Czarni wybielają Wojewódzkiego – uczmy się od najlepszych

Murzynki pojednawczo zapraszają na spotkanie Kubę Wojewódzkiego, współautora ostatniego żenującego dowcipu o Murzynach, który to tego stopnia wzburzył Alvina Gajadhura, że ten ostatni postanowił przedstawić sprawę do rozpoznania należnym instytucjom mającym sporo do powiedzenia w naszym kraju. Chodzi nie tylko o Radę Etyki Mediów, ale także Fundację Afryka Inaczej, która zainicjowała akcję „zdejmowania” Wojewódzkiego z programu kulturalnego polskiej prezydencji w UE.

Jest oczywiste, że reakcją na fatalny występ Wojewódzkiego (i Figurskiego, ale nie o niego teraz chodzi) jest „festiwal PRu”, jaki właśnie możemy obserwować w mediach. Są to profesjonalne działania na zlecenie, których korzenie sięgają z pewnością polityków partii rządzącej. Nie mam najmniejszych złudzeń, że mamy do czynienia z nieformalnym porozumieniem Platformy Obywatelskiej oraz mainstreamowych mediów pod szyldem „Musimy coś zrobić, bo się sprawa rypnie”. Na portalu społecznościowym YouTube świeżutki, jak bułeczki z pobliskiej piekarni rozpoczyna swą marketingową misję klip, w którym występuje kilka czarnoskórych dziewcząt. Młode panienki z "Warszafki", które albo nauczyły się polskiego, albo są rodowitymi obywatelkami naszego kraju otrzymały zlecenie wybaczenia Wojewódzkiemu.

Pytanie, jakie wprost należałoby zadać dziennikarzom Gazety Wyborczej, którzy na pewno wiedzą wiele na temat tego klipu – Plotek.pl należy do Agory, i to właśnie na „Plotku” rozgrywa się pierwszy akt – czy gdyby jakiś ksiądz powiedział złe słowo na Żydów, mógłby liczyć na podobne ciepłe przyjęcie namówionych do jego obrony obywateli państwa Izrael?

Na temat „Wojewódzky Never Ending Story” można wylać wiele pomyj, które autor powinien z godnością przyjąć na klatę. Że jest to zwykły tchórz i fircyk, to niczego podobnego nie oczekujmy. Więc zamiast się wyzewnętrzniać, o co z pewnością chodzi politbiuru z Czerskiej zastanówmy się dobrze, jaką lekcję oni nam dają.

Ano taką, że mają w łapie środki masowego komunikowania i wiedzą, jak ratować dupę osobom teoretycznie skompromitowanym. Agencje PRu nie takie problemy rozwiązywały, więc i teraz sobie poradzą. Skutkiem tej skuteczniej kampanii będzie to, że Wojewódzkiemu zostanie wybaczone i spokojnie razem z innym milusińskim – Krzysztofem Materną – rozpoczną piękny jubileuszowy koncert na rzecz 'Matki Unii" pełen uśmiechów, wypasionych gości i fali konfetti.

Zatem moja rada. W tym kraju jest nie tylko kilku bogatych ludzi, ale także potencjał finansowy drzemiący w obywatelach (jeszcze Tusk wszystkiego nam nie zabrał). Najprostszą drogą do celu byłoby odkupienie od Skarbu Państwa części udziałów w Presspublice i poprzez „Rzeczpospolitą” odpowiadanie cios za cios, gdy tylko pojawi się tak silny przeciwnik jak Agora SA. Mało to oburzonych czarnoskórych mężczyzn i kobiet chodzi po świecie, żeby zaprosić ich do studia i urządzić spektakl VOD? Tak więc szykujmy się do wojny, bo pokój będzie straszny.