Widzę, że rozmowy dotyczące reformy sądów się przeciągają. Za chwilę miła atmosfera rozmów się skończy. Albo prezydent dogada się z PiS-em, albo reformy nie będzie. Pozostanie za to wielki żal wyborców prezydenta. Głowa państwa musi zaufać tu doświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Lider obozu rządzącego udowodnił, że potrafi stawiać dobro Polski ponad własne ambicje.
Sam dobrze wiem, jak politycy PiS-u mogą być wkurzający, nie różnią się tym od innych polityków. To nie jest salon dla wrażliwców. Uważam, że prezydentowi należy się szacunek i musi on mieć realną możliwość wpływu na państwo. Ale nie może sprawować władzy wbrew swojemu elektoratowi. To znaczy może, ale mu nie wolno. Zbyt wiele razy nas zawiedziono i my zbyt wielkie nadzieje pokładaliśmy w tej prezydenturze.
Jeżeli Panu, Panie Prezydencie, ktoś podpowiada, że można wymienić elektorat albo zamydlić mu oczy, to szkodzi Panu.
Wygra Pan następną prezydenturę, jeżeli nas Pan nie zawiedzie. Jest Pan prezydentem wszystkich Polaków, ale w wyborach wygrała ta wizja prezydentury, którą Pan nam wtedy opowiedział. Stąd się wziął Pana mandat, na który Pan się powołuje. Mandat jest silny, ale nie wieczny.
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska " nr 43/2017 24.10.2017
Komentarze