Marcin Malik Marcin Malik
534
BLOG

Hindusi - odpowiedzi na zarzuty prokuratora

Marcin Malik Marcin Malik Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Odpowiedzi na zarzuty prokuratora w sprawie artykułu: “Kulturowe ubogacenie Europy cz. 4 Hindusi” 

https://www.kompas.travel.pl/polityka-prawdy/kulturowe-ubogacenie-europy-czesc-iv-hindusi/

“ Kulturowe wzbogacenie Europy cz. 4 Hindusi “ – Przyznam że było to dla mnie ogromną niespodzianką, gdy dowiedziałem się, że w tym artykule prokurator także doszukał się 'mowy nienawiści' oraz 'promowania totalitaryzmu'. Postaram się skomentować absurd nadgorliwego prokuratora.

NIE DAM SOBIE ZAŁORZYĆ KAGAŃCA POPRAWNOŚCI POLITYCZNEJ I NIE DAM SIĘ ZASTRASZYĆ !

Wprowadzenie

Indie to kraj, w którym przeżyłem największy szok kulturowy. Nawet najbardziej zaprawieni podróżnicy, którzy byli w Indiach po 5 razy, zawsze znajdują coś, co według standardów europejskich jest szokujące, niemoralne i obrzydliwe. Z drugiej strony Indie to także kraj ciekawy, piękny, atrakcyjny, oraz z bogatą kulturą i architekturą pozostawioną po przodkach, który można albo kochać albo nienawidzieć. Jedni mają dość tego syfu, ciemnoty i armii natrętnych oszustów po jednym razie, a inni podejmują to wyzwanie i specjalizują się w Indiach. Wiele miejsc w Indiach jest pięknych, ale kto po tym kraju nie podróżował i nie zna Hindusów, nie ma pojęcia o czym mówi, krytykując mnie zawzięcie.

Media głównego nurtu zawsze chwalą postęp ekonomiczny Indii, oraz mądrych lekarzy czy informatyków. Tak, to wszystko prawda, ale podróżując po Indiach widziałem rzeczy tak szokujące i obrzydliwe, że zwalają z nóg. Indie to także kraj strasznego brudu, osiedli ludzkich na wysypiskach śmieci, kraj ludzi kąpiących się w rzekach moczu i rozkładających się trupów, oraz kraj nadzwyczajnej ciemnoty z powodu ludowych wierzeń. Indie to kraj profesjonalnych oszustów, oraz ludzi bez moralności i skrupułów. Proszę sobie wyobrazić, że rodzice okaleczają swoje dzieci, a następnie sprzedają je w niewolę właścicielowi niewolników, aby te żebrały dla niego wzbudzając litość. Podróż po Indiach to szokujące doświadczenie, i uważam że granice Europy powinny być dla Hindusów zamknięte, gdyż ludzie ci importują swoje zwyczaje do Europy.

Według wielu raportów na całym świecie, w tym według stacji CNN, Indie mają także największą liczbę gwałtów oraz napaści na tle seksualnym, i to wyższą niż kraje muzułmańskie i afrykańskie. W mojej rozmowie z Hindusami, oni sami przyznają że to prawda, ale mówią że statystyki gwałtu są u nich tak ogromne z powodu ogromnej populacji. Trzeba więc za każdym razem przypominać Hindusom, że badania te pokazują liczbę gwałtów na 100.000 osób. Oczywiście nie trzeba mi w nic wierzyć, ale w Indiach gwałt to bardzo głośna sprawa, a zachodnie media często piszą artykuły na ten temat, z nagłówkami takimi jak: „Indie to najniebezpiecziejszy kraj dla kobiet”, czy „wstrząsająca liczba gwałtów w Indiach”. Tymczasem jednak gwałciciele w Indiach są często chronieni przez skorumpowany rząd Indii. Następnie armia brązowych oszustów i gwałcicieli przyjeżdża do Europy, i zachowują się jak lisy w kurniku, a liberalne białe owce im we wszystko wierzą, bo nie są 'rasistami'. Indie słyną także z oblewania kwasem, niewolnictwa, obrzezania kobiet, i przymusowych małżeństw; także z dziećmi. Zapewniam, że nie jest to rzadkość, i co jakiś czas wychodzą w Indiach bardzo głośne sprawy gwałtu, także na białych turystkach. Jednym z nich był na przykład gdy stado ciapatych gwałcicieli pobiło Holendra i zgwałciło jego holenderską żonę.

Tutaj jeden z wielu artykułów dla łówców 'rasistów' w Polsce: https://edition.cnn.com/2018/06/25/health/india-dangerous-country-women-survey-intl/index.html. Od razu można zapomnieć o tikka masala, oraz o śmiesznej dla nas świętej krowie. Życie Hindusów to nie bajka na malowanym słoniu, ale mroczny dreszczowiec.

Nigdy nie zapomnę gdy kupiłem wodę indyjskim żebrakom przed Taj Mahal. Leżeli oni z twarzami przyklejonymi do gorącego betonu, i nie mieli siły wstać, lecz gdy polałem ich wodą, zaczęli wyciągać ręce do góry. Po chwili podszedł do mnie ogolony Hindus w czystej białej koszuli, i powiedział do mnie: „Niepotrzebnie to robisz. To jest najniższa kasta. Oni są przyzwyczajeni do takiego życia”. Najniższa kasta w Indiach to Dalit. Jest to około 160mln Hindusów, którzy zostali uznani za niedotykalnych, dlatego że według pozostałych Hindusów z wyższych kast, są oni brudnymi podludźmi. Czasami są oni też gwałceni i paleni żywcem, oraz nie pozwala im się pić z tej samej studni co innym. Najniższa kasta takich samych Hindusów jak wszyscy inni jest rozbierana na ulicach, oraz bita przez policję.To jest właśnie część indyjskiej kultury, która opiera się na pogardzie i niewolnictwie, i tą mentalność Europa importuje z Indii. Jeśli ktoś uważa, że Żydzi są zdolni do najgorszych podłości za pieniędze, to pewnie dlatego że nie miał do czynienia z Hindusami.

Domyślam się, że dla wielu mój artykuł o Hindusach jest rzeczywiście szokujący, i to najczęściej z dwóch powodów. Pierwsza grupa ludzi to ci, którzy nigdy w Indiach nie byli, tylko wyrobili sobie opinię o tym kraju opierając się na opowieściach o Taj Mahal, o malowanych słoniach, oraz o kuchni indyjskiej. Druga grupa to europejscy turyści na zorganizowanych wycieczkach, którzy widzieli tylko Taj Mahal, a potem leżeli na plaży w Goa. Jednak podróżując po Indiach przez kilka miesięcy, poznając okropną naturę Hindusów, i ich wszechobecny syf, człowiek zaczyna bardzo trzeźwo myśleć. Hindusi w Anglii też się nie zmieniają, i oni są zawsze tymi którzy Indii najbardziej nienawidzą, i nie chcą tam nawet jeździć w odwiedziny. Sami są przerażeni z jakiego syfu oraz mentalności pochodzą, i nie chcą mieć z nią nic do czynienia. Podróże po Indiach lubią biali, gdyż jest to rzeczywiście magiczne doświadczenie oderwane od europejskiej rzeczywistości – dla przezornych! Proszę jednak spytać Hindusów czy lubią Indie, czy lubią indyjską mentalność, i czy lubią tam jeździć na wakacje?

Proszę też aby nie wierzyć mi na słowo. Proponuję aby wszyscy, lecz zwłaszcza białe kobiety same dokształciły się na temat natury Hindusów.

’CIAPATY' – ZNACZENIE SŁOWA

Gdy tylko Kulturowi Marksiści doszli do władzy w krajach białej cywilizacji, natychmiast podzielili pokojowe białe społeczeństwa na dwie grupy: na prześladowców i prześladowanych. W ich planach było to niezbędne aby zapanować nad kolonizowanymi białymi narodami. Stąd właśnie pojawiły się ciągłe oskarżenia o 'rasizm'.

Prześladowcy' : biali heteroseksualni mężczyźni.

'Prześladowani' : ciemnoskórzy, muzułmanie, kobiety, oraz wszystkie mniejszości seksualne i rasowe.

Nowoczesnym komunistom to jednak nie wystarczyło, i dlatego zaczęli delegalizować pewne słowa, oraz zmieniać znaczenie innych. W Polsce próbowali zdelegalizować słowo 'murzyn', ale nie udało im się gdyż 'murzyn' jest zbyt blisko związany z polskim językiem: (murzynek Bambo, ciasto murzynek).

’Ciapaty' było jednak nowym słowem w polskim słowniku i dlatego na to Polacy dali się nabrać, mimo że słowo 'ciapaty' nie ma nawet nic wspólnego z kolorem skóry. Hindusi nie są jedynymi ludźmi o brązowej skórze. Brązowi są także ludzie Indonezji, Tajowie, oraz Latynosi.

Także 'Ciapaty' pochodzi od nazwy indyjskiego chleba cziapati. Są też inne indyjskie chleby, takie jak: roti, naan, paratha, i wiele innych. Nazwanie więc Hindusa 'ciapatym' to jak nazwanie Włocha 'makaroniarzem'. Gdy w Indiach nazwałem Hindusa ciapatym, ten spokojnie mi wskazał gdzie mogłem kupić chleb.

Poprzez delegalizację pewnych słów narody tracą swoją wolność. Oni chcą abyśmy bali się mówić, myśleć i czuć.

KUCHNIA INDYJSKA i WIĘCEJ O BRUDZIE INDII

Stwierdzam, że kuchnia indyjska jest jedną z najlepszych jakie próbowałem. Kuchnia indyjska to bogactwo smaków, egzotycznych przypraw, nasion, ziół oraz rozmaitych kolorów. Według mnie kuchnia indyjska to bardzo ważny element kultury Subkontynentu Indyjskiego, oraz jego wielu grup etnicznych, gdyż w każdym regionie i stanie Indii specjalnością jest inna potrawa. BRAWO !!!

Niestety kuchnia indyjska jest dobra pewnie we wszystkich krajach gdzie są Hindusi, oprócz jedynych Indii. Jedzenie w Indiach jest szkodliwe i niebezpieczne z powodu bardzo brudnej wody. Według oficjalnych danych zatrucie pokarmowe dotyka w Indiach co roku około 170mln Hindusów, i białych podróżników. Nie należy lekceważyć chorób biorących się z brudnej wody. Dodatkowo najlepsze indyjskie jedzenie jest dla Hindusów za drogie. W Indiach 70% populacji żyje za mniej niż $2 dziennie, a kolejne 30% za mniej niż $1.25. Brud, ekstremalna nędza i ciemnota to smutne realia Indii.

Najlepsze i najbezpieczniejsze indyjskie jedzenie jest w Londynie (czysta woda i wielu kucharzy), w Kathmandu (czysta woda spływająca z Himalajów), oraz na malezyjskiej wyspie Penang, którą ja osobiście nazywam wyspą kulinarną.

Pamiętam, gdy wyszedłem z zarośniętej brudem stacji kolejowej w Bombaju, i chciałem spróbować lokalnych przysmaków. Spocony Hindus smażył swoje obrzydlistwa na bardzo czarnym oleju. Zapytałem ile ma lat; nie on; olej. Hindus odpowiedział że jest świeży bo ma dopiero pół roku. Także indyjskie jedzenie w Indiach tylko dla odważnych, i wtedy do miesięcznej podróży należy dodać tydzień w kiblu.

Indie to kraj pięknych widoków, efektownych świątyń, oraz jednych z najbrudniejszych rzek na świecie. Nie mówię, że rzeki w Polsce są czyste, ale te w Indiach to płynący ściek i śmietnik. Przykre to, ale prawdziwe. (Najbrudniejsza rzeka na świecie nie jest jednak w Indiach, ale w Indonezji – rzeka Citarum na Jawie zachodniej).

Największym źródłem zanieczyszczenia wody w Indiach są nieoczyszczone ścieki, choć także spływy rolnicze i nieuregulowany przemysł. Hindusi do swoich rzek wyrzucają także śmieci, martwe ciała na ogromną skalę, oraz zanurzają bożki. Następnie Hindusi kapią się w tych rzekach, sikają do nich i robią z tej samej wody herbatę; co prowadzi do wielu chorób, których w Europie już dawno nie ma. Przy każdej rzece znajdują się oportunistyczne wysypiska śmieci i wolne toalety. Rodziny których nie stać na pochówek czy nawet na spalenie zmarłych członków rodziny, po prostu wrzucają zwłoki do rzeki. Kobiety natomiast robią w tym szambie pranie.

image

1. Gdy byłem w mieście Varanasi, widziałem jak Hindusi palili zwłoki 24/7 i wrzucali spalone ciała do 'świętej rzeki Ganges'. Następnie kąpali się w niej i pili ją. Wieczorem były zawsze prymitywne obrzędy – „puja”.

2. Rzeka Jamuna – przepływająca koło sławnego Taj Mahal. Jest to śmierdzące szambo z wysypiskiem śmieci na brzegu, rybami unoszącymi się brzuchami do góry, oraz kąpiącymi się Hindusami. Zdjęcia Taj Mahal pokazywane przez biura turystyczne z czystą rzeką i wielbłądami to po prostu zwykłe kłamstwo. Tego tam nie ma.

Z powietrzem jest niestety nie lepiej. Jeden dzień spędzony w Delhi równa się wypaleniu ponad 50 papierosów. Powietrze w Delhi jest tak bardzo toksyczne, że promienie słoneczne nie przedostają się przez smog. Oczywiście nie trzeba mi w nic wierzyć. Są to potwierdzone informacje, które można sprawdzić. Ganges, Yamuna i wiele innych rzek mają na brzegu nawet toksyczną pianę! Horror!

Indie to wielka przygoda i nauka pokory. Indie można pokochać albo ją nienawidzić i brzydzić się nią. Biali podróżnicy potrzebują tam okresu adaptacyjnego. Do podróży po Indiach nie wszyscy się nadają, i myślę że nie należy tam jechać na siłę.

Odpowiadam na zarzuty przedstawione mi przez prokuratora Macieja Młynarczyka :

Poniżej po kolei odniosę się kolejno do tych cytatów z mojego artykułu, które stały się tak bardzo bolesne dla prokuratora Macieja Młynarczyka, oraz lewicowych donisicieli. Zdaniem prokuratora moje cytaty to nawoływanie do nienawiści rasowej (art 256 kk), oraz promowanie systemów totalitarnych (art 257 kk). Po latach obcowania z lewakami rozumiem już w czym rzecz. Generalnie, nie można krytykować kolorowych, Żydów, homoseksualistów, a teraz też i Ukraińców. Jak widać, w Polsce też są 'święte krowy'.

Prokurator Maciej Młynarczyk: Marcin Malik napisał : ’gdyby ciemnotę Indii można było zamienić na litry, to wypełniłaby ona cały Ocean Indyjski'.

Jak najbardziej podtrzymuję powyższe, i nie zamierzam zmienić zdania. Uważam, że jest to bardzo trafna przenośnia. Proszę uważnie przeczytać mój artykuł, oraz też wiele innych informacji na temat Indii, które wspaniale obrazują ogromną ciemnotę tego kraju. Ja ciemnotę Indii dzielę na kilka rodzajów:

– Oderwane od rzeczywistości, i pozbawione jakiegokolwiek sensu obrzędy kulturowo-religijne. Wspomniałem wcześniej o 'festiwalu krowiego gówna', oraz o 'bogini prostytucji”, choć jest też „bogini Kali”, oraz wiele innych prymitywnych bożków, które cofają Hindusów w rozwoju. Na początku myślałem że to tylko żart, ale Hindusi naprawdę modlą się nad krowimi odchodami, święcą nad nim swoje dzieci, a na koniec rzucają się krowimi odchodami dla zabawy. W Indiach są też tak zwane Devadasi, czyli młode dziewczęta mieszkające w 'świętych burdelach', poświęconych dla bogini prostytucji. W ten sposób utrzymują one swoje rodziny, lecz są to prostytucja i pedofilia, będące częścią religii. Generalnie w Indiach 'święte' są mosty, drzewa, pomniki boga małpy Hanumana, itd. Moim zdaniem Hindusom nie potrzeba już religii ale edukacji, natomiast wiele aspektów ich kultury jest błędnych, szkodliwych i są one pośmiewiskiem. Według mnie kultury nie są równe.

– Prymitywne zabobony, jak na przykład ten, że kobieta mająca okres jest nieczysta i przynosi nieszczęście. W hinduiźmie jedzenie także jest 'święte', dlatego kobieta mająca okres nie może wchodzić do kuchni, i nie może dotykać jedzenia aby nie stało się ono nieczyste. Na indyjskich czy nepalskich wsiach kobiety przechodzące menstruacje są wyrzucane na czas tego stanu, i nie mogą dotykać jedzenia. Jednak z drugiej strony Hindusi podcierają się gołymi łapami, a potem jedzą swoje sosy z ryżem też gołymi łapami, które ciągle śmierdzą ich gównem. Gdy pytam dlaczego nie używają widelców, odpowiadają że w ten sposób lepiej czują smak jedzenia.

– W latach 90-tych XX wieku tylko 48% Hindusów potrafiło pisać i czytać. Na początku XXI wieku piśmiennych było 61%, a w 2020 roku aż około 75%. Oznacza to, że ciągle, w tym kraju 'wspaniałych inżynierów, naukowców, lekarzy i informatyków' pisać i czytać nie potrafi około 350mln Hindusów.

– Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), ponad 90 milionów Hindusów, czyli 7,5% populacji kraju, liczącej ponad 1,3 miliarda ludzi, cierpi na jakąś formę zaburzeń psychicznych.

’Gdyby ciemnotę Indii można było zamienić na litry, to wypełniłaby ona cały Ocean Indyjski'. Po raz kolejny potwierdzam, ale też przypominam że jest to tylko przenośnia, nie reguła. 'Gdyby Polacy i Rosjanie przestali pić wódkę, to wypełniliby nią całe Morze Bałtyckie'. W tym przypadku nie zostanę oskarżony o nenawiść gdyż chodzi o białych, choć znając prokuratora Macieja Młynarczyka, gdybym w cytacie tym uwzględnił także Ukraińców, to pewnie by mnie oskarżył.

Prokurator Maciej Młynarczyk: Marcin Malik napisał : 'Subkontynent Indyjski pije szczyny, myje się moczem i myje nim zęby, a potem używa ich jako perfum. Gdy następnym razem pojadę do Azji południowej nie mogę zapomnieć aby im wszystkim naszczać na twarz jeśli tak to lubią'.

Potwierdzam, że jak najbardziej zgadzam się z tym cytatem, szczególnie że jest on oparty na faktach. Co więcej, Hindusi nawet zarabiają na moczu krów. Nie spodziewam się aby nieuświadomoniony polski prokurator o tym wiedział, ale mocz krów ma w Indiach, i nie tylko w Indiach znaczenie lecznicze i kulturowe. Zapewniam też, że picie moczu krów w Indiach nie jest praktykowane tylko przez najniższą, niepiśmienną kastę społeczną, ale także przez pewnych polityków, których partia jest obecnie u władzy. Ci właśnie politycy, oraz wielu 'medycznych aktywistów' w Indiach jest zdania, że mocz krów jest lekiem na koronawirusa. Wielu wysoko postawionych Hindusów powiedziało, że według nich mocz krów jest 'święty', że piją go reguralnie na specjalnie w tym celu zorgnizowanych imprezach, a inni także potwierdzili że biorą prysznic w krowim łajnie!

Wiem, że dla Polaków jest to nie do uwierzenia, i ja też nie wierzyłem, dlatego radzę mi w ogóle w nic nie wierzyć, i po prostu to samemu sprawdzić. Zapewniam, że te praktyki w Indiach są faktem, mimo że indyjscy eksperci ostrzegają że picie krowiego moczu i branie pryszniców w krowim łajnie nie ma żadnych wartości leczniczych. Wracam więc teraz do mojego poprzedniego cytatu, że 'gdyby ciemnotę Indii można było zamienić na litry, to wypełniłaby ona cały Ocean Indyjski'.

Zdaję sobie sprawę, że temat ten staje się coraz bardziej obrzydliwy, ale sam Rząd Indii zlecił naukowcom sprawdzenie, czy używanie krowiego moczu i krowich odchodów ma korzyści medyczne, jako naturalne lekarstwo przeciwko wielu chorobom. Niektórzy indyjscy naukowcy proszą Rząd Indii aby ten zrezygnował z tego pomysłu, gdyż cały świat będzie się z nich śmiał i nie ma to sensu, lecz prośby te nie pomagają. Obecnie w Indiach mocz krów jest składnikiem szamponów, past do zębów, mydeł, a także środków czyszczących używanych w domach. W Indiach już tak jest, że religia ma większą wagę niż nauka. Gdy następnym razem pojadę do Indii, muszę moim krytykom przesłać pastę do zębów z krowiego gówna.“

Mój ostatni cytat: „Gdy następnym razem pojadę do Azji południowej nie mogę zapomnieć aby im wszystkim naszczać na twarz jeśli tak to lubią' – nie oznacza że bym to zrobił. Absolutnie nie, lecz ciemnota w Indiach jest tak ogromna, że gdybym przebrał się za indyjską krowę, to wielu Hindusów przyjęłoby mój mocz na twarz, lub zrobiłoby z niego szampon, mydło, lub pastę do zębów. Na przykład w Afryce popularnym produktem jest 'guano', czyli gówno nietoperza.

Wiem, że wszystko co ja piszę to tylko 'mowa nienawiści' i 'nazistowska propaganda', dlatego załączam materiał filmowy na ten temat. (Uwaga: śmieszny lecz łatwy do zrozumienia indyjski akcent. Dla Polaków może on być nawet łatwiejszy do zrozumienia niż oryginalny angielski.)


Gravitas: Czy użyłbyś pasty do zębów z krowich odchodów i moczu? (video)

Prokurator Maciej Młynarczyk: Marcin Malik napisał : 'jedynym rozwiązaniem ciapatego problemu jest odesłanie wszystkich Hindusów, ich białych prostytutek oraz ich mieszanych dzieci, i ch niedorzecznej ideologii do Indii'.

– Znaczenie słowa 'ciapaty' dokładnie wyjaśniłem powyżej.

– 'Rozwiązanie ciapatego problemu' oznacza przede wszystkim deportację Hindusów do Indii. Jednak 'problemem' według mnie jest przede wszystkim ogromna populacja Hindusów, która dla Europejczyków może stanowić ogromne niebezpieczeństwo, jeśli nie będzie ona kontrolowana. Populacja Hindusów tylko w samych Indiach to 1.38mld w roku 2020, natomiast w 2050 będzie to już ponad 1.6mld. Przy tak ogromnej populacji Hindusi w bardzo pokojowy sposób są w stanie wynarodowić małe europejskie narody, a fakt że biali ludzie są dla nich najwyższą kastą, to tworzenie związków z Europejczykami jest według nich awansem społecznym i rasowym. Zabiegi takie jak np. wybielanie skóry, są w Indiach bardzo popularne.

– 'Odesłanie wszystkich Hindusów, ich białych prostytutek oraz ich mieszanych dzieci'. No cóż, powyżej przedstawiłem obecną oraz przyszłą populację Indii, lecz jest więcej złych wiadomości. Przeciętna liczba dzieci w małych krajach europejskich to: Niemcy 1.57, Holandia 1.66, Belgia 1.68, Francja 1.92, Polska 1.39, Rosja 1.66, USA 1.76, Kanada 1.50, Czechy 1.63, Australia 1.76. Należy też zauważyć, że w wielu europejskich miastach biali ludzie są już mniejszością, dlatego tym bardziej nie należy tworzyć związków mieszanych, oraz należy odesłać białe kobiety Hindusów i ich mieszane dzieci do Indii. Według mnie białe kobiety w mieszanych związkach to nieodpowiedzialne, naiwne prostytutki, które jeszcze bardziej potęgują wymieranie białej cywilizacji.

– Rzeczywiście uważam, że ideologia Hindusów jest niedorzeczna, co przedstawiłem już w artykule na wielu przykładach. Jeśli prokurator uważa że nie jest niedorzeczna, to niech jedzie do Indii, i po prysznicu z krowiego łajna modli się do pomnika świętej małpy. Chętnie popatrzę. Tego typu niedorzecznych atrakcji kulturowych Indii jest znacznie więcej. Dla mnie jako dla podróznika są one wciąż ciekawe, ale cieszę się że nie są one częścią mojej kultury.

Podsumowanie

Hindusi to naród, któremu życzę jak najlepiej, ale w Indiach. Uważam, że z Indiami należy rozwijać współpracę handlową, oraz turystykę, lecz bez możliwości stałego pobytu w krajach europejskich. Generalnie, każdy Hindus jest gotowy do lotu w jedną stronę do Europy, i jeśli raz już się tu dostał, to zrobi wszystko aby nie wrócić, gdyż oni Indii po prostu nienawidzą, i często nie chcą się nawet przyznawać do swojego ojczystego kraju. Wcześniej myślałem, aby dać indyjskim parom wizy pracownicze na rok, ale po obcowaniu z nimi rozumiem że byłby to błąd, i nie chodzi tu tylko o samych Hindusów, ale także o ogromną głupotę naiwnych 'białych prostytutek', które wierzą w każde oszustwo tych brązowych cwaniaków. Mógłbym ewentualnie wpuścić do Polski kilka indyjskich rodzin do prowadzenia indyjskich restauracji na rocznych wizach, lub kilku indyjskich lekarzy, ale to wszystko.

Europejczycy mają naiwne tendencję do tego, aby wierzyć że każda rasa i kultura chce być taka jak oni. Według mnie jest zupełnie przeciwnie, natomiast konflikt kulturowy i przenoszenie ras kolorowych na białe kontynenty, zwłaszcza w dużych liczbach, to bomba zegarowa. Zresztą naród brązowych biznesmenów jest bardzo cwany. Hindusi rzetelnie pracują w Anglii, ale w głębi swoich serc zawsze będą nienawidzieć białych ludzi, gdyż nasza cywilizacja kojarzy im się z czasami kolonialnymi. Z jednej strony słyszę od Hindusów zapewnienia o przyjaźni, a z drugiej lobby indyjskie w Anglii wystawiło Wielkiej Brytanii rachunek za czasy kolonialne na 45 trylionów funtów. Polacy, Czesi, czy Litwini to dla Hindusów tylko inny rodzaj Anglików – dlatego że interes tego wymaga ! ! ! Białe kobiety są nieskończenie naiwne, i tym dla nich lepiej, bo mogą się przy nich poczuć trochę bielsi i mogą wyrobić potrzebne im dokumenty.

Ja Hindusom nie wierzę nawet w jedno słowo, i uważam moje podejście do nich za jedyne właściwe. Rozmowy z Hindusami należy nagrywać, aby następnie pokazywać im ich własne kłamstwa. Zresztą oni w swoch własnych kłamstwach już sami dawno się pogubili, więc tym bardziej Europejczyk nie powinien im w nic wierzyć. 'Indyjskie oszustwa' to popularny temat podróżników, o którym pisały najbardziej renomowane przewodniki turystyczne. Na temat indyjskich podstępów cały czas powstają też nowe książki, i to napisane przez ludzi kompletnie nie związanych z prawicą.

https://www.kompas.travel.pl/polityka-prawdy/kulturowe-ubogacenie-europy-czesc-iv-hindusi/

==========================================================

Marcin Malik - prowadzi portal o podróżach www.kompas.travel.pl.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo