W sieci aż huczy po tym jak transseksualny mężczyzna o ksywie Rafalala użył siły, bo właściciel nie chciał wynająć mu mieszkania, bo polityk w studiu telewizyjnym powiedział - "Jestem zażenowany, że siedzę w jednym studiu z tym czymś." Myślę, że tego typu sytuacje nie miały by miejsca, gdyby kobiety zaprotestowały p-ko korzystaniu przez transseksualistów z nazwy ich płci, z określania siebie mianem kobiety. Ostatnie wydarzenia z udziałem Rafalali to potwierdzają. "To coś" domaga się nazwania lecz nie powinno nazywać się kobietą.
Do zdarzenia doszło w trakcie programu "TAK czy NIE". Do studia zostali zaproszeni Artur Zawisza z Ruchu Narodowego i transseksualista posługujący się ksywą Rafalala. Wstępem do rozmowy było zdarzenie, podczas którego mężczyzna odmawiający Rafalali wynajęcia mieszkania został przez niego uderzony w twarz i dość ostro poturbowany.
Artur Zawisza, po obejrzeniu filmu podkreślił, że jest reprezentantem normalnego świata, w którym każdy ma prawo wynająć lub nie mieszkanie tej lub innej osobie bez podawania przyczyny. Polityk w trakcie rozmowy z dziennikarką określił transseksualistę "tym czymś", za co został przez niego oblany wodą. Zdenerwowany wykrzyczał dość ostre słowa. - Mamy do czynienia z męską dziwką, która za dwieście złotych za godzinę świadczy usługi seksualne.
- Pan jest głupim człowiekiem, który kłamie na wizji - odpowiadał transseksualista. - Pani robi burdel ze studia telewizyjnego - powiedział Zawisza do prowadzącej program Agnieszki Gozdyry i opuścił studio rzucając na pożegnanie słowa: - Będę żądał przeprosin ze strony stacji telewizyjnej i odszkodowania.
Każdy z nas zapewne ma inne przemyślenia i refleksje dotyczące tej sytuacji. Jedni oburzają się na Zawiszę za nazwanie transseksualisty „tym czymś” - podobnie nazwał ją niejaki pan Krzyś, który broniąc się przed pięściami transseksualisty wzywał na pomoc strażnika; inni z kolei nie znajdują zrozumienia dla zachowania Rafalali.
Jeśli o mnie chodzi to stanę po stronie kobiet, płci z natury słabszej i zachowującej wielki dystans do używania w relacji z drugim człowiekiem „prawa pięści”. Pomijam fakt, że transseksualista Rafalala jest w moim odbiorze mężczyzną przebranym za kobietę, pod którym to strojem buzują męskie hormony. Jest to wielce prawdopodobne również z tego względu, że Rafalala zapytany w studiu przez prawnika o zapis płci w dowodzie osobistym – zaskoczony – zamilkł.
I myślę sobie, że tego typu sytuacje jakie obserwujemy w studiu z udziałem Rafalala, być może nie miały by miejsca, gdyby kobiety zaprotestowały z korzystania przez transseksualistów z nazwy ich płci. Ta cała dyskusja i ogromne zamieszanie wokół problemu homoseksualistów potwierdzają, że protest taki miałby sens. Potrzebna jest trzecia płeć, która dotyczyłaby tych, którzy dokonują zmiany płci. Takie osoby jak Rafalala nie powinny być określane mianem kobiety. A zatem "to coś" domaga się nazwania! Pomijam fakt, że tak długo jak w dowodzie osobistym jest zapis mężczyzna – taki osobnik bez względu na to czy przebierze się za wielbłąda, osła czy za babę wciąż pozostaje mężczyzną.
W moim odczuciu trzecia płeć, uzdrowiłaby klimat i wprowadziła na nowo harmonię w świecie męsko - damskim.
Transseksualni mężczyźni wkraczając do świata kobiet, odbierają naturalnym kobietom to co przypisane jest tej płci – delikatność, brak agresji, dialog na słowa a nie na pięści. To zagraża nam kobietom tym, że zaczniemy być postrzegane inaczej, że nasze wzory kulturowe wypracowane przez wieki zostaną zaprzepaszczone. Kobiety nie uciekają się do agresji w kontakcie z drugim człowiekiem. To cechuje zazwyczaj mężczyzn. A jeśli transseksualny mężczyzna przebiera się za kobietę i nadal pracują u niego męskie hormony - niech nie nazywa się kobietą.
Wypracowany przez wieki jak również przypisany z natury system wartości stworzony przez świat kobiet i mężczyzn pozwala zachować stabilność i równowagę w społeczeństwie, pełni też funkcje integracyjne poprzez zachowania jednostki. Dlatego niejako każda z płci ma przypisaną sobie inną, przeciwną rolę społeczną.
Społeczno – kulturalna rola płci jest już obecna od czasu narodzin i później w wyniku wychowania dziecka. Zanim dziecko zacznie mówić jest już świadome swej męskiej lub żeńskiej płci. Niewiele się u nas mówi na temat naturalnego podziału ról przypisanego do płci, za wyjątkiem rodzenia i wychowania dzieci, które to role biologicznie i naturalnie są przypisane kobietom.
Modus operandi równowagi osiągamy pełniąc nasze role w sposób prawidłowy, a więc z góry określony i społecznie aprobowany. Pomieszanie płci może spowodować naturalną rewolucję i unicestwienie systemu wartości równowagi, tej świątyni Boga, która nas ludzi integruje.
Kobiety nie powinny zgadzać się na to, aby transseksualni mężczyźni podszywali się pod płeć kobiet. Niech stworzą sobie nową, odmienną płeć! To może być np. KOMENO jako rodzaj nijaki. Kobietą się jest bez względu na to jaki strój ubiorę. Nie szaty zdobią człowieka lecz to kim jestem od środka, jak się zachowuję i w jakich relacjach pozostaję z otoczeniem. Nikt z nas nie wchodzi do domu sąsiada, by w nim zamieszkać. Każdy z nas buduje swój własny dom. Tak więc skoro transseksualiści wypadli z orbity płci, muszą tę swoją płeć zbudować.
Dodam tylko, że jeśli okaże się, że Rafalala ma w dowodzie wpis mężczyzna, to obok czynu chuligańskiego za pobicie i naruszenie cielesności fizycznej poprzez oblanie wodą powinna odpowiadać za wymuszanie nazywania jej kobietą. W takim przypadku określenie "to coś" może być w zgodzie z odbiorem i postrzeganiem jej osoby i usprawiedliwioną naturalną reakcją.
Zapraszam na strony www.twoje widomosci.com.pl
Inne tematy w dziale Społeczeństwo