Większość myślicieli, czy ludzi czynu, którzy są dla nas ważni, nie żyje. Lecz wciąż mówią do nas za pośrednictwem swych książek. A my myślimy wokół ich myśli, inspirują nas, spieramy się z nimi. Żył kiedyś Albert Camus (1913-1960). Nie ma go już pół wieku. Nim zginął w wypadku, wyraził m. innymi taką myśl o kimś: "Był cały zwrócony ku przyszłości, jak wszyscy, którzy nie lubią swej przeszłości i odrzucają ją". Ja nieraz myślę o tej myśli, rozważając czy jest według mnie słuszna. Z jednej strony może być słuszna i np. można nią tłumaczyć postawę postępowca i rewolucjonisty, którego upokarzano w starym reżimie, więc liczył na to, iż przyszły reżim nie będzie już upokarzał takich jak on. Lecz z drugiej strony nasz naród Polacy, wspomina okupację hitlerowską, sowiecką, Katyń, zabory, choć była to przeszłość, której lubić nie można, ale chyba nie można jej też odrzucić - chociaż niektórzy próbują ponaglając rodaków, by patrzyli w przyszłość, działali itd (inna rzecz, ze jedno (przeszłość) nie musi szkodzić drugiemu (przyszłości). Nieraz zachodni dziennikarze piszą o nas, że "jesteśmy w kajdanach historii" - nawiasem mówiąc to śmieszne, bo oni są w kajdanach postępu, a my im tego nie wypominamy. Ale dlaczego rewolucjonista odrzucał przeszłość, a my, czy część z nas," tkwimy w kajdanach historii", żeby umownie pozostać przy określeniu zachodniego dziennikarza.
Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
