Za dziesiątki zabitych i rannych w zamachu w moskiewskim metrze odpowiedzialne są dwie samobójczynie, które oblepiły się zaledwie kilkoma kilogramami materiału wybuchowego.
Wbrew pozorom zamachy terrorystyczne nie są skomplikowaną metodą prowadzenia wojny. „Guerilla warfare” zakłada minimalizację środków własnych i dynamiczną strukturę organizacyjną.
Adaptacyjność i mobilność służy przetrwaniu organizacji.
Nie jest możliwe przy takim chaosie decyzyjnym zadanie skutecznych strat przeciwnikowi, ale nadaje się ta forma działań idealnie do prowadzenia wojny psychologicznej.
Terroryści uderzają w symbole oraz komunikację dając tym samym do zrozumienia każdemu obywatelowi, że nigdzie nie może czuć się bezpiecznie.
Psychoza ciągłego strachu zadaje największy cios gospodarce. Zmniejsza potencjał produkcyjny i handlowy narodu, prowadząc w efekcie do osłabienia jego siły militarnej.
Oprócz tego nieudaremnione zamachy podważają zaufanie do władzy, jako gwaranta bezpieczeństwa. Podstawy istnienia społeczeństwa to zaufanie, że rząd jest w stanie obronić obywateli przed wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym. Gdy tego nie robi zaczynają tworzyć się ruchy anarchistyczne – prowadzące do destabilizacji i dalszego pogorszenia bezpieczeństwa obywateli.
Po ostatnich zamachach w moskiewskim metrze wielu z nas uświadomiło sobie jak niewiele potrzeba, aby taki zamach przeprowadzić. Wystarczy, że zamachowcom uda się wejść na stację metra, reszcie zdarzeń żadne służby bezpieczeństwa nie będą mogły zapobiec.
Nie potrzeba szkolenia w obozie terrorystów w Pakistanie czy Somalii. Długich lat przygotowań i sprawnej organizacji. To, co kiedyś było teoriami specjalistów od wojny podjazdowej, obecnie w Moskwie stało się rzeczywistością.
Do skutecznego prowadzenia działań wystarczy dostęp do Internetu i umysł nie odporny na indoktrynację przywódców świętej wojny z cywilizacją zachodu.
Kilkanaście milionów muzułmanów w Rosji to ogromna i wystarczająca rzesza ludzi, aby terroryści znaleźli pośród niej wielu naśladowców „męczenników” za wiarę. Wystarczy trochę trudu i produkty z najbliższego otoczenia, niewinnie zalegające półki sklepowe – cześć z nich z łatwością można przekształcić w ziarna zagłady.
Koran mówi przecież: „Gdy zobaczysz niewiernego, bij go w gardło.”
Powstaje oczywiste pytanie jak cywilizacja zachodu powinna się bronić. Najprostszym rozwiązaniem jest ograniczanie wolności obywateli. Zakaz sprzedaży lub reglamentacja substancji mogących służyć do produkcji materiałów wybuchowych. Tylko, że do produkcji bomb służą produkty pierwszej potrzeby takie jak wata, farby, kwas cytrynowy, czy akumulatorowy.
Wyłania się z tego obraz znacznego podrożenia kosztów funkcjonowania gospodarki oraz wzmożenie kontroli nad większością działalności handlowej. Urzędnicy się pomnożą i przytyją, a terroryści i tak zdobędą co im potrzeba, dając łapówkę pilnującemu, czy wydzielającemu.
Można też wybrać rozwiązanie pośrednie mające miejsce w dzisiejszym polskim prawodawstwie. Kontrola tylko nad tymi substancjami, które służą jedynie do „złych” rzeczy, na przykład bezwodnik octowy, czy zatężony kwas azotowy.
Problem w tym, że można zawsze znaleźć rzadko stosowaną „pokojową” reakcję, która używa tych substancji. Tym samym dzisiejsze rozwiązania to dalej kontrola i przyczynek do nowych łapówek. Zło tylko mniejsze.
Złoty środek staje się więc ulotny. Możemy też przeciąć ten węzeł gordioński i zdać sobie sprawę z faktu, że problem nie leży w niedostatecznym poziomie bezpieczeństwa, lecz w ludziach którzy nastają na nasze życie.
Oni nie są z gruntu źli, oni są tylko zindoktrynowani. Propaganda – na tym polu rozgrywa się bowiem obecne konflikty. Kto zawładnie złością i dążeniami ludzi, ten ma siłę niszczyć, bądź zmieniać świat na lepsze.
Dlatego należy szukać innych sposobów walki z terroryzmem.
Państwo policyjne i powszechny brak wolności czyni nas jeszcze bardziej czułymi na ataki. To, co naprawdę zapobiega atakom to sprawny system dystrybucji informacji. Trzeba zapobiegać atakom, gdy jeszcze znajdują się w fazie projektowania.
Same ostateczne przygotowania są zwykle przeprowadzane z wielką ostrożnością i wykrycie niebezpieczeństwa na tym etapie, jest już bardzo trudne. Trzeba monitorować źródła informacji dla terrorystów. Wykrywać ich na wczesnym poziomie budowy organizacji. Gdy jeszcze nie nauczyli się maskować swoją działalność.
Potrzeba większej wolności ekspresji, trzeba wolności słowa. Przyszły terrorysta, jest jak samobójca – musi o swoim niezadowoleniu ze świata komuś powiedzieć. Wystarczy dać mu szansę i monitorować dalej jego postępy.
Prawdziwa służba bezpieczeństwa powinna działać niewidocznie dla społeczeństwa, powinna być jak hydraulik – widać ją dopiero wtedy, jak coś się spieprzy.
Nie możemy pozwalać na zastraszanie w imię poszerzania zakresu bezpieczeństwa kolejnych milionów ludzi, całego społeczeństwa – bać powinni się jedynie terroryści, którzy nie będą znali dnia ani godziny.
Nie można aresztować ludzi za głoszenie radykalnych haseł i nawoływanie do nienawiści. Nie można wprowadzać cenzury prewencyjnej i straszyć zapalnikami z TCAP (zrobionymi ze zmywacza do paznokci), przez co ludzie szukają wroga wszędzie.
Zamiast tego należy takie osoby uważnie pilnować, inwigilować, śledzić, ale tak żeby tylko służby specjalne o tym wiedziały.
Tu nie chodzi o prewencyjne ograniczenie ludzkiej wolności, bo to właśnie stosują władze, kiedy nie wiedzą jak sobie z danym zagrożeniem poradzić. Chodzi o cichy monitoring i zapobieganie zdarzeniom przez anonimowych bohaterów – współpracowników służb specjalnych, bo współpraca w nowym wieku, nie jest niczym złym, od kiedy system władzy nie stoi w opozycji do społeczeństwa i nie represjonuje ludności jak w PRLu.
Od poprzedniego systemu minęło ponad 20 lat. Czas wreszcie zapomnieć o tym, że służby specjalne są złe, czas przypomnieć sobie do czego są one potrzebne. Dzięki nim nie będziemy oglądali policjanta na każdej ulicy. Dzięki nim nie będą troglodyci w mundurach pacyfikowali podobnych im troglodytów w szalikach. Dzięki nim na co dzień ludzie będą mogli czuć się bezpiecznie, bo o bezpieczeństwie nie decyduje ilość ludzi, która zajmuje się bezpieczeństwem, lecz ich skuteczność.
Bezpieczny kraj, to nie taki w którym widać służbistę z automatem na każdym rogu, lecz taki który ich nie potrzebuje.
Każdy kolejny zamach będzie powodował lawinę strachu, która będzie perfidnie dla wyborczej popularności wykorzystywana przez polityków. Tylko po to, żeby odebrać nam wolność. Dlatego po każdej tragedii należy sobie przypominać, że nie o bezpieczeństwo walczymy, lecz o spokój nie myślenia o nim.
Aby taki świat mógł być możliwy, musimy oderwać się od walki o teczki współpracy ze służbami, stworzyć skuteczny system rozliczania personalnego służb, po każdej spektakularnej porażce (czyli po zamachu) i pozwolić ich pracownikom w ciszy i spokoju pracować.
Ponieważ największy bohater to ten, który ma świadomość, że ci których uratował nigdy się o jego bohaterstwie nie dowiedzą.
ZibiKendo
ZAPROSZENIE: Jakże wiele osób pisze do szuflady, ile wspaniałych tekstów jest ukrytych przed Czytelnikami, ile wśród Was jest prawdziwych talentów, które do tej pory nie doczekały się odkrycia.Chcemy dać Państwu szansę, chcemy pokazać światu owoce Państwa talentu i pracy. Zapraszamy do tworzenia największej i jedynej w Polsce Biblioteki Literatury Niezależnej. W naszej wspólnej Bibliotece każdy z Państwa będzie mógł umieścić swoją książkę,tomik poezji czy zbiór opowiadań. Nikt z Państwa nie zostanie pominięty, każda pozycja znajdzie swoje miejsce, każda będzie mogła doczekać się recenzji. Przedsięwzięcia na taką skalę nie doczekały się biblioteki „tradycyjne”, ani wirtualne.Żeby móc podjąć współpracę z nami należy przesłać na nasz adres, wybrane przez siebie pozycje w jednym z dwóch formatów – pdf lub doc - o objętości nie większej niż 11 MB.Do przesyłki prosimy dołączyć albo imię i nazwisko autora, albo pseudonim artystyczny, pod jakim chce występować, a także kilka słów na temat proponowanej przez siebie pozycji, nie więcej jednak jak 5 zdań. Jeśli autor chce się jakoś przedstawić Czytelnikom prosimy również o kilka słów o sobie. Jeśli autor posiada bloga lub stronę internetową i chce je udostępnić prosimy o podanie adresu powyższych. Adres do kontaktu z nami: tosterpandory@gmail.com pod który należy również przesyłać teksty i publikacje.Naszym celem jest udostępnienie jak najszerszej publiczności Państwa dzieł bezpłatnie, nie będziemy żądali ani od Autorów ani od Czytelników żadnych opłat, czy to za umieszczanie czy pobieranie pozycji z naszej biblioteki. Jedyną rzeczą, jaka nas interesuje jest upowszechnianie na jak największa skalę nie odkrytych jeszcze słów – Waszych prac. REDAKCJA TOSTERA PANDORY - ADRES BIBLIOTEKI http://sites.google.com/site/tosterpandory/home Link znajduje się poniżej w dziale polecane strony
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka