trubro trubro
133
BLOG

Fakty kontra Gazeta Polska

trubro trubro Polityka Obserwuj notkę 31

Gazeta Polska walczy z faktami.  Przez małe "f" - do TVN'u pewnie nic nie mają ;)  A nawet gdyby mieli - to nie na temat jest, tematem jest toczona bardzo długo walka Gazety Polskiej.  Walka wielka i ważna - walka z rzeczywistością i faktami.

Ta rzeczywistość to ciężki wróg jest.  Złośliwie próbuje przegadać GP, i jak GP coś pisze, to wredna rzeczywistość robi wszystko, by się okazało, że to, co GP pisze jest nieprawdą.  Całe szczęśćie GP nie daje się oszukać, i wie lepiej jak było.  A nawet jak nie wie, to i tak wie.

Po tych kilku złośliwościach pora na konkrety.  Zamach - tego GP chyba jest pewna, a przynajmniej robi wszystko, aby tę pewność wzbudzić u swoich czytelników.  Dziś przeczytałem, że

"To, że 10 kwietnia pod Smoleńskiem sygnał GPS w Tu-154 był zakłócony – co doprowadziło do błędu pozycji samolotu w pozycji horyzontalnej (160 m w lewo od osi pasa startowego oraz szacunkowo 80 m w pionie) – jest oczywiste. "

O - to pewnie mają dowód.  Czytam... szukam... i nic.
Bzdury, bzdury, bzdury o "meaconingu" - konkretna forma - zakłóceniu sygnału GPS w tym przypadku.  Uwaga uwaga - znajdują nawet analogiczny przypadek, w którym podobnie zrobiono.  Piszą o Tu-134A w RPA w 1986:
 

"Podobnie jak w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem, maszyna roztrzaskała się, odchyliwszy się wcześniej o 37 stopni od właściwego toru lotu, a piloci obniżali samolot, zachowując się tak, jakby nie mieli świadomości, na jakiej wysokości się znajdują"

Ta... u nas zakłócili GPS'a, w RPA była podobno sztuczna radiolatarnia - ale GP sugeruje, że to przypadek analogiczny, pokazujący, że "oni" już to robili.  W 1985 roku dopiero co prawda postawili pierwszą generację GPS'a, inną technologicznie od obecnej, właściwie prototyp, ale co tam.  Do nawigacji cywilnej dopiero GPS wchodził, do tego mało dokładny był, i do wskazania wysokości, albo ścieżki podejścia nikt rozsądny tego wtedy nie używał (jako 'certyfikowany' instrument, który można używać jako oficjalną pomoc nawigacyjną przy lądowaniu) - tym bardziej, że wtedy była celowo zakłócana dokładność dla cywili- ale to szczegół nieważny ;)  W każdym razie - tamto zakłócenie to była inna radiolatarnia od oryginalnej, z wysokością GPS'a te zakłócanie mało wspólnego, a właściwie nic - tam ich skierowali nie na lotnisko, a gdzie indziej, "u nas" sfałszowali (tak GP twierdzi) wskazania wysokościomierza z GPS'a i radiowego ;)  Ale - nadal jest analogia technologiczna dla niektórych ;)

Wszystko to fajnie, można się pośmiać, ale powiem jedno - jeżeli ktokolwiek czytał historię TU-134A w RPA, to nie mógł nie trafić na informację o tym, że tam nie zakłócali GPS'a, tylko radiolatarnię, i nie chodziło o wysokość.  W ciągu 5 minut do tej informacji dotarłem.  Jako, że nie pasuje za bardzo to tezy artykułu GP (teza analogii mająca uprawdopodabniać zamach na tu-154) - tej informacji w artykule nie ma. 
 

Żenada, panowie dziennikarze, żenada przez duże "Żet".  Chamska manipulacja, wstydźcie się naprawdę.  Mogliście napisać "tam zakłócili radiolatarnię, tutaj GPS'a, ale i tak jest podobnie".    Podobnie - jasne... 37 stopni - to jest podobne według GP.  W RPA samolot zaczął lecieć źle na 5800 metrów.  Jaką wysokość miał "nasz" tupolew gdy skręcał 37 stopni nie tam gdzie trzeba nie napisali.  Dlaczego ?  Bo całośc to bełkot i stek bzdur, informacje podobne wizualnie są celowo wyłapywane, nie pasujące - odrzucane.
Polecam przeczytać linijkę z wikipedii:

8 grudnia1993 Do wiadomości publicznej podano, że GPS jest gotowy do eksploatacji (Initial Operational Capability, IOC).

To co - ten samolot z RPA też używał do prowadzenia po ścieżce podejścia GPS'a w 1986 roku ?  Tak tak - wiem, demagogia... ;)  Celowo nie pisali o GPS'ie, by ktoś nie napisał tak jak ja, a jednocześnie by pozostał posmak analogii, wcale nie twierdzą, że GPSem ten w RPA sie kierował.  Tylko, że podobnie został zzamachowany ;)


Teksty GP o "dokładności meaconingu GPS do 0.3 metra" w zestawieniu z dokładnością systemu GPS, oraz tym, że pozycjonowanie TU-154 było na radiolatarnie, nie na GPS (jako wiarygodne instrumenty, którymi można się posłużyć z lepszą pewnością niż GPS) są po prostu śmieszne dla kogokolwiek, kto liznął chociaż temat systemów nawigacyjnych przez papierek.  Ja wiem, że "lizanie przez papierek" nie jest naturalne, i dziennikarze z GP tego pewnie nie robią, ale wiem, że oni też temat liznąć musieli.  Nie wiem, czy celowo zignorowali fakty związane z systemem inercyjnym (INS), czy do nich nie dotarli - wiem, że ani jedno ani drugie chwały im nie przynosi.  Wiem, że celowo zignorowali informację o tym, że ten Tupolew w RPA skręcił nie tam gdzie trzeba na 5800 metrach (troszkę wyżej niż "nasz"), i że tam podejrzewano zakłócanie nie GPS'a, a radiolatarni (navigation beacon - po polsku mogłem źle nazwać) - bo nie pasowało im to do wizji analogii, która miała udowadniać, że "u nas" tez był zamach.

Najtragiczniejsze jest inne twierdzenie:

"Dlaczego nie reagowali na wskazania urządzeń pokładowych, które – jeśli działały bez zarzutu, jak twierdzą Rosjanie – musiały informować ich, że są na wysokości 100, a potem 70 czy 20 m? Wytłumaczenie jest tylko jedno: autopilot opierał się na błędnych danych z komputera pokładowego, a piloci myśleli, że są znacznie wyżej."
 

Naprawdę tylko jedno ?  A mi przychodzi do głowy, że mogli nagle ogłuchnąć i oślepnąć.  Bo ktoś im gaz uaktywnił - w wolancie ktoś zamontował, i aktywował akurat wtedy aktywował.  Albo - że po prostu zdurnieli nagle, i postanowili wszystkich zabić.  Takie wytłumaczenie też jest możliwe.  Twierdzenie, że tu jest tylko jedno wytłumaczenie jest tak na bakier z logiką, że nie zawacham się użyć ostrych słów.

Uważam, że Gazeta Polska celowo tworzy zamęt.  Celowo podpuszcza ludzi, którzy się przejmują tym, co się dzieje dookoła ich, podsycają ich emocje.  Po co to robią ?  Nie wiem.  Wiem jedno - zarabiają na tym kupę pieniędzy.  Gazeta się sprzedaje, bo jest sensacyjna, bo ma grupę wyznawców głoszonych w niej sensacyjnych bzdur. 

Może też tak być, że po prostu mają tam tak kiepsko myślących dziennikarzy, którzy nie widzą, jak nielogiczne są ich tezy, i to wszystko piszą wierząc w to absolutnie.  Uważam jednak, że jest to mniej prawdopodobne od tezy o celowości.  A gdyby jednak tak było - to jest to naprawdę smutne.  Chętnie dam im wtedy namiary na parę osób prowadzących gazetki szkolne - jak ich zatrudnią, to w zespół wejdzie nowa jakość, która może polepszy tok rozumowania przedstawiany w artykułach.

Tak na koniec - małe pytanko, kolejne wyzwanie dla specjalistów od nawigacji z GP - jakim cudem ktokolwiek mógł zakłócić system inercyjny ?  INS ?  Czekałem trochę, aż jakiś ekspert o nim powie, czekałem, jak ktoś to wytłumaczy - i co ?  Ano - jakoś ci eksperci od zakłócania systemów nawigacyjnych o INS'ie nie mówią.  No - ale może coś się szybko wymyśli.  Będzie trochę śmiechu.

GP - fajna gazeta.  Ktoś miał niezły pomysł - zrobić kasę na ludziach, którzy łatwo dają się manipulować i w teorie spiskowe uwierzą szybko.  Gazety z tytułami "kosmici zgwałcili moją surykatkę, następnie zburzyli mój dom" nie znajdują u nas jeszcze klienteli - gazety z tytułami "znowu ktoś knuje przeciwko nam" - jak najbardziej.

Brawo - świetny biznes.  Szkoda, że nieetyczny.  No - ale cóż, biznes to biznes.

P.S.  Nie napisałbym tego artykułu gdyby nie brak możliwości komentowania pod ich tekstem.   Wulgaryzmów nie używam komentując, na regulamin uważam, może to po prostu błąd techniczny chwilowy był.  Stosuję tu też trochę 'technik' GP - kto mieczem wojuje...

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka