Trammer - blogerska tłuszcza Trammer - blogerska tłuszcza
388
BLOG

Na cmentarzu żołnierzy radzieckich (sowieckich)

Trammer - blogerska tłuszcza Trammer - blogerska tłuszcza Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Na S24 trwa dyskusja czy zapalać czy nie zapalać zniczy żołnierzom radzieckim, którzy leżą na licznych cmentarzach w Polsce. Nieco w związku z tym tematem wielki, moim zdaniem, tekst - porażający wręcz, napisał Lestat ("Opowieści spod warstwy ziemi"). Mnie nie chodzi o zapalanie, tylko o to, że mieszkam blisko tzw Cmentarza Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. W dzieciństwie i w młodości nie traktowaliśmy tak bardzo tego terenu za cmentarz, więcej za rodzaj parku - miejsce spotkań. Ale gdy upadł komunizm, na tym cmentarzu, gdzie oficerowie mają groby z nazwiskami, a żołnierze zbiorowo bez nazwisk (ilustracja komunistycznej równości), zaczęli się pojawiać skromni ludzie, nieraz o wyglądzie dawnej wiejskiej babciuni w chuścinie. To byli krewni żołnierzy. Oni na zbiorowych grobach zaczęli stawiać prywatne tabliczki. Z nazwiskiem, często ze zdjęciem zmarłego, z datą urodzin i zgonu. Wielu poległych to dzieciaki - 18, 19 lat. Tabliczki zawierały też podaną narodowość, np "Białorusin" albo "Kazach" i znak wiary, np krzyż prawosławny albo półksiężyc i gwiazdę. Anonimowy człowiek radziecki umierał po pół wieku życia grobowego i rodził się konkretny człowiek - mający narodowość i wyznanie. Wówczas wskutek przyjazdu tych babciuń i ich działalności, poczułem, że jest to cmentarz, a nie park. To absolutnie nie znaczy, że chcę tym tekstem ustosunkować sie do sprawy zapalania zniczy; wyraźnie piszę: nie chcę. Chcę tylko pokazać fragment życia takiego cmentarza - dla mnie ciekawy.

Nie banuję. Kłótnie na blogach, obrzucanie się uszczypliwościami itd - mam za nudne, nierozwijające.Blog prócz tekstów na różne tematy, zawiera także liczne teksty - ze zdjęciami - krajoznawczo-turystyczne, propagujące mniej znane, a ciekawe, rejony Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (79)

Inne tematy w dziale Kultura