Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu zaproponował dziś, aby DalajLama z Tybetu wystąpił w polskim parlamencie. To będzie znak sygnał, że RP nie zgadza się na politykę Pekinu wobec tego regionu i w ogóle pokażemy tym Żółtkom jak to się walczy z komuną!
Jestem przeciwnikiem takich pustych gestów. Nie tylko nic one nie pomogą Tybetowi, ale mogą w przyszłości realnie zaszkodzić Polsce! Żałuję, że Trzecia Osoba w państwie nie umie sobie wyobrazić takich zagrożeń.
Otóż, pozycja polityczna Polski jest żałośnie słaba. Nie mamy prawie żadnych przyjaciół zagranicą. Jedynie wywalczona z trudem w ciągu dwóch ostatnich lat pozycja Liderka Państw Europy Centralnej i Wschodniej wobec UE dawała nam jakąś siłę, ale została ona natychmiast roztrwoniona przez duet Tusk-Sikorski i teraz mamy status wasala Berlina.
W takiej sytuacji narażanie się niepotrzebne Pekinowi jest głupie i krótkowzroczne. Chiny sobie to zapamiętają, Tybet nic nie zyska, a my zepsujemy sobie stosunki z kolejnym krajem. Ważnym nad wyraz, gdyż jest to nasz potencjalny sojusznik w razie konfliktu z najgroźniejszym wrogiem - Rosją.
Pisałem już, że strategiczne partnerstwo z USA, powinno być uzupełnione wzorowymi stosunkami z ChRL. Niestety, nasza Tabloidowa Dyplomacja postępuje w ten sam naiwny i szkodliwy sposób, jak zrobiono z Serbią i Kosowem. Dzięki uznaniu tej albańskiej enklawy, z miejsca pozbawiliśmy się wpływów na Bałkanach, zostawiając pole Niemcom i Rosji.
Teraz to samo robimy z Chinami. Zupełnie przypadkiem taka polityka jest zbieżna z interesami Niemiec, którym zależy, by izolowana Polska nie miała żadnych sojuszników wypróbowanych, ani żadnych interesów z państwami, które mogą nas wspomóc w konfliktach z Berlinem i Moskwą.
Nie trudno bowiem wyobrazić sobie taką sytuację, gdy Ruch Autonomii Śląska zacznie się na poważnie emancypować, a Pekin zaprosi jego przywódców do siebie, albo ich uzna. Chiny mogą sobie na to pozwolić, jako polityka odwetu za mieszanie się Polski w wewnętrzne sprawy ChRL. To też jest na rękę Berlinowi.
Dla porządku, jestem przeciwnikiem komunistycznej dyktatury w Chinach, ale Polska ma zaprzysięgłych wrogów z roszczeniami u swoich granic i tym powinna się przejmować w pierwszej kolejności
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
