Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU
1104
BLOG

Chrystus w Tupolewie, to żadne wielkie dziwo

Michał Leśniewski - TU154.EU Michał Leśniewski - TU154.EU Polityka Obserwuj notkę 7

Czytam nagłośnioną „aferę” z grobem Chrystusa, w którym znajdują się także szczątki modelu Tupolewa, którym rok temu rozbiła się polska delegacja. Dlaczego media karzą się ludziom tak bulwersować, a Ci ludzie są rzekomo zszokowani? Ja się dziwię, że niektórzy się dziwią. Dla mnie używanie symboli z życia doczesnego w żaden sposób nie kłóci się z tradycją katolicką. Każdy, kto korzysta z tej tradycji, powinien się dobrze zastanowić, przeciwko czemu protestuje.

Chciałbym na wstępie poruszyć kwestię zakłamania polskiego społeczeństwa, bo jest to sprawa trywialna. Jeśli chodzicie do kościoła trzy razy do roku – raz na Pasterkę, drugi raz z palemką i trzeci ze święconką, zatem religia i przynależność do Kościoła ma dla was charakter wyłącznie konformistyczny, jakim prawem krytykujecie Tupolewa w grobie Chrystusa? Przecież ci, którzy zdecydowali się na taką instalację kierowali się w „najlepszym wypadku” taką samą motywacją – wzięcia z religii tego, co jest dla nich najważniejsze. Czyli powiązania Świąt Wielkanocnych ze sprawami bieżących wydarzeń w kraju. Jest to, co najmniej tak samo konsumpcyjne podejście, jak malowanie jajek i bieganie z koszyczkiem do poświęcenia przez księdza. Czysto instrumentalne podejście do wiary.

W nieco „gorszym przypadku” powodem umieszczenia symbolu najpoważniejszej tragedii w dziejach Nowej Polski były motywacje obce konformistom (tym, od chodzenia trzy razy do kościoła). Lecz żeby móc je poznać, trzeba chodzić do kościoła częściej.

Religia katolicka od zawsze odwoływała się do motywów ludowych i wypełniona była symboliką spraw doczesnych. Katolicy ubierają choinkę, mają określone potrawy spożywane na Wigilię, śmigus-dyngus rozpoczyna Wielki Poniedziałek, w czerwcu jest procesja na Boże Ciało, na jesieni zapalają znicze zmarłym, itp. Nikogo nie dziwi ilość „matek boskich” oraz liczność katolickich rytuałów. Co więcej, katolikom jest z nimi dobrze, ba, nie wyobrażają sobie bez tego religii! Nie zapominajmy, że to chrześcijańscy purytanie krzywią się na obrzędowość religii katolickiej – katolicy tę obrzędowość celebrują. Jest w niej prawdziwa siła, którą zapewnia umiejętne połączenie sfery sacrum i profanum. Jeśli się to komuś nie podoba, niech szybko zmieni wyznanie (przy okazji powiem, że to ostatnie nie boli, wiem z autopsji).

Kto z nas potrafiłby odrzucić przyjemności płynące z obchodzenia świąt w określony sposób, zgodny z duchem tradycji? Ci, którzy czytają horoskopy? A może klienci wróżek i szeptułek? Przecież robiący w majtki 13-stego w piątek oraz uciekający przed duchami w Halloween zdradzają o wiele dalej posuniętą ludyczność niż wynalazcy wielkanocnego jajka, kurczaka z waty i baranka z czerwoną chorągiewką.

Więc, co nagle przeszkadza Polakom Tupolew w grobie Chrystusa, hę? Czyżbyśmy mieli nowy zaciąg do grona wyznawców protestantyzmu? Śmiem wątpić. Dla milionów Polaków religia ma być dodatkiem do życia, jak przyprawa do zupy, ani za ostra, ani zbyt egzotyczna, a co najważniejsze dobrze podana w mediach. Tymczasem Tupolew wypada w mainstreamie fatalnie – przypomina bowiem o poważnych sprawach. O, fe, takie rzecz w święta? W święta to się gorzałę doi.

Fakt, że Tupolew kojarzy się niektórym z Kaczyńskimi i z PiSem. Chcieliście gazet, które wam to w mówią? Więc macie. Czy na grobach, które zostały przybrane w samolot, mamy zdjęcia prawicowych polityków? Wszystkie, które oglądałem są pozbawione wątków personalnych.

Pozostaje jedyne logiczne wyjaśnienie. Kościół w Polsce przypomniał Polakom o ważnej tragedii. Poglądy Kościoła na politykę, to jedno, ale wielkanocne groby z Tupolewami nawiązują do historii, a nie walki o władze. Historii nowego obrazu polski po 10 kwietnia.

Ktoś to musi robić, skoro główne przekaziory starają się społeczeństwu obrzydzić obchody smoleńskiej rocznicy.

  "Uwaga: Czytanie tego bloga, samodzielne przemyśliwanie zawartych w nim treści, nieskrępowana krytyka, dzielenie się zamieszczonymi na blogu opiniami ze znajomymi, rodziną, kol. z pracy oraz powoływanie się na te opinie w jakikolwiek inny sposób - bez zgody autora surowo wzbronione. Wszelkie odstępstwa od ww. postanowień mogą zostać zniesione po uprzednim złożeniu podania w 3 egzemplarzach oraz merytorycznym uzasadnieniu wniosku"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka