Rysio wytłumaczył nam w TVN24, że ludzie przeklinający, wyzywający i używający słów powszechnie uznawanych za obelżywe, na wczorajszym festynie wyborczym PiS, to nie byli zwolennicy tej partii, to byli prowokatorzy i zadymiarze nasłani przez rząd i Palikota.
Jestem ciekawy jak jaka była ich reakcja, gdy zobaczyli siebie w TV i usłyszeli od Rysia, że są prowokatorami i zadymiarzami.
Pewnie się ucieszyli.
Nie wiem dlaczego, ale słuchając tego polityka przypomniały mi się następujące słowa z piosenki Rosiewicza:
"A gdy już się zmierzchać miało, to się wtedy okazało
Że to nie są milicjanci, że to byli przebierańcy
Czas już jest na finał, pointa się zaczyna:
Coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał"
Inne tematy w dziale Polityka