trubro trubro
79
BLOG

Niepoważny szef sztabu

trubro trubro Polityka Obserwuj notkę 18

Dziś jadąc do pracy słuchałem jak zwykle radia.  Nie powiem jakiego - powiem tylko, że rozmawiała w nim Monika Olejnik ze Sławomirem Nowakiem.  Włączyłem w trakcie wywiadu - nie wiedziałem, że to on.  Po głosie go nie znam.  W każdym razie - słuchałem nie wiedząc jak sie rozmówca nazywa.  Wiedziałem jedno - za mądrze to on nie wypadł.  Ani za honorowo.

Gaz łupkowy - modna ostatnio technologia.  Bronisław Komorowski rąbnął babola, i powiedział coś o odkrywkowych metodach jego wydobycia.  Chodziło mu pewnie nie o samą metodę, a o to, że środowisko jest niszczone na dużej powierzchni - ale powiedział 'metoda odkrywkowa'.

Jak bronił go rozsądny szef sztabu ?  Powiedział, że Komorowski nie jest fachowcem, i wydawało mu się, że to odkrywka, ale to jest coś, co podobnie niszczy krajobraz tylko - ale odkrywką nie jest ?

Nie.

Zamiast tego próbował wmawiać Monice Olejnik, że to właśnie taką metodą wydobywa się gaz łupkowy ;)
Z uporem maniaka.

Jako, że znam pewne wiarygodne źródło informacji używane przez sztab wyborczegy Bronisława Komorowskiego, to je zacytuję:

Kopalnia odkrywkowa — rodzajkopalni w której (w przeciwieństwie do podziemnej pracygórniczej) wszelkie prace wydobywcze odbywają się na powierzchni, a proces wydobywczy odbywa się poprzez odkrywanie kolejnych warstwsurowców.

Odkrywka - wgórnictwie przypowierzchniowe złożesurowca, odsłonięte geologiczne, w sposób naturalny (erozja) lub sztuczny (przez człowieka).

Odkrywki stanowiły pierwszy etap w historii rozwojugórnictwa ze względu na bezpośrednią dostępnośćzłoża i uważane są za pierwszekopalnie naziemne - zwane od sposobu wydobyciakopalniami odkrywkowymi.

 

[cytaty oczywiście z Wikipedii]

 

Ja się pytam pana Nowaka, jakim cudem gaz może znajdować się na powierzchni, i jak on widzi warstwowe jego wydobywanie.
 

Idiotyzm.

Popełnić błąd - ludzka rzecz.  Nie wiedzieć czegoś - też.  Ale takie robienie idiotów z ludzi to przesada.  Ktoś taki jest absolutnie niewiarygodny - właśnie pokazał, że w imię 'bronienia swoich' potrafi takie głupoty gadać w oczy komuś, kto mu mówi, że wie, że to głupoty.  I się durno kłóci zmieniając definicje słów, które są już zdefiniowane.  To tak, jakby najpierw nazwał czajnik konewką, a gdy ktoś mu powiedział - ej, to jest czajnik - to zaczynałby tłumaczyć "ale wiesz, to właściwie jest konewka, bo w środku jest woda, i można podlewać...".  Z tym, że w przypadku 'odkrywki' ograniczył się do "nie, to jest konewka, nie czajnik" i powtórzył to parę razy.

Wiarygodność - zero.  Gdy będzie kiedykolwiek, cokolwiek mówił - ja mu nie będę wierzył.  Sprzeniewierzył się rozumowi w imię jakiegoś pierdułowatego bronienia wtopy, którą można było inaczej przykryć.  Powiedzieć, że niszczy środowisko tak samo - a może nawet bardziej - niż odkrywka, i przez to się Komorowskiemu 'tak powiedziało', albo temu popełnił błąd, bo nie zna definicji, ale wie mniej więcej jak to wygląda - a do odkrywki to by wyglądało podobnie.
 

Szef sztabu zniechęcił mnie całkowicie.  Pozbawił wiarygodności całej kampanii Komorowskiego.

Poza obrażaniem inteligencji zrobił coś jeszcze gorszego - zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu tchórzostwo w trakcie walki opozycyjnej.  Zrobił to półsłówkiem, Monika Olejnik go pociągnęła za język - próbował najpierw w to brnąć, Olejnik zareagowała tak, jak powinna - i zaczął się wycofywać, w końcu udało się wybrnąć - powiedział (z czym się zgodzę), że teraz często unika męskich konfrontacji.

Powiem jedno - takie półgębne sugerowanie tchórzostwa za czasów opozycji bez uzasadnienia, to gówniarstw i brak honoru.  Ja sobie moge w myśli przypuszczać na podstawie mojego obecnego obrazu Jarosława Kaczyńskiego, że był tchórzem, albo z kolei super odważnym człowiekiem - ale to tylko przypuszczenia, i wiem, że się mogę mylić.   Nie podawałbym takich tez publicznie.

Jarosław Kaczyński jest zupełnie nie z mojej bajki, uważam go za najbardziej szkodliwego polityka w tej chwili, do tego za człowieka bez honoru.  Między innymi za insynuacje, niedomówienia itp.

Szef sztabu Komorowskiego zachował się w taki sposób, który Kaczyńskiego dawno zdyskredytował w oczach wielu osób.  Dla mnie stracił kompletnie twarz, a przez niego twarz straciła kampania Komorowskiego.

Komorowski w swojej kampanii powołuje się na tradycje przodków, szlachectwo i temu podobne rzeczy.  Głupie to według mnie, bo nie ma z niczym obecnym związku, chwalenie się tym, że 'mój dziadek wchodził po ugiętym chłopie na konia' jest dla mnie niesmaczne.

Ale - skoro Komorowski odwołuje się do szlachectwa, to niech teraz zachowa się tak, jak 'etos szlachcica' z książek Sienkiewicza (bo chyba do tego chciał nawiązać mówiąc o przodkach w kampanii)  nakazuje - czyli pogoni Nowaka za niehonorowe zachowanie.  Wrogów trzeba szanować - tak czytałem w książkach o szlachciurach - a co dopiero przeciwników politycznych. 

Szlachectwo zobowiązuje.  Czekam więc, jak te zobowiązanie zostanie wypełnione.

 

Jak zaczynałem to pisać na stronie internetowej była tylko empetrójka.   Teraz jest tekst - podaję tu jego fragment (całość tutaj):

Sławomir Nowak:Nie można wykluczać sześciu pozostałych kandydatów taką debatą czterech i szkoda, że Jarosław Kaczyński, no brakuje mu na razie odwagi, zresztą nigdy chyba nie był bardzo odważnym człowiekiem, więc brakuje mu odwagi żeby zgodzić się na taką debatę z Bronisławem Komorowskim.

Monika Olejnik: A co to znaczy, że Jarosław Kaczyński nigdy nie był odważnym człowiekiem.

Sławomir Nowak:Nie, ja mówię, że brakuje mu teraz odwagi żeby stanąć do takiej debaty.

Monika Olejnik: Ale powiedział pan przed chwilą, że nigdy nie był odważnym człowiekiem.

Sławomir Nowak: No bo zawsze, jak patrzymy na też i jego życiorys, o którym niewiele stosunkowo wiemy...

Monika Olejnik: No, jak niewiele wiemy.

Sławomir Nowak:No niewiele wiemy, oprócz tego, że zagrał w filmie kiedyś, to ja nie wiem, a pani redaktor wie coś więcej, jak zachowywał się w czasach opozycji...

Monika Olejnik: No wiem...

brak honoru po prostu.  Bez przeprosin publicznych taki ktoś byłby zdyskwalifikowany z grona moich znajomych.  Gdyby wykazał jakoś tchórzostwo J. Kaczyńskiego w opozycji - byłoby trochę inaczej.  Chociaż - jeżeli ktoś mało odważny idzie do opozycji, to ja bo bardziej podziwiam od kogoś, kto ma odwagi za pięciu, i walka opozycyjna tak dużo go nie kosztuje - bo się nie boi.
Ale tutaj nie było żadnych przesłanek, tylko insynuacja.

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka