tratataba tratataba
797
BLOG

Burza wokół wydania "Mein Kampf" Hitlera w Polsce

tratataba tratataba Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 33


za dziennik.pl 
Wyrażamy zdumienie oraz oburzenie publikacją w Polsce "dzieła życia" Adolfa Hitlera "Mein Kampf". Nie dostrzegamy żadnych racji merytorycznych i historycznych dla wydawania psychopatologicznego "manifestu", który popchnął do zbrodni na ludzkości miliony Niemców oraz ich sojuszniczych kolaborantów.

Apel w imieniu rodziny i Towarzystwa Jana Karskiego podpisała Wiesława Kozielewska-Trzaska, wiceprzewodnicząca Towarzystwa, bratanica Karskiego.

Uważamy to za moralne zło. Nie przyjmujemy tłumaczenia, że komentarz do polskiego "Mein Kampf" ma obnażać jego zło i "roztłumaczać" Polakom. Oni naprawdę, w ogromnej większości, doskonale to pojmują. Możemy sobie natomiast wyobrazić, jakie miejsce zajmie ta książka na półkach współczesnych wyznawców Hitlera cyklicznie świętujących jego urodziny - podano.

Zdaniem sygnatariuszy oświadczenia, "Mein Kampf" jest "nośnikiem moralnej epidemii porażającej umysły i infekującej zło". Doskonale jest to rozumiane w ogromnej większości państw, które tej wydawniczej zarazy zabraniają. Naprawdę nie trzeba sprzyjać zarazie koronawirusa, aby uwierzyć jak tragicznie może być skuteczna - napisali.

W ocenie autorów oświadczenia wydanie "Mein Kampf" obraża pamięć ofiar Hitlera, "zwłaszcza w Polsce tak tragicznie doświadczonej jego zbrodniami. Przeciw którym emisariusz Państwa Podziemnego i Rądu RP na Wychodźstwie Jan Karskim podjął swoją heroiczną walkę".

"Osobiście, jako bratanica i córka chrzestna Jana Karskiego uważam, że teraz przewraca się grobie" - napisała Wiesława Kozielewska-Trzaska.

Nowe wydanie "Mein Kampf"

20 stycznia nakładem wydawnictwa Bellona ukazała się książka "Mein Kampf. Moja walka. Edycja krytyczna" Adolfa Hitlera, pod redakcją i w tłumaczeniu Eugeniusza Cezarego Króla.

Mein Kampf" Adolfa Hitlera to jedna z najbardziej złowrogich książek w dziejach ludzkości. Przygotowała grunt pod drugą wojnę światową – najbardziej krwawą z wojen ‒ i masowe zbrodnie Trzeciej Rzeszy. Po upadku reżimu hitlerowskiego "Mein Kampf" w wielu krajach została zakazana - napisano na stronie internetowej wydawnictwa Bellona.

A to o wydawnictwie:


Bellona (wydawnictwo)

Forma prawna spółka z o.o.

Prezes Zbigniew Czerwiński

Udziałowcy Dressler Dublin Sp. z o.o.

Nr KRS 0000709875


A to artykuł za niezalezna.pl z 20.VII.2011 roku

Znane wydawnictwo Bellona SA w wyniku prywatyzacji zostało przejęte przez spółkę, na której czele stoi ppłk Zbigniew Czerwiński – członek zarządu Fundacji Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL skupiającej takie postacie jak gen. Wojciech Jaruzelski czy sekretarz Czesława Kiszczaka. Współwłaścicielem zwycięskiej firmy był do niedawna... prezes Bellony SA, płk Józef Skrzypiec, były oficer polityczny Ludowego Wojska Polskiego, dobry znajomy Bronisława Komorowskiego.

Pod koniec maja Ministerstwo Skarbu podpisało umowę sprzedaży 85 proc. akcji wydawnictwa Bellona SA na rzecz konsorcjum firmy Creditero Holdings Limited z siedzibą w Limassol na Cyprze i warszawskiej spółki pracowniczej Wydawnictwo Bellona. Wartość transakcji wyniosła niespełna 47 mln zł.

Sprzedana spółka słynęła z publikacji książek o tematyce historycznej, współorganizuje m.in. Targi Książki Historycznej, podczas których wręczane są nagrody za najlepsze książki historyczne roku. Do Bellony SA należy także kilka niezwykle cennych nieruchomości w Warszawie i Krakowie.

> Wydawcy w mundurach

Kim jest ppłk Zbigniew Czerwiński, prezes firmy Wydawnictwa Bellona, która wraz z cypryjską Creditero Holdings Ltd nabyła za niecałe 47 mln zł państwową spółkę Bellona SA? To dyrektor ds. wydawniczych i prokurent prywatyzowanej Bellony SA oraz długoletni znajomy Józefa Skrzypca – jej prezesa.

Czerwiński to także członek zarządu Fundacji Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL, zrzeszającej wielu przedstawicieli komunistycznego „betonu”. W jej radzie nadzorczej można znaleźć takie osobistości jak gen. Wojciech Jaruzelski, Andrzej Werblan (wieloletni członek KC PZPR, jeden z głównych ideologów partii komunistycznej), Jerzy Domański (redaktor naczelny lewicowego tygodnika „Przegląd”), Krzysztof Dubiński (sekretarz gen. Czesława Kiszczaka) czy Ryszard Strzelecki-Gomułka (syn Władysława Gomułki).

Należy zaznaczyć, że firma Wydawnictwo Bellona Czerwińskiego jest spółką pracowniczą; przewijają się w niej te same osoby co w prywatyzowanej Bellonie SA. Najważniejszą z nich jest wspominany już płk Józef Skrzypiec – od 1991 r. prezes państwowej Bellony SA, a do listopada 2009 r. – wraz z Czerwińskim – współwłaściciel pracowniczej spółki Wydawnictwo Bellona (czyli tej, która państwową Bellonę SA właśnie kupiła).

Skrzypiec objął kierownictwo nad państwową Belloną już w 1991 r. – Moje działania i postawienie przeze mnie na właściwych ludzi, np. na mego zastępcę, ppłk. Zbigniewa Czerwińskiego, przyniosły sukces. Przede mną redaktorem naczelnym był Andrzej Kunert. Bellona wówczas dołowała. My z sukcesem przeprowadziliśmy restrukturyzację – opowiada „Gazecie Polskiej” płk Skrzypiec.

Jak sprawdziliśmy, prezes Bellony SA w czasach PRL był oficerem politycznym Ludowego Wojska Polskiego i członkiem PZPR. – Byłem w wydziale oświaty odpowiedzialnym za biblioteki w Wojsku Polskim, a wcześniej kierownikiem klubu i pracownikiem poradni metodycznej kultury i oświaty – przyznaje w rozmowie z „GP” Skrzypiec. – Zajmowałem się szkoleniem żołnierzy w ramach kształcenia zawodowego – dodaje.

> Na studiach z Komorowskim

Jak już wspominaliśmy, Skrzypiec został dyrektorem państwowej Bellony w 1991 r. Trafił tam – mimo komunistycznej przeszłości – dzięki nominacji ówczesnego wiceministra obrony... Bronisława Komorowskiego.

– Nie ukrywam, że dzięki prezydentowi Komorowskiemu w owym czasie awansowałem. To na jego wniosek z instruktora ds. bibliotek zostałem szefem Oddziału Oświaty Departamentu Wychowania Wojska Polskiego. Za jego czasów była przecież weryfikacja, przeszło nas tylko kilku. A ja właśnie wtedy awansowałem. A potem, w 1991 r., zostałem szefem Bellony, bo minister Komorowski mi zaufał. Powierzył mi funkcję dyrektora wydawnictwa. Później stwierdził w jednym z wywiadów, że była to jedna z jego trzech najlepszych życiowych decyzji – opowiada w rozmowie z „GP” płk Skrzypiec.

Obaj panowie znają się zresztą długo. Jak twierdzi nasz rozmówca, Bronisława Komorowskiego poznał jeszcze w czasie studiów na wydziale historii Uniwersytetu Warszawskiego. – Byliśmy na tym samym roku – mówi.

Płk Skrzypiec i Bronisław Komorowski powinni się także pamiętać ze wspólnej działalności w Fundacji Kultury w Wojsku „Artwoj”. Jak ujawniła rok temu „Gazeta Polska”, fundacja ta została założona 26 marca 1990 r., a jej siedziba mieściła się przy ul. Batorego. Nadzór nad nią sprawował ówczesny minister obrony narodowej, gen. Florian Siwicki. Władze fundacji stanowiły zarząd oraz Rada Fundatorów, której wiceprezesem był właśnie Bronisław Komorowski. W Radzie Fundatorów znaleźli się z przyszłym prezydentem dawni ideolodzy stanu wojennego (jak gen. Zdzisław Rozbicki) oraz wysocy rangą wojskowi, którzy karierę zrobili w Ludowym Wojsku Polskim, wśród nich Józef Skrzypiec.

Sposoby wydawania pieniędzy przez „Artwoj” budziły kontrowersje, mówiono o tym m.in. w Sejmie. – „Artwoj” ma różną prasę. Po latach jego działalność opisywano źle, być może ze względu na późniejszą, inną perspektywę ocen – komentuje Skrzypiec.

Prezes Bellony SA twierdzi też w rozmowie z „GP”, że nie pamięta, aby w „Artwoju” działał Bronisław Komorowski.

> Unikalny przykład cypryjskiej „synergii”

Bohaterowie prywatyzacji Bellony SA to nie tylko ludzie mający związki z czerwoną generalicją. Drugim członkiem konsorcjum, które kupiło Bellonę, jest bowiem cypryjska Creditero Holding Limited. Egzotyczne pochodzenie kupca jest tu oczywiście mylące, bo Creditero to zwykła spółka celowa powołana na potrzeby konkretnej transakcji (jak można przypuszczać, chodzi o kwestie podatkowe). W rzeczywistości za Creditero stoi znany belgijski deweloper Ghelamco.

Tajemnicą poliszynela jest atrakcyjny zestaw nieruchomości, jakim dysponuje Bellona SA. Jak wyliczał niedawno „Dziennik”: „Portfolio nieruchomości Bellony obejmuje m.in. działkę w Warszawie na Grzybowskiej 77 (około 3,5 tys. mkw.), gdzie znajduje się pięciokondygnacyjny budynek biurowy o łącznej powierzchni około 6 tys. mkw. (...) W skład nieruchomości Bellony wchodzą także zabudowane działki w stolicy w kwartale Łucka, Wronia, Grzybowska o łącznej powierzchni gruntu ponad 5 tys. mkw., obiekt biurowy na Woli o łącznej powierzchni blisko 1,5 tys. mkw. oraz kilka lokali handlowo-usługowych w Krakowie”.

Przypomnijmy, że te wszystkie grunty i budynki – wraz z całym wydawnictwem, nazwą itd. – zostały sprzedane Belgom i spółce ppłk. Zbigniewa Czerwińskiego za niecałe

47 mln zł. Dla porównania: w 2005 r. na tej samej ulicy (Grzybowskiej) działkę o powierzchni ok. 10 tys. mkw. wraz z budynkiem, który wkrótce po transakcji został rozebrany, sprzedano za blisko 72 mln zł. Sprzedawcą było wówczas Polskie Stronnictwo Ludowe, a nabywcą Dom Development.

Jak podała niedawno strona internetowa Propertynews.pl, grunty należące do niedawna do państwowej Bellony firma Ghelamco zamierza wykorzystać „pod budowę nowych obiektów komercyjnych”.

Ten sam portal zacytował wypowiedź Jeroena van der Toolena, dyrektora zarządzającego CEE Ghelamco: „Zrealizowana transakcja była unikalnym przykładem synergii stwarzającej warunki do rozwoju i dalszej działalności wydawnictwa oraz do najbardziej efektywnego zagospodarowania wszystkich zasobów spółki”.

> Mundurowe eldorado

Sprzedaż Bellony SA to kolejny przykład na to, że wojskowi tkwiący korzeniami w PRL bardzo dobrze odnajdują się w specyficznym kapitalizmie III RP.

Ppłk. Zbigniewowi Czerwińskiemu i płk. Józefowi Skrzypcowi przecierał szlaki m.in. gen. Gromosław Czempiński – były oficer wywiadu PRL, potem m.in. szef Urzędu Ochrony Państwa (UOP) i – jak przyznał w wywiadzie dla Niezależnej.pl – współtwórca Platformy Obywatelskiej. W 2006 r. tygodnik „Wprost” pisał o Czempińskim: „W kwietniu 1996 r. założył firmę Doradztwo GC i rozpoczął ekspansję. W pewnym momencie pracował dla 23 firm. Były wśród nich krajowe i zagraniczne banki (od 2000 r. jest członkiem rady nadzorczej BRE Banku), firmy najbogatszych Polaków (Jana Kulczyka, Sobiesława Zasady), duże spółki (Deloitte & Touche, PLL LOT) i małe firmy (Quantum Group), spółki notowane na giełdzie (Energomontaż Północ, Szeptel). Trudno znaleźć branżę, w której Czempiński nie działał: finanse, telekomunikacja, transport, opakowania dla przemysłu spożywczego (Forcan), a nawet utylizacja opon”.

Budową Stadionu Narodowego w Warszawie zajmuje się z kolei spółka Pol-Aqua. „W spółce tej pracowało wielu wojskowych, jak były szef WSI [i były oficer wywiadu wojskowego PRL – przyp. red.], gen. Konstanty Malejczyk. W radzie nadzorczej zasiadają m.in. gen. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego WP [w latach 80. słuchacz Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR w Moskwie – przyp. red.], i gen. Sławomir Petelicki, były dowódca GROM [a także funkcjonariusz wywiadu PRL – przyp. red.] i członek rady nadzorczej Biotonu Ryszarda Krauzego” – pisała trzy lata temu „Gazeta Polska”.

Innym znanym biznesmenem związanym z komunistycznym wywiadem jest były szef WSI kontradmirał Kazimierz Głowacki, który pełnił m.in. funkcję dyrektora Biura Kontroli Wewnętrznej PZU SA (od 2002 r., czyli w trakcie przejmowania spółki przez Eureko), działał w branży sportowej (członek zarządu i udziałowiec firmy Polsport Serwis), motoryzacyjnej (członek rady nadzorczej spółki Auto-Barcelona), ekologicznej (wiceprezes i udziałowiec Nanopac Polska) i gazowej (członek rady nadzorczej firmy A. P. I. TESTO, budującej m.in. Gazociąg Jamalski).

tratataba
O mnie tratataba

Mam konserwatywne poglądy. Z każdym chętnie rozmawiam. Jestem otwarta na poglądy inne od moich. Nie znoszę tylko chamstwa i cwaniactwa. Cenię ludzi honorowych. Radość życia to moja dewiza i staram się  jej trzymać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka