W koło nas rozpętała się antykowidowa nagonka. Zwłaszcza młodzi ludzie się do niej mocno przekonują. W jakimś sensie jest to zrozumiałe. mają małe doświadczenia z "dobroczynnością władzy dla mas". Mają też tą niesamowitą energię o powrocie której marzą ludzie w wieku średnim i z przyjemnością wspominają jeszcze starsi. Energię która każe im pędzić w świat, wśród rówieśników, w miejsca w których dzieje się coś ciekawego, czy trwa dobra zabawa. To w pełni zrozumiałe i jak się wydaje poza dyskusją jest prawo ludzi młodych do tego wszystkiego co jest związane z młodością. Jednak promowana w wszelkich TV i innych środkach przekazu, konieczność pogodzenia się z istnieniem Covidu wśród nas i zaniechania środków bezpieczeństwa, to zupełnie inna sprawa. W jakiś przedziwny sposób ludziom majętnym którzy bez problemu zabezpieczają bezpieczeństwo sobie i własnej rodzinie udaje się wmawiać młodym ludziom że środki bezpieczeństwa są szkodliwe i powinno się ich zaniechać.
Prawdą jest, że Covid jest mało szkodliwy dla młodych ludzi. Podobnie jak jazda na motocyklach, łyżworolkach czy rowerach górskich po terenie dla którego zostały stworzone. Inaczej nieco jest z osobami starszymi i schorowanymi. To one są też niestety głównymi poszkodowanymi przez Covid. Co gorsza są poszkodowane raz z powodu samego wirusa, a drugi raz trudno zgadnąć czynie gorzej poszkodowane przez agresywną propagandę rezygnacji z zabezpieczania się przed wirusem, która nie dość że jest wprost skierowana przeciw osobom starszym, to dodatkowo, burzy dotychczasowe więzi pokoleniowe, starając się wykreować pogląd wg którego umierają i tak ci którzy byli najsłabszego zdrowia, więc i tak niedługo by umarli. Ta droga jest wprost nawoływaniem do łamania praw obywatelskich a w konsekwencji może doprowadzić do akceptacji przez młode pokolenia przydatności eutanazji, jako sposobu rozwiązania konieczności "płacenia podatków na starców" . Kto sobie nie zdaje z tego sprawy lub udaje że tego nierozumie, w istocie już jest zwolennikiem eutanazji z powodów społecznych a nie zdrowotnych. W Polsce problem Covida okazał się niekrytyczny. Zmarło około 2% staruszków i około 1% osób po 60 do 75 Ale np we Włoszech te liczby wyglądają już tak jak 15% i 6%. Czyli co 7 i co 17 W Wielu europejskich państwach mniej osób starszych i w podeszłym wieku zmarło z powodu 2 wojny światowej w podobnym czasie . Pewnie wyjątkami są Żydzi, Rosjanie, Ukraińcy i Polacy. Proponował bym aby każdy sam przemyślał czy warto ulegać modom lansowanym przez tych którzy już mają bardzo dużo , a chcieli by mieć jeszcze więcej. Myślę że to ważne. Zwłaszcza w czasie powszechnej inwigilacji i gromadzenia o nas wiadomości nie tylko przez nasze państwo, ale także przez państwa świata których być może byśmy o to wcale nie podejrzewali. Warto przy tym pamiętać że nawet jeśli dziś nie należymy do grupy ani 60-75 ani do osób starszych, to należy się łudzić myślą, że wcześniej czy później nam się to uda. A w dzisiejszym świecie w zasadzie brak już nadziei na życie w sposób niezauważalny dla systemu. Przy okazji warto sobie zadać pytanie czy np wirusy specjalnie w tym celu programowane, nie załatwią sprawy ewentualnej eutanazji starców pewniej niż reformy emerytalne , referenda, oraz nastawianie przeciw sobie różnych grup społecznych. Bo być może proces używania wirusów jako sposobu kształtowania wieku , wydajności i kosztów różnych grup społecznych już się zaczął. Tylko większość z nas nie potrafi tego zauważyć i na razie śpi spokojnie mimo że kilka miesięcy temu zaczęła się na razie mało efektownie trzecia wojna światowa. Wojna między władzami i społeczeństwami, a raczej między kapitałem i społeczeństwami. Wszak niebezpieczeństwo gdy się o nim nie mówi wydaje się mniej groźne. Prawda??
Na koniec życzę wszystkim zdrowia. Bo jak się wydaje zwłaszcza gdy nie jesteśmy na tyle głupi aby chcieć pracować do śmierci za półdarmo, albo chcielibyśmy sobie uroczo przeżyć złotą jesień życia, będzie nam ono dużo bardziej potrzebne niż dotąd.
