Wygląda na to, że w Kazachstanie już po ptokach. Nie zniechęceni nie całkowitą klęską na Ukrainie (wszak antyrosyjski rząd jeszcze tam jest), krzewiciele dobrobytu i demokracji będą chyba musieli odnotować kolejny nieudany projekt - w Kazachstanie. Kto tam u nich wymyślił, że Putin tym razem da się jednak całkiem ograć?
Zastanawiałem się przeciw komu Amerykanie zostawili Afganom broń - wychodziło mi, że jeśli, to raczej do budowy islamo-demokracji tuż za górką - u Turkmenów albo Tadżyków, a tu proszę bardzo, inni chłopcy z innej beczki podsterowali ruchawką od razu w Ałmaty.
Kilka tysięcy ludzi straci życie, kilka innych tysięcy znajdzie się w katowniach i jeśli z nich wyjdą, to już nie będą tacy sami.
Najgorsze, że za kazachski incydent może zapłacić Ukraina.
Inne tematy w dziale Polityka