tratataba tratataba
304
BLOG

Hitler i Goebbels występowali przeciw Kościołowi jako rzecznicy i obrońcy moralności.

tratataba tratataba Polityka Obserwuj notkę 10

Wszyscy księża występujący w filmie, o których się mówi Sekielskiego byli tajnymi współpracownikami SB

A tu reakcja na film Sekielskiego z sieci

~MiŚ- Dzisiaj (15:15)

Z podobną akcją właśnie autorstwa J. G mieliśmy już do czynienia w latach 1937-1938. Przyczyną ataku było ogłoszenie przez Piusa XI encykliki „Mit brennender Sorge” skierowanej do biskupów niemieckich a potępiającej nazizm. W odpowiedzi Ministerstwo Propagandy III Rzeszy rozpoczęło kampanię nagłaśniania nadużyć seksualnych, dokonywanych przez duchownym. Wiadomo, że jak się szuka to się znajdzie. Do ataku wykorzystano kilka wcześniej ujawnionych przypadków pedofilii, potępionych zresztą przez Episkopat Niemiec. Represje dotknęły 3000 duchownych, 300 z nich aresztowano. Po długich dochodzeniach i wielu naciskach nazistowskiej machiny represji udało się skazać zaledwie 21 księży. Zresztą część pod zmyślonymi zarzutami. A tu za tygodnikprzeglad.pl z 2004 r. oświetlający temat

a tu artykuł aut.Kulbata sprzed lat znaleziony w sieci

PROCESY OBYCZAJOWE PRZECIW KOŚCIOŁOWI

Hitler i Goebbels występowali przeciw Kościołowi jako rzecznicy i obrońcy moralności. Wykorzystywanie procesów obyczajowych w walce z Kościołem charakteryzowało oba systemy totalitarne — komunistyczny i hitlerowski. Na ile te totalitarne metody są wykorzystywane również dzisiaj? 

W latach 1936-40 polityka nazistowska wobec Kościoła nie ograniczała się jedynie do utrudniania działalności Kościoła w społeczeństwie, ale uderzała w jego tożsamość, w jego system wartości. Sumienie jednostki miało być formowane przez nazizm, a pasterze Kościoła oddzieleni od wiernych. 

Kłamstwo jako metoda 

W tym czasie nastąpiło wzmocnienie antykościelnych działań, co spowodowało zwarcie szeregów duchowieństwa i wiernych we wspólnym oporze. Metodą działania stała się akcja tzw. procesów dewizowych (lata 1935-36), zwalczanie w Bawarii katolickich szkół (1935 r.), procesy obyczajowe (lata 1936-37) oraz związana z nimi kampania oszczerstw, których celem było podważenie autorytetu moralnego Kościoła oraz wprowadzenie podziału między duchowieństwo i wiernych. Na początku 1937 r. Adolf Hitler deklarował, że „chrześcijaństwo dojrzało do zniszczenia” oraz że Kościoły muszą uznać prymat państwa. Natomiast w kwietniu Joseph Goebbels donosił z zadowoleniem, że Hitler zradykalizował swoje poglądy w „kwestii kościelnej” i zaaprobował rozpoczęcie „procesów przeciwko niemoralności kleru”.

W raporcie gestapo z 1937 r. stwierdzono: „Nie może być już pokoju między państwem narodowosocjalistycznym a Kościołem katolickim. Roszczenia Kościoła mają charakter totalitarny, stanowią wyzwanie dla władz państwowych”. Procesy duchownych potępiających napaści na Kościół i religię miały na celu ich zastraszenie oraz wbicie klina między księży i świeckich. Ścigano zarówno krytykowanie nazizmu z ambony, jak i nieprzychylne komentarze wypowiadane poza kościołem, w tym przypadku za zniesławianie partii i państwa. Gdy księża stali się bardziej ostrożni w wypowiedziach, pojawiły się oskarżenia o nadużycia finansowe i obyczajowe z udziałem księży. Procesy pokazowe miały na celu podkopać autorytet moralny Kościoła katolickiego, który potępił sterylizację, a później zabijanie nieuleczalnie lub umysłowo chorych oraz bronił możliwości oddziaływania na młodzież w szkołach i organizacjach wyznaniowych. O tym, że procesy były odgórnie sterowane, świadczy ich zawieszanie w pewnych okresach, np. Igrzysk Olimpijskich z 1936 r. W czasie gdy Goebbels w przemówieniach ubolewał nad ogólnym upadkiem obyczajów, jakiego nie zna historia, gestapo przy pomocy pieniędzy i gróźb fabrykowało dowody molestowania seksualnego dzieci i młodzieży w katolickich domach i szkołach. Opisy tych rzekomych przestępstw w prasie hitlerowskiej były tak jawnie tendencyjne, że często przynosiły odwrotny skutek: liczba nabywców gazet spadała, a liczba ludzi biorących udział w praktykach religijnych rosła.


Bez masowego exodusu 

O rezultatach kampanii oszczerstw i procesów przeciwko Kościołowi, której towarzyszyła walka z wpływami Kościoła na terenie szkoły, świadczą liczbowe wyniki tej akcji. O ile w latach 1933-35 Kościół opuszczało rocznie ok. 31 tys. katolików, o tyle w 1936 r. liczba ta wzrosła do 46 tys., a w 1937 r. osiągnęła 108 tys. Dopiero w kolejnych latach systematycznie spadała poniżej 40 tys. Ogółem na skutek propagandy hitlerowskiej w latach 1938-42 z Kościoła rzymskokatolickiego wystąpiło oficjalnie 300 tys. wiernych. Wystąpienia te są traktowane przez historyków jako symbol ogólnego duchowego rozkładu „chrześcijan z metryki”, pod wpływem nazistowskiej presji. W tym czasie o wiele więcej chrześcijan wystąpiło z Kościołów protestanckich. Jednak w żadnym razie nie był to masowy exodus z Kościoła. W stosunku do ogólnej liczby katolików odsetek występujących z Kościoła na skutek nazistowskiej propagandy w 1937 r., po odjęciu równoczesnych konwertytów i tych, którzy powrócili na łono Kościoła, stanowi jedynie 0,43%. Analiza stanu praktyk religijnych w tym okresie wykazuje, że wysiłki propagandy antyreligijnej nie wpłynęły znacząco na obniżenie poziomu więzi katolików z Kościołem. Wierni, coraz bardziej nieufni wobec oficjalnej propagandy, uświadamiali sobie, że nazistom nie chodzi tylko o walkę z katolicyzmem politycznym, ale o walkę z religią. Walka o szkołę toczyła się pod hasłem słów Hitlera: „Trzecia Rzesza nie odda swej młodzieży nikomu, ale sama otoczy ją swoim wychowaniem i nauczaniem”. Sugerując, „że nie chodzi o męczenników, ale o przestępców”, rozpętano falę sfingowanych procesów o nadużycia finansowe lub seksualne, aby przedstawić duchowieństwo katolickie jako skorumpowane i niemoralne.

Na mocy wyroków do więzień i obozów koncentracyjnych trafiło kilkuset duchownych katolickich i protestanckich. Z terenów Rzeszy w 1938 r. do obozów koncentracyjnych zesłano 304 księży katolickich, natomiast na terenie Austrii od 1938 do 1945 r. 724 księży przebywało w więzieniach, 110 księży (z których 90 tam zmarło) zesłano do obozów koncentracyjnych, 1500 kapłanów austriackich otrzymało zakaz głoszenia kazań. Narastała fala ataków na budynki kościelne i przedmioty sakralne. Częste były profanacje kościołów, kapliczek, krzyży oraz inne akty antykościelnego wandalizmu. Zdarzało się obrzucanie ołtarzy i kościelnych drzwi ekskrementami. Budynki kościelne były obwieszane antyklerykalnymi lub pornograficznymi plakatami. Niszczono wizerunki świętych. Członkowie Hitlerjugend strzelali do krzyży i wizerunków świętych.

Z palącą troską

W zmienionej sytuacji walka Kościoła o zachowanie i przetrwanie instytucji kościelnych musiała przekształcić się w zdecydowany opór wobec naruszającego prawa ludzkie i gwałcącego Boże przykazania reżimu, dysponującego wszelkimi środkami totalitarnej przemocy. Wyrazem tego sprzeciwu i oporu stała się encyklika „Mit brennender Sorge” Piusa XI z 14 marca 1937 r. Wyznacza ona szczytowy punkt zmagań Kościoła z nazizmem. W Niemczech encyklika została odczytana w 11500 katolickich kościołach w Niedzielę Palmową 21 marca 1937 r., natomiast w Watykanie została ogłoszona trzy dni później. Odczytanie encykliki w kościołach przebiegło bez incydentów. Jedynie w Monachium policja zarekwirowała 4 tys. egzemplarzy, co jednak nie przeszkodziło jej odczytaniu w kościołach. Poza czytaniem z ambony encyklika była rozpowszechniana w poszczególnych diecezjach. Jednak — jak pisał później w swoim sprawozdaniu abp Cesare Orsenigo — bardzo szybko przystąpiono do działań represyjnych. Nastąpiły akty rekwirowania, policja oświadczyła, że encyklika stanowi akt zdrady wobec państwa. Drukarnie, które wydrukowały 300 tys. egzemplarzy encykliki, zostały skonfiskowane i odebrane właścicielom. Doszło do aresztowań i procesów przeciw osobom biorącym udział w rozpowszechnianiu encykliki. Po odczytaniu i opublikowaniu encykliki władze przyjęły początkowo taktykę przemilczenia. Jak wynika z notatek Goebbelsa, Reinhard Heydrich, który „zamierzał ostro wkroczyć”, o treści encykliki poinformował Goebbelsa późnym wieczorem 20 marca, a minister zareagował na „prowokację” z „wściekłością i ogromną zawziętością”. Doradził Heydrichowi „udawać obojętność”. Zamiast fali aresztowań, przewidziano nacisk gospodarczy, konfiskatę drukarń. Hitler, który został poinformowany dopiero następnego dnia, zaaprobował taktykę przemilczania, sam polecił zaostrzyć represje. Pod datą 2 kwietnia Goebbels zanotował, że „Hitler zamierza dobrać się do Watykanu”, albowiem „klechy” nie doceniają „cierpliwości i łagodności”, niech teraz „poznają naszą surowość, twardość i nieubłaganie”. Wśród środków represji podjętych przez Hitlera szczególną rolę miały odegrać kampanie oszczerstw przeciw duchownym. Specjalny „sprawozdawca” z ministerstwa propagandy wyruszył do Belgii, by relacjonować proces duchownego oskarżonego o mord o podłożu homoseksualnym. Natychmiast zostały ponowione procesy duchownych na tle obyczajowym, czasowo wstrzymane w 1936 r. Z polecenia Goebbelsa brutalną akcję prasową prowadził znany specjalista od prowokacji Alfred Ingemar Berndt. O prowokacyjnym charakterze tych przedsięwzięć świadczy fakt, iż Goebbels w swoim „Dzienniku” określił te akcje jako „nagonkę”, nazywając je „wielkim natarciem z użyciem najcięższej artylerii” przeciw „czarnemu lęgowi”. Szczególnego „porachunku” dokonano wieczorem 28 maja 1937 r. na masowym wiecu w berlińskiej Deutschlandhalle. Sprawozdanie z tej imprezy transmitowały wszystkie rozgłośnie, a przemówienie, stanowiące główne uwieńczenie „piekielnego koncertu” przeciwko Kościołowi, ukazało się nazajutrz we wszystkich gazetach Rzeszy pod wybitym wielkimi literami tytułem „Ostatnie ostrzeżenie”. Goebbels z pozycji „zatroskanego ojca czworga dzieci” napiętnował „wołające o pomstę do nieba (...) skandale kaznodziejów moralności”. Przedstawiając duchownych jako „zezwierzęconych i pozbawionych skrupułów deprawatorów młodzieży”, zapowiadał, że ta „zaraza musi być wytępiona ogniem i mieczem”. Wyraził natomiast wdzięczność Führerowi za to, że „jako opiekun niemieckiej młodzieży zajął się z żelazną surowością deprawatorami i zatruwaczami naszego ducha narodowego”.

Eskalacja agresji uderzyła boleśnie także w Kościół na terenie Austrii. Hitlerowcy zamknęli katolicki uniwersytet w Salzburgu, uderzano w klasztory. 8 października 1938 r. bojówka Hitlerjugend napadła na rezydencję kard. Theodora Innitzera, ordynariusza Wiednia. Kilka dni później — 13 października na centralnym placu Wiednia gauleiter tego miasta Josef Bürckel urządził antykościelny seans nienawiści, wzywając do występowania z Kościoła, pośród ogromnego tłumu wznoszono hasła przeciw Żydom i Kościołowi. W Niemczech i Austrii po ogłoszeniu encykliki wzrosła liczba procesów pokazowych przeciw księżom, zakonnikom i siostrom zakonnym. Do więzień i obozów koncentracyjnych trafiło kilkuset duchownych katolickich i protestanckich. Wielu kapłanów zostało karnie przeniesionych lub otrzymało zakaz przemawiania. Zaczęły się poszukiwania, rewizje, aresztowania i konfiskaty.

A tu za tygodnikprzeglad.pl  z 2004 r. oświetlający temat

Hitler, upojony zwycięstwem, jakim było gładkie przyłączenie Austrii do Niemiec, okazał Watykanowi lekceważenie i pogardę z tym większą satysfakcją, że jako osobisty afront odczuł ogłoszoną przez Piusa XI encyklikę potępiającą idee nazistowskie jako antychrześcijańskie. 14 marca 1937 r. papież opublikował pierwszą wydaną w Watykanie encyklikę w języku niemieckim, którą zatytułował „Mit brennender Sorge”, „Z palącym niepokojem”. Wskazywała na wielokrotne pogwałcenia konkordatu i piętnowała hitleryzm. Jej tekst przemycony do Rzeszy odczytano w niedzielę w 11.500 kościołach. Hitler zareagował atakiem szału i polecił przyspieszyć prace nad wyeliminowaniem Kościoła z życia publicznego. 

Jak wynika z odtajnionej korespondencji nuncjatury apostolskiej w Monachium z Watykanem, władze zapowiedziały usunięcie sióstr zakonnych ze szpitala miejskiego w stolicy katolickiej Bawarii, upowszechnienie obrządku germańskiego chrztu świeckiego przez dotknięcie szpadą noworodka (matka składała przy tym zobowiązanie do wychowania dziecka „w duchu narodowego socjalizmu”) i stopniową likwidację, począwszy od 1 kwietnia 1938 r., szkół wyznaniowych.

Wkrótce po ukazaniu się encykliki potępiającej nazizm Hitler oświadczył na spotkaniu z czołowymi działaczami NSDAP w Southofen: „Za dziesięć lat chrześcijaństwo nie będzie odgrywało w Niemczech żadnej roli”.

Mimo ukończonych 81 lat i poważnej choroby serca papież przystąpił do przygotowywania nowej encykliki przeciwko hitleryzmowi, skierowanej zwłaszcza przeciwko rasizmowi, której nadal tytuł „Jedność rodzaju ludzkiego”. Tekst napisany według tez podyktowanych przez Piusa XI przez amerykańskiego jezuitę Johna La Farge’a, któremu pomagali dwaj inni jezuici, nigdy nie ujrzał światła dziennego. Papież Ambrogio Damiano Achille Ratti zmarł 10 lutego 1939 r. i nie zdążył ogłosić encykliki zawierającej bezkompromisowe potępienie idei, które doprowadziły do Holokaustu.


tratataba
O mnie tratataba

Mam konserwatywne poglądy. Z każdym chętnie rozmawiam. Jestem otwarta na poglądy inne od moich. Nie znoszę tylko chamstwa i cwaniactwa. Cenię ludzi honorowych. Radość życia to moja dewiza i staram się  jej trzymać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka