tsole tsole
48
BLOG

Rozmowy z Cieniem: Dlaczego świętość?

tsole tsole Kultura Obserwuj notkę 0
Świętość to bliskość, zażyłość z Bogiem, to intymne z Nim jednoczenie się w modlitwie. Tymczasem wielu ludzi lęka się Boga, widzi w Nim jedynie surowego Sędziego, który znając człowieka od początku do końca, będzie go sądził z każdej myśli, z każdego słowa, z każdego czynu. Mając świadomość swoich upadków i grzechów, ludzie wolą dystansować się od Boga i lepiej o Nim nie myśleć. Jest to postawa błędna, wypacza obraz Boga.

– Chyba zdołowany jesteś dzisiaj...
– E tam zdołowany. Raczej bezsilny. Mam problemy wychowawcze z synem. Jest w tak zwanym trudnym wieku.
– Każdy ojciec musi się z tym zmierzyć...
– Ale z moim Frankiem to wytrzymałby chyba tylko święty.
– No to spróbuj być świętym...
– Ja??? Gdzież mi tam zwykłemu szaremu i grzesznemu Kowalskiemu do bycia świętym! Święci to osoby nieskazitelnie czyste, rozmodlone, żyjące na wysokościach duchowych...
– Przecież siostra Faustyna, Kowalska z nazwiska, była świętą - i to nietuzinkową...
– Nie łap mnie za słówka! Dobrze wiesz, że nie chodziło mi o nazwisko!
– A o co?
– Uff! O ludzi prostych, przeciętnych nie tylko intelektualnie ale też moralnie.
– Uważasz, że prości ludzie nie mogą być świętymi?
– Niespecjalnie zastanawiałem się nad świętością, zwłaszcza w kontekście mojej osoby. Uważam, że świętość jest jakby zastrzeżona dla osób duchownych, powiem ogólniej: uduchowionych.
– Przyjąłeś sobie słowa „Panie nie jestem godzien” jako postawę życiową. Tymczasem wszyscy powinni dążyć do świętości, ponieważ każdy człowiek jest do świętości powołany. Świętość jest jak w znanej piosence Arki Noego - dla wszystkich: dla dzieci, dla dorosłych, w każdym zawodzie, w każdym stanie, zawsze i wszędzie. Ale twoja postawa jest dziś typowa dla „zwykłych szarych i grzesznych Kowalskich”, którzy mało interesują się, jeśli w ogóle, świętością.
– Dlaczego tak jest?
– Główna przyczyna tkwi w stosunku ludzi do Boga. Świętość to bliskość, zażyłość z Bogiem, to intymne z Nim jednoczenie się w modlitwie. Tymczasem wielu ludzi lęka się Boga, widzi w Nim jedynie surowego Sędziego, który znając człowieka od początku do końca, będzie go sądził z każdej myśli, z każdego słowa, z każdego czynu. Mając świadomość swoich upadków i grzechów, ludzie wolą dystansować się od Boga i lepiej o Nim nie myśleć. Jest to postawa błędna, wypacza obraz Boga.
– Jak to wypacza? Przecież Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym!
– Owszem, ale w perspektywie wieczności. Dopóki żyjemy, do ostatniego tchnienia Bóg jest dla nas Miłością Miłosierną, kocha nas wszystkich, a już zwłaszcza grzeszników. Jak bowiem mówi Bóg ustami swego Syna Jezusa Chrystusa - nie zdrowi potrzebują lekarza, ale źle się mający.
– Hmm. Widzę, że dotąd nigdy tak o świętości nie myślałem - mam na myśli tę bliskość i zażyłość z Bogiem.
– Myślałeś, myślałeś. Kto przed chwilą powiedział „Święci to osoby nieskazitelnie czyste, rozmodlone, żyjące na wysokościach duchowych?” Tyle tylko, że nie chciałeś do tego grona dołączyć!
– Raczej nie śmiałem. Wiesz, chciałbym jakoś uporządkować sobie myślenie o świętości. Możesz podać jakąś definicję?
– Ze względu na wieloznaczność tego pojęcia jest z tym problem, bo podanie wielu definicji może spowodować mętlik w głowie. Zacznijmy więc od prawdy fundamentalnej, niekwestionowanej: świętość jest istotą Pana Boga, która oznacza Jego odmienność, chwałę, majestat, potęgę, wielkość i dosko­nałość. To ona sprawia, że Bóg wykracza poza ludzką umiejętność poznania oraz odróżnia Go od wszelkich stworzeń. Bóg jest wyjątkowy i inny od wszelkich naszych wyobrażeń.
– Oczywiście, pełna zgoda, chwała Bogu na wysokościach, ale co ze świętością nas, ludzi?
– W tym aspekcie zwięzłą i prostą definicję świętości podał św. Jan Paweł II w homilii podczas Mszy św. kanonizacyjnej Brata Alberta na krakowskich Błoniach. „Świętość polega na miłości” – mówił. Świętość bowiem w swej istocie nie jest niczym innym jak uwydatnieniem w życiu człowieka tego, czym człowiek od początku jest w zamiarze Bożym, a więc czym jest najbardziej: Jego obrazem. Jeśli zaś Bóg sam jest Miłością, to czymże ma być Jego obraz?
– Myślę, że sługą Miłości. Tak pojęta świętość jest celem i zadaniem każdego z nas. Z tego płynie wniosek, że moje „nie jestem godzien” w kontekście świętości jest delikatnie mówiąc, uchylaniem się od obowiązku!
– Cieszy mnie twoja samokrytyka. Tak rozumiana świętość jest w zasięgu ręki każdego. Właśnie o powołaniu człowieka do takiej ogólnodostępnej świętości przypomniał Sobór Watykański II w konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium 39-42, wskazując, że ponieważ polega ona na miłości Boga i bli­źniego, wszyscy w Kościele są powołani do świętości i mogą ją osiągnąć. Świętość winna być rozumiana jako coś całkowicie „powszechnego” w Kościele. Bóg daje ją obficie poprzez łaskę, niezależnie od stanu życiowego, wykonywanego zawodu i stanowiska.
– Skoro Bóg daje świętość poprzez łaskę, pojawia się pytanie: czy możliwa jest świętość bez Boga?
– Trudne pytanie. Bóg po trzykroć święty jest źródłem wszelkiej świętości, On wszystko uświęca, czyli czyni świętym. Słusznie mawiał jeden z polskich biskupów, że „świętych robi Bóg”.
– Z tego by wynikało, że bez Boga nie ma świętości.
– Logicznie owszem. Wydaje się jednak, że takie stwierdzenie wykluczające możliwość świętości poza Bogiem nie odpowiada w pełni prawdzie. Jeżeli bowiem wszyscy są powołani do świętości, to wszyscy powinni mieć możliwość osiągnięcia jej przez Tego, który do świętości ich powołał, a przynajmniej dążenia do niej. Z takim przekonaniem zdaje się korespondować wspomniana nauka Soboru Watykańskiego II o powszechnym powo­łaniu do zbawienia.
– Chcesz powiedzieć, że chociaż wielu ludzi z różnych powodów nie należy do Kościoła katolickiego, to mogą oni się zbawić, o ile żyją i postępują zgodnie ze swoim sumieniem, są ludźmi dobrej woli, otwartymi na prawdę i szczerze jej poszukującymi?
– Można przyjąć, że wymieniona droga zbawienia dla tych, którzy żyją poza Kościołem, poza Bogiem, jest też drogą wiodącą ich ostatecznie ku pewnemu rodzajowi świętości, którą można nazwać życiem zgodnie z człowieczeństwem i naturalnym prawem moralnym. W zasadzie jednak świętości nie można oddzielić od Boga. Świętość wyrasta ze zjednoczenia z Bogiem. Człowiek, chrześcijanin, uświęca się o tyle, o ile jednoczy się z Bogiem. Dzieje się to przez wiarę, nadzieję i miłość oraz przez kształtowanie życia według nauki Ewangelii i budowanie relacji międzyludzkich w duchu przykazania miłości bliźniego.
– Ależ lawirujesz! Chciałbyś zjeść ciastko i mieć ciastko :-)
– Chciałbym aby Miłosierdzie Boże nie obejmowało wyłącznie wyznawców Chrystusa, ale wszystkich ludzi dobrej woli. Czy to nie jest znamienne, że w naszych czasach Bóg sam zaangażował się, aby przeciwdziałać fałszywemu Jego wizerunkowi?
– Co jest tym fałszywym wizerunkiem Boga?
– To, co wyżej nazwałem wypaczaniem obrazu Boga. Że rzekomo jest groźnym Sędzią, uprawia „dyktaturę Miłości” i tylko czyha, żeby nas karać.
– No i jak przeciwdziała?
– Posyła wybranych, by z mocą mówili o Jego Miłosierdziu, nawoływali do zawierzenia Jego Miłości, którą ukazał w męce i śmierci Syna. Wśród wysłańców Nieba głoszących Boże Miłosierdzie wymienię choćby św. Siostrę Faustynę, św. Ojca Pio, bł. Matkę Teresę z Kalkuty i przede wszystkim Jana Pawła II – Papieża, który cały świat zawierzył Bożemu Miłosierdziu. Był głęboko przekonany, że tylko w nim świat znajdzie ratunek.
– Święci wyciskają piętno na dziejach świata.
– Celna uwaga. Na koniec apel do wszystkich „zwykłych szarych Kowalskich”, którzy z powodu swoich grzechów i upadków lękają się Boga, a tym samym lękają się świętości. Niech podniosą was na duchu słowa świętej Teresy od Dzieciątka Jezus: „Mam wielką ufność w dobrym Bogu, nie dlatego, że nie zgrzeszyłam. Chociażbym miała na sumieniu wszystkie grzechy i zbrodnie, które mogą być popełnione, pobiegłabym z sercem skruszonym żalem rzucić się w ramiona Jezusa, gdyż wiem, że kocha On marnotrawne dziecko, które do Niego powraca. Czułabym, że to mnóstwo grzechów byłoby jak kropla wody wrzucona do płonącego ognia”.

tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura