Dzisiejsza, wręcz histeryczna wypowiedź Charlesa Crawforda, byłego brytyjskiego dyplomaty i korektora przemówień nagle „znikniętego” Radosława Sikorskiego, potwierdza, że ten były polski Minister Spraw Zagranicznych jest najwyraźniej angielskim pacjentem specjalnej troski, skoro wypowiedź Wł.Cimoszewicza, w której ten publicznie sugerował, że brytyjski MI 6 znał tekst przemówień Sikorskiego przed prezydentem i premierem RP (vide: http://karioka.salon24.pl/624841,cimoszewicz-potwierdza-obawy-blogera-w-sprawie-loksfordczyka) aż tak bardzo wyprowadziła z równowagi zwykle flegmatycznego Brytyjczyka.
Tego skandalu ziółkami wyleczyć się nie powinno. Gdyby stało się inaczej, byłaby to krańcowa kompromitacja polskiej klasy politycznej, szczególnie opozycji. A brak zdecydowanej reakcji PiS w sprawie Sikorskiego musi niepokoić coraz bardziej… Tym bardziej, że z obecnego marszałka polskiego Sejmu jawnie kpi doradca Putina, oferujący swoje usługi i wprost sugerując, że on świadczyłby je w porozumieniu ze służbami specjalnymi FR...
Inne tematy w dziale Polityka
