Ostateczny krach systemu korporacji

http://biznes.interia.pl/news?inf=866152

(Finał Mistrzostw Świata Piłki Ręcznej; przerwa reklamowa tuż przed rozpoczęciem spotkania; z ekranu tryska w naszą stronę dziki błękit, zza kadru wychodzi odpicowany minister Gosiewski; jego łagodny tembr głosu współgra idealnie z muzyką w tle, hymnem PiS`u w wersji "Dinner Party")
Obywatelu! Rząd dbając o Twoje potrzeby, o których wie lepiej od Ciebie samego, wychodzi Ci na przeciw:
-szewc zniszczył Ci podeszwy? (na ekranie ukazuje nam się szewc-barbarzyńca o twarzy posła Donalda Tuska)
-fryzjerka popsuła Ci sylwestrową noc? (na ekranie fryzjerka ze złamanym grzebieniem, twarz przypomina
-hydraulik zrobił dziurę w rurze? (brudny dziad z piwskiem w jednej łapie i francuzem w drugiej, twarz senatora Niesiołowskiego)

Mamy na to sposób! Jedyny i (nie)powtarzalny System Korporacji Zawodowych™.

I kolejny raz nasza "prawicowa" i "konserwatywna" partia rządząca majstruje znakomitą ustawę. Od razu gwałtownie wzrosną ceny wszystkich usług "specjalistycznych", co za logiką* vice-premiera A.Leppera napędzi gospodarkę. Lud będzie szczerzył zęby - w końcu świadomość, że strzyże Cię profesjonalista z państwowym certyfikatem jest bezcenna. Co z tego, że obecnie mamy w Polsce niedobór rzemieślników a co za tym idzie po wprowadzeniu dyplomów ich liczba nie będzie mogła się zwiększyć w sposób naturalny. To dodatkowo podniesie ceny, o czekaniu na usługę nie wspominając. Wyobraża sobie, któraś z Pań, żeby musiała zamawiać fryzjera na Sylwestra z rocznym wyprzedzeniem? Czas się do tego przyzwyczaić. Bez szewca da się obejść. Skorzystają producenci tanich butów. Gorzej z np. z płatnerze...


Mężczyźni! Pora znów nauczyć się grzebania w rurach i łatania dachów. Kobiety! Zostańcie znów szwaczkami, fryzjerkami!
Niech żyje System Korporacji Zawodowych™!

PS Proponuję jeszcze jeden zapis do ustawy:
fryzjerem musi być tylko syn fryzjera itd.
To wykończyło Cesarstwo Rzymskie, może dobije i to "państwo".

* - Rozumiem, iż ciężko wyobrazić sobie logikę wicepremiera, jednak ona istnieje: im droższe są produkty i usługi, tym więcej pieniędzy trafia na rynek; pracodawcy mogą więcej płacić pracownikom, którzy mogą więcej wydawać. Proste i genialne.