Ten od Tupolewa. I wystąpiłby w dzienniku telewizyjnym, albo w innych faktach mówiąc:
"Kazali mi lądować, ja nie chciałem, ale głupio posłuchałem".
Czy to zamknęłoby dyskusję ? Jak wielka byłaby grupa ludzi, którzy nadal by twierdzili 'tu nie było żadnej presji' ?
http://www.tvn24.pl/0,1664953,0,1,jak-nie-wyladujemy--to-mnie-zabijeja,wiadomosc.html
"Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabije/zabiją". Takie słowa kilkanaście sekund przed katastrofą prezydenckiego TU-154 pod Smoleńskiem miał wypowiedzieć kapitan Arkadiusz Protasiuk - dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. To fragment, który wcześniej w stenogramie pojawił się jako "niezrozumiały".
ta....
Przypadek Gruzińskiego (nie)lądowania - to raz. Dla niektórych za mało, by uznać to za presję ;)
Dwa - Błasik w kabinie, czytający fragmenty dokumentów, których nie miał prawa w tym momencie czytać - to wciąż za mało ;)
To, że czarna skrzynka nagrała (jeżeli to prawda) "Jak nie wyląduję, to mnie zabije" - też pewnie o niczym nie świadczy.
Niektórzy tak dążą do prawdy, że jak prawda do nich sama przychodzi i wali po pysku, to tego nie zauważają. Zajęci są dążeniem, a jak się dąży, to trzeba się skupiać tam, gdzie się idzie, a nie na tym, co jest obok ;)
Jaki jest dalszy scenariusz ? Jeżeli przeciek (przypadkowy na pewno, hehe) się potwierdzi, to się okaże, że to Błasik bez zgody prezydenta sam naciskał. Prezydent jest zawsze czysty ;)
jestem z białka
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka