Zmiany jakie są, każdy widzi. Każdy, kto obserwuje wycinek rzeczywistości większy niż sama deklaracja zmian.
Jako, że te zmiany to ma być motywowanie ludzi do traktowania Jarosława Kaczyńskiego inaczej niż przedtem - czyli w okresie błędów i wypaczeń (skoro nie było błędów, to po co coś zmieniać? ;) ) - chciałem opisać, co takiego zmienił Jarosław Kaczyński - a właściwie jakie oznaki zmian zaobserwowałem.
- Nie używa już sformułowania IV RP. Mówił, że nazwa się ludziom źle kojarzyła, nie będzie jej więc dalej używał. Program IV RP oczywiście będzie realizowany, bo realizowany być powinien - Jarosław Kaczyński mówi o tym wprost ;)
- Nazywa PiS partią lewicową. Gdyby ktoś powiedział, że JK jest członkiem lewicy kilkanaście lat temu - pewnie postraszyłby go 'małym pistolecikiem' - to przecież była wtedy obraza ;)
- Obiecał nie nazywać członków SLD postkomunistami.
- Mówi, że chce kompromisu z PO, a jednocześnie mówi, że różni się zasadniczo i fundamentalnie zarówno z Bronisławem Komorowskim jak i PO. Deklaruje też, że kompromisu nie będzie tam, gdzie 'społeczeństwo' się nie zgodzi.
- Apeluje o zmianę języka polityki, sam zaczął zmieniać swój (co widać wyżej). Niestety - równolegle z tym chwali Gazetę Polską za 'dążenie do prawdy' i za dobrą robotę. Jaki jest język Gazety Polskiej każdy może sobie sprawdzić. To mi dopiero zmiana ;)
Te zmiany są naprawdę przełomowe. Myślę, że polityczny grzesznik i kłamca, twórca wielu nieformalnych układów polityka-finanse partii-biznes (Fundacja Prasowa Solidarność i jej pożyczki dla PC oddane w formie zrzeczenia się prawa które było uzgodnione tylko w umowie ustnej między FPS i PC o której poinformowano dopiero wtedy, gdy trzeba było płacić dług; ruch SKOK, umorzenie przez ministra PiS długu PC w wysokoći 700.000 PLN wobec skarbu państwa 4 dni po przegranych ostatnich wyborach) jakim jest Jarosław Kaczyński naprawdę pokazał, że można mu teraz zaufać. Zmiana jest tak diametralna, że aż strach. Nawet mu inaczej teraz z oczu patrzy. Tak na poważnie - może mi jakaś zmiana inna istotna umknęła, proszę o zwrócenie mi uwagi. To co widzę jest zbyt śmieszne, by mogło być prawdziwe - musi gdzieś być tego więcej - tylko gdzie ?
Trzeba przyznać jedno - nasze społeczeństwo ma duże zasoby ludzi, którzy zamiast myśleć i pamiętać reagują tylko na to, co widzą przed nosem.
Człowiek, który jest w partii, która krzyczy "gonić układ" potrafi odwrócić uwage od tego, że sam takie układy tworzył. Ludzie chcący walczyć z układami dają się mu kierować - w myśl zasady, że jak coś ukradniesz, to musisz krzyczeć "łapaj złodzieja", wtedy nikt nie pomyśli, że to ty.
Ten sam człowiek wmawia wszystkim, że się zmienił. Ludzie, którzy sympatią do niego nie pałali widzą, że to udawanie - że tylko język jego samego (nie jego obozu politycznego, który jest przez niego błogosławiony, ten się nawet zaostrzył) się zmienił lekko. Jego wyznawcy z kolei trąbią o zmianie i możliwościach kompromisów, a jednocześnie cieszą się, że główne hasła programowe IV RP się nie zmieniły, i że JK wprost to powiedział ;)
Toż to czysta głupota jest. Halo - proszę państwa - król jest nagi, tu nie ma żadnej zmiany. To jest kolejne - w stylu JK - zaklinanie rzeczywistości. I to dość skuteczne.
Tylko przypomnijcie sobie, ile razy już zaklinał się i innych, i jak się to skończyło.
"Nie będzie koalicji z Samoobroną"
"Marcinkiewicz to premier na 4 lata"
itp.
Powiem tyle - zaufanie ludzi rozsądnych Kaczyński stracił dawno temu - jego czyny i słowa to spowodowały. Teraz deklaruje, że się poprawił, że będzie teraz dobrze.
jak podejść do tych deklaracji ?
Prosta sprawa - zaufanie osoby odpowiedzialnej do kogoś, kto wykazał, że nie zawsze na zaufanie zasługiwał - powinno być udzielane jako wynik długotrwałego procesu. Obserwacji czynów. Nie tak po prostu, bo ktoś coś obiecał - on już przecież obiecywał.
Dam jedno porównanie - jest sobie małżeństwo. Mąż pracuje zawodowo, żona pracuje w domu. Mąż ma kolegę - takiego, który już kilka razy pożyczał pieniądze i nie oddawał. Powodowało to problemy pod koniec miesiąca. W pewnym momencie mąż przychodzi i mówi
- pożyczyłem X'owi 3 tysiące"
- ale on nigdy nie oddaje na czas, 5 ostatnich razy czekaliśmy 2 miesiące zamiast 3 dni - rzecze oburzona żona
- Ale on mówi, że się zmienił, i teraz na pewno odda na czas - stwierdza mąż. Żona płacze. Dzieci przestają chodzić do szkoły. Chomik w klatce umiera. Ogólna tragedia i zgrzytanie zębami. Napisy końcowe. A potem reklama "Uważaj, komu ufasz, i w czyim imieniu...". Oklaski.
Co chciałem tym wpisem osiągnąć - chciałem, aby ludzie obdarzający zaufaniem Jarosława Kaczyńskiego - czy też jakiegokolwiek innego polityka w nieco innym kontekście - zastanowili się nad jednym:
Czy wiem(jestem w stanie obiektywnie wykazać), że on się zmienił na na tyle lepsze, żeby być prezydentem, czy tylko w to wierzę. Bo w końcu nie był najlepszy do tej roli z tej formacji - człowiek delegowany do tej roli przez tę formację w sytuacji nieprzymusowego wyboru zmarł śmiercią tragiczną. Ten to tylko zastępstwo. Nie brane wcześniej na poważnie pod uwagę.
Ostatnio pogadałem sobie z paroma zwolennikami PiS i JK - takimi z otwartymi głowami. Więcej na JK nie zagłosują. Przyzwoici ludzie - wytarczyło im powiedzieć "4 dni po przegranych wyborach, minister z PiS umorzył dług PC.....". Nie wiedzieli o tym.
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka