnych sytuacjach jego odebranie. Kluby same wybierają swoje władze i nikt nie narzuca im swojej aktywności. Tylko w ten sposób można w Polsce stworzyć ruch społeczny. Oczywiście zdarzają się konflikty w samych klubach, ale są one łagodzone tym, że w jednej miejscowości mogą działać dwa kluby. Destrukcyjna energia towarzysząca innym organizacjom została zamieniona na rozwijającą rywalizację.

Największą siłą napędową klubów są idee. Dlatego w kluczowych momentach dla historii Polski ostatnich lat powstawało najwięcej klubów. Po wyborach ich rozwój nie tylko nie spowolnił, ale wręcz przyspieszył. Wielu ludzi poczuło sens tego działania i zobaczyło jego  autentyczną siłę. Kluby wpływają na życie publiczne nie tylko w Polsce, lecz także na Ukrainie, w Niemczech czy USA. W tych ostatnich przed wyborami prezydenckimi udało im się w niektórych stanach doprowadzić do porozumienia polskich organizacji patriotycznych.

Kluby powstały jeszcze w latach 90. Jednak istniały tylko kilka lat. Odnowiłem je w 2005 r., jak tylko zostałem redaktorem naczelnym „GP”. Od tej pory zaczął się dwunastoletni marsz do stworzenia największego ruchu społecznego wśród Polaków. To nasz wkład do odbudowy życia publicznego w Polsce. Życia, które bez klubów wyglądałoby dzisiaj zupełnie inaczej.

 Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 42/2017  18.10.2017

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo