trubro trubro
223
BLOG

Nauka z Oświęcimia

trubro trubro Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Byłem kilka razy w muzeum - obozie - w Oświęcimiu.  Razem z grupami Żydów, Arabów, Beduinów i Niemców (naraz).  Byłem tam też wtedy, gdy w Palestynie i Izraelu działo sie wtedy dużo gorzej, niż w tej chwili.  Właśnie zamordowano Icchaka Rabina.  Jakie były ich (to była młodzież licealna) - właśnie odkryte, oraz moje ukształtowane wcześniej wnioski po zobaczeniu skali zbrodni na własne oczy ?  Jakie lekcje wynoszą stamtąd ludzie ?

Lekcja najbardziej oczywista - to było wielkie zło i tak dalej.  Ale to oczywistość.  Co innego jest ważne.  Pamiętam jeszcze z okresu gówniarstwa nastoletniego pierwszą moją tam wizytę.  Z grupą Żydów z Izraela.  Nigdy nie byłem antysemitą mimo narażania na gadane przez dorosłych mądrości typu 'Hitler zły, ale gdyby nie zabił ich tylu, to większość Polski by do nich należała, także przysłużył się nam'.  Miałem po prostu irracjonalny lęk pomieszany z uprzedzeniem i rezerwą - po prostu to byli jacyś 'oni' - obcy.  Inna religia, inne ubrania, język, nie jedli wieprzowiny.  Obcy - nie pejoratywnie - po prostu 'nie my'.  Strasznie źle się czułem z tymi odczuciami.

Widząc w Oświęcimiu do czego mogły wyrosnąć takie odczucia (prymitywne instynkty stadno-plemienne uruchamiające reakcje obronne przed innym plemieniem) podlewane odpowiednio mową nienawiści, doznałem resetu tych odczuć.  Znikły podziały 'my/oni' na poziomie odruchów.  Widziałem też, jak znikały podobne odczucia między Arabami i Żydami, Żydami i Polakami, Żydami i Niemcami...

Obserwowałem to wielokrotnie.  Najważniejszą lekcją z poznania historii Holokaustu było jedno - niezależnie od narodowości, koloru skóry, kultury, której jesteśmy częścią - wszyscy jesteśmy jednym plemieniem ludzkim.  Ale mimo to łatwo napuścić jedną grupę ludzi na drugą - wystarczy, że są 'obcy'.  Inaczej wyglądają, modlą się, nie jedzą tego, co my.  Wszyscy mamy te same odruchy - lęk wobec obcych (mierniki aktywności mózgu to pokazują nawet u supertolerancyjnych ludzi).  Lęk bardzo łatwo przeradzający się w agresję.  Szczególnie, jak ktoś prowadzi inżynierię tego lęku na poziomie społecznym.  Trzeba walczyć ze wszelkimi próbami nakręcania tego demona.  Nakręcania przez nas samych - przez pokręcone odruchy uogólniającej sieci neuronowej naszego mózgu.  Ale przede wszystkim z nakręcaniem publicznym, nakręcaniem przez ludzi mających wpływ na resztę społeczenstwa.  Przez polityków.  Inaczej cofamy się kilka tysięcy lat do prymitywnych wojen plemiennych.  Technikę mamy lepszą, więc potrafimy zabijać na ogromną skalę.  W Oświęcimiu można zobaczyć tego efekty.  Ale to nie był odosobniony przypadek w historii - po prostu skala była ogromna.  Duże społeczeństwo, w którym wirus walki z innymi plemionami za pomocą radia, gazet - przenosił się najszybciej w historii poprzednich kilku dobrych tysięcy lat, skala nakręcania agresji musiała być inna.

Przy dzisiejszych środkach przekazu informacji wirus lęku i agresji wobec obcych przenosi się o wiele szybciej, niż w latach 30tych zeszłego wieku.  Ryzyko jest większe.

To jest moja lekcja z historii Oświęcimia.  Nie nakręcajmy lęków i nienawiści wobec 'obcych' - to się musi skończyć tragicznie.  Pomagajmy obcym, z ktorymi ktoś walczy, bo są obcy.  Chowajmy ich przed śmiercią, agresją w naszych domach.  To lekcja większości ludzi, która odrobiła pracę domową i sięgnęła do przyczyn i mechanizmów tej tragedii.  Nie sposób nie dojść do tej prawdy, gdy poważnie się rozważy historię.

Nie można tego spłycać do 'ochrony bezpieczenstwa i życia własnych obywateli'.  Tym bardziej, że Hitler używał dokładnie tego samego argumentu tłumacząc swojemu społeczeństwu, dlaczego trzeba rozwiązać ostatecznie problem uchodźców z Izraela.  To dokładnie te same argumenty.   Bezpieczeństwo od krwiożerczych Żydów.  Chrońmy naszych.  Do tego Żydzi zarazki roznoszą.  Mordują chrześcijańskie dzieci Europy i robią mace z ich krwi.  Niemcy powstańcie z kolan !  Inaczej będziecie co chwilę w macach grzebać swoje dzieci !

Pani premier, elita intelektualna narodu, a wypowiada myśli płytkie jak kałuża.  Taka przed oborą.  Z gnojówki.  Do tego pokazuje nieznajomość historii i tego, że Hitler z kliką dość podobne z siebie wydalali.  I kucharka może być ministrem, ale czy na pewno ta właśnie musi ?  Mamy tyle mądrych kobiet w kraju.  Znam zawodowe kucharki znające lepiej historię i mające głębsze przemyślenia od naszego - podobno wykształconego - Słońca Saneskobaru.

A do tego przez dwa ostatnie lata leciał przekaz 'chronić naszych, nie wpuszczać obcych'.  Ewentualnie potworzyć dla nich obozy - ale nie w naszym kraju.  Model sprawdzony...

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura