Zło zawsze jest reliktem i dziedzictwem

Zanim zrealizowano ustrój oparty na społecznej własności środków produkcji, istniało normalne życie nazywane kapitalizmem. Kapitalizm miał wrogów, ale miał też zwolenników. I jeden zwolennik zarzucał romantykom, że nie widzą ogromnych osiągnięć kapitalizmu (np robotnik ma łazienkę, której niegdyś król nie miał), tylko: "Zawsze widzieli jedynie brud i nędzę, odziedziczone przez kulturę kapitalistyczną, nie zaś przez nią wytworzone". Czyli zło kapitalizmu miał za relikt poprzednich epok.

Potem w wielu krajach istniała społeczna (a właściwie państwowo-partyjna) własność produkcji zwana socjalizmem czy komunizmem. I tam mówiono, sam to pamiętam, i pisano, że jest już wcale dobrze,właściwie doskonale, a chuligaństwo, prostytucja i inne zło przetrwało jeszcze wbrew Marksowi ("rozumie się samo przez się, że w ustroju socjalistycznym nie będzie prostytucji")  jako relikt czy dziedzictwo kapitalizmu.

Następnie w wielu krajach upadła komuna, np w naszym kraju - Polsce. I wielu mówi, iż wiele zła, za wiele zła, które się u nas panoszy, jest reliktem albo dziedzictwem po PRL, po komunie. Ale jak wymrzemy my ukształtowani za komuny, to i zło ma odejść - taka nadzieję mają niektórzy.

Podsumowując: zło zawsze jest dziedzictwem i winą poprzedniej epoki, a nie po prostu winą naszą - teraz żyjących i własnie zło czyniących (wbrew chrześcijaństwu, co mówi: "Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina").

PS Wspominany przeze mnie wyżej (natchniony) zwolennik kapitalizmu to Ludwig von Mises , a cytowane zdanie jest z książki "Socjalizm" (tłumaczył Stefan Sękowski), Arcana , Kraków 2009 (wspaniała książka - pierwsze wydanie w 1922 roku - co za wiedza autora, jakie horyzonty, ile słusznych przepowiedni!). Natomiast nietrafne proroctwo Marksa i Engelsa co do prostytucji, jest cytatem z "Manifestu Komunistycznego"