Spisek mediów - wyjaśnienie

Wiele się słyszy o tym, że prywatne media atakują PiS, że są nieobiektywne, że robią nagonkę specjalnie po to, by zniszczyć PiS. By zniszczyć Polskę i prawdziwych Polaków - mówią niektórzy. I oczywiście dorabia się teorie spisku - w mediach tych rządzą agenci byłego układu, którzy są komunistami, a więc wrogami PiS, do tego przed PiS drżącymi. I cała nagonka jest jasna. Powstaje obraz twierdzy oblężonej, pod przeważającymi wroga siłami jak Jasna Góra cudem się broniącej.

Bzdura. Tu nie ma żadnego spisku. Sprawa jest banalnie prosta.

Prywatne media sprzedają produkty. Zarabiają na tym pieniądze. Żeby zarabiać więcej, muszą sprzedawać więcej. Mają swój target - grupę ludzi, którzy są ich odbiorcami. Od ich ilości zależą wpływy stacji. Co więc musi robić duża stacja, by się utrzymać ? Celować w duży target. Co od długiego czasu pokazują sondaże ? Czy ludzie kochają PiS, i chcą słuchać o tym, jacy to Kaczyńscy są cudowni ? Jakie jest poparcie dla prezydenta ?

Czy więc jakakolwiek rozsądna stacja przepuściłaby okazję, by dokopać PiS'owi ? By ich błędów nie wytykać - gdy wiedzą, że większość społeczeństwa ich nie lubi ? To byłaby głupota. Jasne jest, że w tej chwili lepszym produktem medialnym jest krytyka PiS, niż cokolwiek innego. Tu nie ma żadnego spisku - to jest po prostu biznes.

Uprzedzę argumenty o tym, że przecież poprzednie wybory PiS wygrał. Tak - wygrał, ale przy jakiej frekwencji ? I co pokazywały sondaże przed wyborami ? Teraz pytanie - czy stacje telewizyjne mają się kierować wyborami, czy statystyką ? Jak jest mała frekwencja, to wybory nie dają reprezentatywnego wyniku. Pozostają więc statystyki. A statystyki od wielu lat mówią, że więcej ludzi w kraju nie lubi PiS, niż ich lubi. To co się dziwić mediom ? Przecież to odzwierciedlenie naszych pragnień. Oni nam dają dokładnie to, co chcemy. Statystycznie.

Są przecież media, które mówią źle o PO. I też świetnie się sprzedają. Ich właściciele wiedzą, że nie mogą celować w duży target - tam już jest za trudno się przebić. Muszą znaleźć nisze w rynku. I znaleźli. Jest Radio Maryja, Nasz Dziennik, czy Gazeta Polska. Mają swój kawałek tortu. A że jest mniejszy - no cóż, jaki target, taka publiczność, jaka publiczność - takie zyski.  Jakie zyski - taka siła.

Spisek... jasne... Dawniej się ludzie doszukiwali kanałów na Marsie, teraz spiski wietrzą.