Są wybory. Prezydenta trzeba wybrać. Żeby go wybrać, to trzeba wiedzieć, co mniej więcej będzie robił, jak już nim zostanie. Wiedzieć, co dla niego jest ważne itp. Przeważnie proces wyboru wygląda tak, że polityk przekazuje wyborcom informacje, na podstawie których mniej więcej (bo konkretów mało kto udziela) się orientują, co będzie robił.
W tych wyborach mamy nowinkę - nową jakość, nowy styl wyborów. To nie kandydaci mówią, co chcą robić, tylko obywatele informują kandydata, co ma robić, jak prezydentem zostanie ;)
Jarosław Kaczyński głosi:
"W trakcie kampanii wyborczej, kandydaci powinni słuchać. Uczynię wszystko, aby tych debat słuchać, żeby się dowiadywać, co osoby reprezentujące różne opcje myślą o różnych ważnych dla Polski sprawach"
hm... sprawdzam szybko życiorys tego polityka, bo może się pojawił na scenie jakieś pół roku temu, i jeszcze nie wie, kto co myśli ;). Kurcze - on już trochę politykuje, jakim cudem on się teraz chce dowiadywać, co 'różne opcje' myślą ? To co on robił wcześniej ? Szczury hodował ? Ktoś, kto nie wie, jakie są wizje problemów Polski u 'różnych opcji' pcha się na prezydenta, który ma wszystkich pogodzić ? No tak - jak się nie wie, jakie są opinie osób, które ma się godzić, to najlepiej zrobić wszystko po swojemu. Wtedy będzie wspólny wróg, a nic tak nie jednoczy ;)
Uczynię wszystko, żeby się dowiadywać... po ponad 20 latach w polityce, dobry żart, naprawdę.
Żarty te idą trochę dalej. Można się dowiedzieć, że nie wybieramy prezydenta przyszłego, tylko przyszłego obywatela ;) I wiemy nawet, jakiego obywatela mamy wybrać:
Obywatel dobrze poinformowany, zachęcany do działalności pro publico bono, to jest ogromna wartość dla społeczeństwa we wszystkich wymiarach (...) taki obywatel jest bardziej funkcjonalny, bardziej wydajny, efektywny dla całości, niż obywatel, który informacji nie ma, który czasem wręcz podlega różnego rodzaju manipulacjom, którego obraz życia społecznego jest całkowicie zakłócony
ta... chwila oddechu....
Tak sobie przypominam, kto według J.K manipulował ludźmi, jakie media. I którzy obywatele są według niego 'bardziej wydajni, efektywni dla całości'. Przypominam też sobie o tym, które media 'dobrze informują', czy też trwają na froncie.
I wychodzi mi jedno. Jarosław Kaczyński, kandydat na prezydenta powiedział, że obywatel informowany 'źle' - a więc przez np. GW, TVN, TVP (chociaż ci ostatnio zaczęli podobno bronić prawdziwych Polaków ;) ), i tych wszystkich, którzy nie podają 'prawdy' - jest mniej efektywny ;)
Za to ten, informowany 'dobrze' - a więc przez Gazetę Polską ostatnio, Nasz Dziennik, Radio Maryja i TV Trwam od czasu do czasu - to jest "ogromna wartość".
Ja wiem, że te 'złe' i 'dobre' informowanie można różnie interpretować. Dla jednego 'złe informowanie' to GW, dla drugiego - GP. Każdy może sobie coś wybrać, i większość już wybrała.
Wiemy jednak, co wybrał Jarosław Kaczyński - wybrał Gazetę Polską, wybrał media pana Rydzyka. Wybrał też obywatela, który jest godzien przyszłego prezydenta, przyszłej Polski ;) Dobrze, że o tym mówi wprost, źle, że większość ludzi, którzy na niego zagłosują nie załapuje tego dowcipu.
przychodzi mi do głowy fragment Pana Tadeusza, gdzie leżą na podwórzu związane szlachciury, które się dały podpuścić osobie, która do końca nie wie, co robi. I co im mówił starszy człowiek, który już niejedno widział. Przydałby się taki starszy człowiek, z autorytetem, który powiedziałby dziś to samo.
Cytaty z Jarosława Kaczyńskiego za Gazetą Wyborczą:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7956503,Wybory_2010__J__Kaczynski__Chcemy__by_ta_kampania.html
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka