Hofman rzekł, że szef jego partii zawiesza kampanię wyborczą na czas zagrożenia powodzią na południu kraju. – „Prezes zmienia swoje plany. Zamiast wyjazdu do Łodzi jedzie na południe Polski w okolice Tarnobrzegu. Sprawdzi stan przygotowań przeciwpowodziowych.”
A ja się pytam: po co prezes tam jedzie?
Postać na tle jakiegoś wału, ogłaszając wszem i wobec, że wszystkiemu winien jest Tusk i PO? – to może zrobić w każdym innym miejscu.
Jakie prezes ma środki, narzędzia czy instytucje, które mogłyby zapobiec powodzi lub przyspieszyć ewentualne usuwanie jej skutków?
Poza tym, swojego czasu prezes ustami Hofmana czepiał się Tuska, że ten niepotrzebnie jeździ na tereny zalane zamiast pracować – więc kiedy prezes był na proszkach – wtedy czy teraz, że tak zmienia zdanie?
I na koniec – czy Hofman ma nas wszystkich za idiotów, ogłaszając, że prezes zawiesza kampanię wyborczą?
Przecież nawet dzieci wiedzą, że to nie zawieszenie, a tylko zmiana planów, ze kampania będzie trwała w najlepsze, tylko jej miejsce się zmieni.
Że zamiast w Łodzi, to Tarnobrzegu prezes będzie wieszał psy na Tusku i PO.
Panie rzeczniku, proszę nie sądzić ogółu wedle siebie lub swojego otoczenia.
Inne tematy w dziale Polityka
