Nic mnie tak nie irytuje na stronach internetowych jak włączające się bez zapowiedzi dźwięki. Za pierwszym razem może jest zabawnie, człowiek siedzi w ciszy, nagle komputer przemawia - ale jak się wchodzi na tę samą stronę po raz drugi... trzeci.... czwarty.... Na stronę internetową Bronisława Komorowskiego wchodzę z wyłączonym dźwiękiem, bo profesjonalni projektanci strony nie pomyśleli, by chociaż pozwolić wyciszyć tę konkretną stronkę jakimś małym przyciskiem w rogu. W związku z tym muzyki sobie nie posłucham z komputera podczas lektury – mogę wyciszyć wszystko albo nic. A ja wcale nie chcę słuchać głosu Komorowskiego w tej chwili. Chcę jakiejś sensownej informacji o jego wizji prezydentowania, i chcę ją szybko wyczytać.
Biografia, opis rodziny - mało mnie to interesuje. Oczywiście - fajnie, że to jest, biografię poznać trzeba - jak ktoś nie zna - ale to, czy kandydat ma czwórkę czy piątkę dzieci nie ma znaczenia w kontekście sprawowania funkcji głowy państwa.
Ważna jest wizja sprawowania urzędu - i takowa wizja na tej stronie jest. Podobno.
Klykłem więc w zakładkę "Wizja Polski", by poznać, jak zapatruje się na przyszłość kraju kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski.
Pierwsze zdanie - a właściwie jego fragment:
"Kandyduję na stanowisko Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, by wspierać modernizację Polski i dbać o dobro wszystkich Polaków."
Hm... Naprawdę ? A nie po to, by urzędu nie objął nikt z innej partii ? Nie po to, by ugrupowanie polityczne, z którego się Komorowski wywodzi mogło sprawować władzę w lepszy dla niej sposób ? Po co się właściwie kandyduje na prezydenta ? Czy głównym przesłaniem kampanii PO do tej pory zauważalnym jest "modernizujmy Polskę", czy "nie dopuśćmy do władzy J. Kaczyńskiego" ? A nie lepiej wprost: "Kandyduję, by prezydentem był ktoś, o kim myślę, że jest najlepszym obecnie wyborem - czyli żebym ja to był. Tak myślę, uważam, że jestem do tej roli najlepszy, dlatego kandyduję, by Polską rządził najlepszy który się zgłosi". Przecież to nic złego - to chyba uczciwsze postawienie sprawy, niż frazesy o dbaniu o dobro wszystkich Polaków. Nic też złego nie byłoby w stwierdzeniu, że miał kandydować Tusk, ale bano się walki o władzę w PO po jego odejściu, więc stwierdzono, że Komorowski też się nadaje, bo w sumie prezydent to tylko „żyrandole”, a tu wielkiego geniuszu nie trzeba.
Sory - ale tego opisu motywacji do kandydowania po prostu nie kupuję. Każdy może to powiedzieć - Napieralski, Kaczyński czy też Kononowicz. W wypadku tak skomplikowanej sytuacji dojścia Komorowskiego do pozycji kandydata, tak prosty opis motywacji to pustosłowie, do tego kryjące prawdziwe motywacje, które są powszechnie znane. Lepiej było nic nie pisać. Lepiej nie podawać żadnych motywacji, niż podać fałszywe.
Uznałem, że lata doświadczeń pozwalają mi na zaproponowanie moim Rodakom jasnej wizji sprawowania prezydenckiego urzędu dla dobra Polski.
O - fajnie, ktoś mi będzie proponował wizję - poznam jakiś konkret. Czytam więc dalej. O prezydencie jako gwarancie ładu państwa. O prezydencie, który nie dzieli Polaków, ale łączy ludzi i idee. No - w końcu konkret - znaczy, że Komorowski mówi, że będzie robił odwrotnie niż Lech Kaczyński ;). Ciekawy wybór na wstęp do prezentacji swojej wizji - już wiadomo, na czym będzie ona oparta. Na konkretnym programie odkaczenia państwa. A co dalej będzie, to się pomyśli potem. W końcu prezydenta wybieramy tylko na 5 lat...
Chcę działać na rzecz wolności, ładu i bezpieczeństwa i być gwarantem tak właśnie pojętej polityki polskiej.
Dzięki za uspokojenie - bałem się, że będzie chciał działać na rzecz zniewolenia, nieporządku i zagrożeń pożarowych. Dobrze, że te zdanie padło - bez niego nie mógłbym zasnąć.
Dalej czytam sobie, co powinien prezydent. Czytam nawet, co musi: "Prezydent musi być przywódcą wszystkich Polaków.".
A co, jak jakiś Polak powie "to nie mój przywódca, to tylko mój prezydent" ? Abdykować będzie trzeba, bo swojej powinności nie spełnił ?
"Chciałbym, aby polityka polska była polityką przyjaznych kontaktów z innymi krajami, aby Unia Europejska nie była przedmiotem polskich roszczeń..."
Znowu się uspokoiłem - kandydat nie powiedział, że chce nieprzyjaznych kontaktów. Jednego tylko nie rozumiem - jakich polskich roszczeń może być przedmiotem Unia Europejska ? Ktoś z Polaków chce, by mu zwrócono Unię, bo kiedyś była jego, a komuniści mu ją znacjonalizowali ? Halo ? W jakim języku napisany jest ten dokument ? Co oznacza "przedmiot roszczenia" w języku kraju, którego prezydentem chce zostać Bronisław Komorowski ? Ilu ludzi z jego sztabu czytało ten dokument zanim poszedł w świat ? Czy oni na pewno są polskojęzyczni, jak twierdzą nawet niesprzyjające im media ? ;)
Taki błąd w tak ważnym dokumencie - nieźle to świadczy o "mistrzowskim pijarze platformy" ;)
Czytam dalej. Parafraza konstytucji. Wymienienie funkcji prezydenta - wszystko fajnie, ale konstytucję znam.
Frazesy typu "ma być wszystkim dobrze, nikomu nie może dziać się źle". Potem znajome nuty - modernizacja państwa z jednoczesną historyczną pamięcią. Ta - tu mnie zaskoczył, naprawdę. Nikt inny by na tak odważny pomysł zrewolucjonizowania państwa nie wpadł. Takiego konkretu nam trzeba, trzeba zdecydować, czy lepsza jest połączenie nowoczesności z tradycją (Kaczyński), czy też modernizacji państwa z jednoczesną historyczną pamięcią (Komorowski).
Jako Prezydent będę wspierał inicjatywy i organizacje pozarządowe - fundament społeczeństwa obywatelskiego.
Kolejne zaskoczenie. Kolejna informacja mówiąca o tym, czym się różni ten kandydat od innych, dlaczego mam głosować akurat na niego.
Dużą wagę przywiązuję do wspomagania rozwoju harcerstwa...
Pierwszy konkret, z którego się nie chciałem nabijać, bo sam harcerzem jestem od lat wielu. Tylko potem sobie pomyślałem, że jedyne hasło kandydata na prezydenta, które różni tego kandydata od innych to "będę wspierał harcerstwo". Śmiech jest jednak jak najbardziej na miejscu. Jedyna różnica od paplanin innych kandydatów to wspieranie harcerstwa. Nie wiedziałem, że w innych sprawach jest aż tak wielka zgoda pomiędzy kandydatami.
Patriotyczne myślenie o przyszłości... Usuwanie barier rozwoju... wspomaganie polskiej nauki... współpraca nauki z gospodarką...
Ja to chyba gdzieś słyszałem. Ale nie pamiętam gdzie - nie przywiązuje wagi do głupich frazesów, których realizacji nie da się zmierzyć. Co to znaczy "wspomaganie" ? Przekazanie w ciągu roku złotówki to też wspomaganie. Tak ciężko się naprawdę z czymś zadeklarować ? Albo milczeć w pewnych sprawach, i nie gadać na siłę co ślina na język przyniesie, bo podczas kampanii tak wypada ? Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że jak obywatel czyta/słucha tego, że polityk chce coś zrobić "dla dobrobytu obywateli", to się zastanawia o których obywateli chodzi, i dlaczego znowu nie o niego ?
Ostatni akapit "wizji" - "Polska mądra i rozważna"
By sobie nikt przypadkiem nie pomyślał, że wizją Komorowskiego jest Polska głupia i nierozsądna.
Stek frazesów i pustosłowia, do tego z błędem językowym tak rażącym (nieznajomość trudnego terminu "przedmiot roszczenia"), że sprawia to wrażenie gorsze, niż jakby tej 'wizji' nie było. W sumie, to jedyne przesłanie, jakie się wyłania, to te, które widać na początku "nie będę dzielił Polaków jak Lech Kaczyński i obóz PiS, który chce po nim schedę przejąć" + bonus w postaci wspierania harcerstwa.
Tylko czemu zostało to zatytułowane "Wizja polski" i ma aż 5 stron ? Nie lepiej było napisać wprost "Każdy będzie lepszy niż Kaczyński, a ja mam najwięcej szans, by go pokonać - głosujcie na mnie, jak nie chcecie powrotu IV rp " ? Podejrzewam, że po takim wystąpieniu sondaże pokazałyby gwałtowny wzrost jego popularności.
Ale tego Komorowski wprost nie napisze. Bo nie wypada. Woli pisać bzdury, a brudną robotę zostawić dołom partyjnym. Czym wywołuje niesmak u tych samych ludzi, którzy byli zniesmaczeni IV RP. W swoim elektoracie niesmak wywołuje. Bo to elektorat, który pustosłowie wyłapuje szybciej, niż elektorat PiS.
Elektorat, który trzyma się przy PO tylko dlatego, że nie widzi innej sensownej możliwości. Długo tak się nie da, ale na te wybory pewnie jeszcze starczy.
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka