Żona zmarłego niedawno rapera Rafała Poniedzielskiego "Pono" założyła zbiórkę dla córeczki. Celem jest uzbieranie pół miliona złotych. Część internautów wsparła inicjatywę i wpłaca pieniądze, inni mocno oburzają się na pomysł. W najmocniejsze tony uderzyła raperka Paula, która zarzuciła wdowie chęć żerowania na tragedii, hipokryzję i lenistwo. Rodzina Pono odniosła się do krytyki.
Zbiórka na lepsze życie dla córki Pono
"Największą miłością Rafała była jego córka Misia, o której zawsze mówił z czułością i dumą. Dziś jej życie zmieniło się w jednej chwili. Dlatego powstała ta zbiórka – z myślą o zabezpieczeniu jej przyszłości tak, jak zrobiłby to jej tata: z odpowiedzialnością, troską i miłością. Zebrane środki zostaną przeznaczone na zapewnienie Misi stabilnego codziennego funkcjonowania, rozwoju oraz bezpiecznej przyszłości" - czytamy w opisie zbiórki na Zrzutka.pl. Celem jest uzbieranie 500 tys. złotych dla córki zmarłego w wieku 49-lat Pono. Na razie wdowa po hip-hopowcu otrzymała 8,5 tys. złotych z wpłat internautów.
Raperka Paula: To wyłudzenie
Inicjatywa bliskich zmarłego rapera zniesmaczyła część komentatorów i artystkę Paulę. Kobieta wyraziła swój sprzeciw w mediach społecznościowych, wywołując burzę w dyskusji.
- To już, niestety, parodia idei pomagania. Wdowa po artyście organizuje zbiórkę na kwotę pół miliona złotych dla całkowicie zdrowej córki. Celem nie jest ratowanie życia ani pokrycie kosztów leczenia. Cel jest jeden: zabezpieczenie finansowe i "lepsze życie". To jest jaskrawy przykład wyłudzania, wykorzystywania ludzkiej empatii. Utrzymanie dziecka to obowiązek, który spoczywa na pozostałym rodzicu. Jeżeli brakuje pieniędzy, podejmuje się pracę tak, jak miliony innych wdów i wdowców w Polsce. Żebranie o pół miliona na "lepszy start" to hipokryzja i lenistwo - napisała Paula na Facebooku. Artystka oskarżyła bliskich Pono o to, że nie liczy się z uczuciami rodziców zbierających na chore dzieci.
Oświadczenie Kariny Wacławik
Krytyka zbiórki jest tak szeroka, że głos zabrała wdowa po Pono. - Drodzy fani, droga społeczności, zdajemy sobie sprawę, że nasze działania mogą budzić różne emocje. Wczoraj wspomnieliśmy o zbiórce, która powstała w odpowiedzi na liczne pytania o możliwość wsparcia Michaliny. Rozumiemy, że PONO cenił swoją prywatność i wiele aspektów jego życia mogło być mniej znanych. Ta inicjatywa jest otwartą możliwością dla tych, którzy chcą ten gest wykonać w swoim czasie i na własnych zasadach. Zachęcamy, by podchodzić do tego spokojnie i bez pochopnych ocen - napisała Karina Wacławik w wydanym oświadczeniu.
Fot. Pono wraz z córką Michaliną/zrzutka.pl
Red.
Inne tematy w dziale Kultura