Od wieków Polska umacnia się w przekonaniu żemoże liczyć tylko na siebie i że sojusze nie mają żadnego znaczenia. Mimo to dziecinnie naiwna lewica która sprzedawała Polskę wiele razy sprzedaje ją po raz kolejny a wielu Polaków wciąż im wierzy. Dziś niestety polityka stała się jeszcze bardziej wyrafinowana i bezwględna dlatego że wrogowie Polski działają pod fałszywym płaszczem demokracji, równości i otwartości.
Moim zdaniem jednak istnieje tylko ukryta anarchia, natomiast demokracja jest zwykłą fikcją wymyśloną przez klasę rządzącą po to aby biedni i słabi mogli poczuć się lepiej. George Orwell w „Folwarku Zwierzęcym” napisał bardzo dobitnie o pojęciu równości, czyli o tym że niektóre zwierzęta są równiejsze od innych i tego już nic nie zmieni.
Nikt nie jest tak samo równy, piękny, bogaty i mądry, tak samo jak przywódcy nie są sobie równymi pokerzystami równie wyspecjalizowanymi w politycznym blefie. Jeśli natomiast chodzi o otwartość to w swoich poprzednich artykułach pisałem już o rozmanażaniu w Europie elementów bezwartościowych rasowo i kulturowo, które krok po kroku doprowadzają do powolnego Białego Holocaustu w Europie.
Otwartość Unii Europejskiej niszczy nas od środka
Obecnie Polska znajduje się pomiędzy dwoma szkodliwymi organizmami i nadal nie jest wolna. Po stronie wschodniej mamy stary i dobrze przez wszystkich rozumiany Związek Radziecki gdzie Moskwa kontroluje swoje republiki poprzez połączenie siły z szantażem surowcami naturalnymi. Tę opowieść już dobrze znamy i poniekąd ten wróg jest przez nas lepiej rozumiany, nie jest nas w stanie już zaskoczyć i oszukać dlatego że w tym wypadku Rosja jest pokerzystą grającym w otwarte karty.
Bardziej jednak niż o wrogów martwię się o nasz niefortunny związek z „przyjaciółmi”. Na zachodzie mamy Czerwony Związek Republik Europejskich gdzie każda z republik jest kontrolowana przez kukiełkowy rząd w Brukseli i gdzie za resztki z pańskiego stołu każda z republik musi się sprzedać jak prostytutka. Na sprzedaż jest tu wszystko łącznie z tysięczną kulturą, wartościami moralnymi kształtowanymi przez wieki oraz nawet nasz kolor skóry. Wszyscy przecież wiemy jak wyglądają Arabowie czy Chińczycy i wszyscy też wiedzą jak przynajmniej powinny wyglądać narody Europy zachodniej.
Niestety tym razem moralna degeneracja, zniszczenie oraz polityczna prostytucja atakowanych republik przychodzi do nas z zachodu. W obliczu sterowanej centralnie Unii Europejskiej, która moim zdaniem jest budowana na ideologii marksistowskiej Polska jest jedynie krajem zbytu. Zadaniem Polski jest jak najwięcej importować, mieć minimalny export, wysyłać młodych za granicę oraz zastępować Polaków Trzecim Światem i żydami. Wszystko po to abyśmy zrozumieli że nasz kraj nie należy już do nas, abyśmy byli słabsi, bezradni i abyśmy my Polacy czuli się gośćmi we własnym kraju.
We Francji i Anglii też były kiedyś całe osiedla Białych ludzi gdzie każda rodowita rodzina miała swój mały interes i w tamtych dobrych czasach rodowici mieszkańcy Europy nie doświadczali tyranii takich jak: oskarżanie całego narodu o rasizm oraz wprowadzanie homoterroru. W tamtych czasach każdy był Panem swojego interesu, natomiast dziś pracują na monopolistów za pensje przetrwania. Tym właśnie jest Czerwony Związek Republik Europejskich. Jest on jedynie innym rodzajem Związku Radzieckiego.
W Związku Radzieckim republika walczyła o swoją niezależność krwią, natomiast w Związku Europejskim republiki przypłacają walkę o niepodległość totalnym bankructwem czego najlepszym przykładem jest Irlandia. Jeśli natomiast chodzi o wrogów rewolucji to dziś nazywani są oni „rasistami” gdyż tak samo jak wcześniej są przeciwko marksistowskiej ideologii.
Flaga kłamstw
Teraz dla odmiany przedyskutujmy kwestię NATO oraz rolę Polski jako kraju buforowego. NATO także nie jest niczym nowym dlatego że przed wojną mieliśmy już nasze NATO z Anglią i Francją. Chciałbym jednak najpierw przypomnieć historię nienapisaną przez syjonistycznych żydów, tak aby odświeżyć pewne fakty. Do marca 1939 roku Adolf Hitler, nasz bliski sąsiad oraz „wyrozumiały” człowiek w związku z okupacją żydowską próbował nawiązać sojusz z Polską.
Minister spraw zagranicznych Polski Józef Beck wiele razy przebywał na bankietach w Berlinie a Goebells przebywał w Warszawie i uśmiechał się do zdjęć z Piłsudzkim. W tamtych czasach Polska i Niemcy dusiły się we własnych krajach z powodu żydów – lub jeśli ktoś woli z powodu dzisiejszego społeczeństwa multikulturowego. Hitler natomiast za cenę Gdańska, które i tak było niemieckie oraz za cenę korytarza eksterytorialnego rozważał budowanie Polskiej armii aby wspólnie ruszyć na zarobaczony komunizmem i żydami Związek Radziecki.
Polski rząd jednak zamiast zrobić wszystko aby pokojowo załatwić sprawę z najbliższym sąsiadem zaufał zdrajcom i tchórzom którzy sprzedali nas potem jeszcze wiele razy. Nie mówię że sojusz z Hitlerem byłby wówczas wygraną na loterii ale jestem przekonany że okazałby się on dla Polski bez porównania korzystniejszy i na pewno nie zniszczyłby Polski.
Podobną sutuację mamy też dziś. Polski rząd walczy z Rosją, tworzy propagandę nienawiści i niechęci względem sąsiada jednocześnie licząc na „najbardziej demokratyczny kraj świata” w paski i gwiazdki, który w razie ataku przyleci zza oceanu i uratuje nas tak samo jakby to zrobił na filmie. Naiwność polskiego rządu nie zna granic.
Wojna to interes dlatego Ambasadorowie Śmierci będą bronić Polskę tylko za zgodą absolutnej kapitulacji względem Zachodu.
Polska powinna wykorzystać mocarstwa w taki sposób, aby stworzyć poczucie konkurencji między nimi o Polskę lecz nigdy w inny sposób. Poza tym Rosja wie gdzie leży Polska, natomiast 70% Amerykanów myśli że Hiszpania jest koło Meksyku dlatego że tam też mówią po hiszpańsku. W przypadku realnego ataku na Polskę można bardzo łatwo przewidzieć co by się wówczas stało. Zaznaczam jednak że nie mówię tu tylko o ataku ze wschodu, ale także z zachodu.
Przy jakimkolwiek przejawie walki o niepodległość Polski atak z Zachodu byłby atakiem ekonomicznym i politycznym. Byłby to więc atak polegający na wyniszczeniu płynności finasowej kraju który szybko ustawiłby nas w szeregu z Irlandią, Portugalią czy Grecją. Abyśmy byli w stanie funkcjonować musielibyśmy wówczas zostać w Unii i zadłużyć się jeszcze bardziej, jednocześnie sprzedając wszystkie firmy, lotniska i fabryki Niemcom. Do tego doszłaby także medialna nagonka przeciwko Polsce aby wyniszczyć nas psychicznie. Mówię tu więc o niewolnictwie totalnym.
W przypadku ataku ze wschodu byłby to atak w postaci wysokich rachunków za gaz oraz wywieranie wpływów w ten sposób, lub ewentulanie atak militarny. Przypomnę tutaj że NATO jest Sojuszem północno-atlantyckim więc ma on chronić jedynie wybrane kraje z uwzględnieniem poświęcenia krajów buforowych. Gdyby atak przyszedł ze wschodu oto przewidywalny scenariusz tej gry: Ameryka która jest silna tylko w napadaniu na kraje (które ja nazywam siedzącymi kaczkami) nie odważyłaby się atakować równego sobie. Skończyłoby się na wydaniu uczuciowych postulatów względem Polski, która dla przeciętnego Amerykanina pewnie znajduje się gdzieś koło Kazachstanu.
Z drugiej strony minimalna obecność wojsk amerykańskich w Polsce nie miałaby na celu realnej obrony naszego kraju lecz zaakcentowanie dominacji nad naszym terytorium. Anglia przemilczałaby ten problem a wszystkie kraje europejskie i Izrael sprzedałyby mnóstwo broni obu stronom dlatego że wojna to interes budujący ich ekonomię. Atak skończyłby się na „kresach zachodnich” i Gdańsku zgodnie z umową z Niemcami a Polska mogłaby zacząć swój mokry sen o NATO i UE. Przy takim scenariuszu wszystkie kraje europejskie, Rosja i Ameryka zarobiłyby ogromne pieniądze kosztem Polski.
Według mnie Ameryka jest tylko innym rodzajem Ruskich, z dokładnie tym samym apetytem na kontrolę totalną lecz ze znacznie bardziej obrzydliwą, zepsutą i wręcz odrzucającą propagandą i ideologią. Ten kraj moralnie i kulturowo niszczy się od środka i pociąga swych kontrolowanych "przyjaciół" za sobą.
Być może ktoś się ze mną nie zgodzi ale ja uważam że jesteśmy ciągle sami.
Inne tematy w dziale Polityka