Wprowadzenie
Jest taki facet, który rozpłakał się w związku z zagrożeniami dla demokracji w Polsce. Nazywa się Hołownia. Ostatnio przeszukuje opozycję dla pozyskania zwolenników konstruktywnego wotum nieufności. Sądzę, że mu to podpowiedziano. Jeżeli tak, to może to znaczyć, że Rosja i/lub Niemcy są zdecydowane wysupłać kilka mln USD (wszak to drobna kwota) - dla przekupienia kilkunastu posłów z PiS, a może i Solidarnej Polski, nie ze wszystkim słusznie mniemając, że każdego można przekupić. Nie ze wszystkim, bo ludzi mądrych, mających równocześnie poczucie misji, przekupić się nie da. Ale tych kilkunastu chyba jednak znajdą. Oznacza to, że rząd p. Morawieckiego diabli mogą wziąć, tym bardziej, że można mu „nie ufać”, słusznie wskazując na konieczność odsunięcia od władzy grupy „szkodników”. Dla nas obywateli wyrasta problem wywarcia dostatecznie mocnej presji na Sejm by w takiej sytuacji powołał nie PiS’owski, rzeczywiście ekspercki rząd (czyli też bez płaczącego premiera Hołowni). Czy tak pójdą sprawy – pewnym być nie można, ale dobrze jest wiedzieć, czego od polityków żądać przy zaistnieniu tego rodzaju okoliczności. Krótko mówiąc najłatwiej nam będzie uderzyć głową w mur, jeżeli założymy, że to my tu, z S24, spowodujemy kryzys i wyjdziemy z konstruktywną propozycją powołania rządu, wskazując premiera. Skoro tak, to co ów nieszczęśnik powinien zawrzeć w swoim exposè?
Nieszczęśnik, bo wziąć dzisiaj władzę w Polsce, to wziąć do ręki odbezpieczony granat… Ze swej strony myślę na „dzień dobry”, że w tym awaryjnym programie działania trzeba umieścić zarówno propozycje trafiające w gust elektoratu, który póki co myśli o swej egzystencji kategoriami warunków pokoju, jakim się jeszcze cieszymy, ale równocześnie mniej widoczne dla obywateli aspekty krytycznej sytuacji państwa. W związku z wojną tuż obok i naszym w niej udziale oraz ogólnym, bardzo groźnym rozchwianiem sytuacji międzynarodowej. W wymiarze i politycznym i gospodarczym (z WS w tle?).
Myślę sobie o tych sprawach od pewnego czasu i to i owo zajarzyło mi na tyle wyraziście, że mogę to opisać. Chciałem pogadać o tym z V-ministrem Ozdobą (dlaczego Ozdobą – nie wiem, chyba dlatego, że z Solidarnej Polski i wystarczająco niepozorny…), pod listkiem figowym, mianowicie tematu „odbudowa masywów leśnych”. W rozmowie telefonicznej pani Sekretarka wyjaśniła mi, że p. Ozdoba jest od odpadów, natomiast lasami zajmuje się p. V-minister Siarka. Uzgodniliśmy wobec tego przekierowanie sprawy (prośba o rozmowę z p. Ozdobą była w mailu) do p. V-ministra Siarki. Z jego Sekretarką też rozmawiałem telefonicznie. Sprawa wygląda kiepsko. W każdym razie dałem (w duchu) panu Ministrowi dwa dni na odpowiedź – przyjmie, czy nie przyjmie. Właśnie mój termin minął i postanowiłem pogadać z Wami, na S24. Tak więc kanałem Solidarnej Polski sprawa do p. Z. Ziobry nie dotrze. Ale do rzeczy.
Zasadniczo program powinien być dedykowany do wybranych grup społecznych, gdyż nie da się zrealizować formuły "dla każdego coś miłego". Zresztą, ci usatysfakcjonowani programem sami z siebie wejdą w rolę jego propagatorów - we własnym interesie. Niemniej, na szkolnym, „systemowym” odniesieniu się do potrzeb elektoratu (później – państwa, jako takiego) wygodnie będzie odwołać się do nieoczywistego dla wszystkich stanu rzeczy w nowoczesnym społeczeństwie, mianowicie wyrażanego przez cztery podstawowe, współbieżne potrzeby każdego człowieka/obywatela, zaspokojenie których to potrzeb jest w różnym stopniu obowiązkiem rządzących:
a. "dach nad głową",
b. ochrona zdrowia,
c. wyżywienie,
d. odzienie,
Uzupełniając to o potrzeby skrzywdzonych przyszedł mi do głowy wątek dwu grup społecznych oraz wąskim wycinkiem świat przyrody – jako „operacje ratunkowe”. Dodałem do tego dwa wątki dedykowane n. państwu: „baza rozruchowa rozwoju” oraz „polityka zagraniczna”. Czyli razem:
- „Dach nad głową”
- Ochrona zdrowia
- Wyżywienie
- Odzienie
- Operacje ratunkowe
- Świat przyrody
- Baza rozruchowa rozwoju
- Polityka zagraniczna
Gdy chodzi o te cztery potrzeby współbieżne, to osadzając je na gruncie obecnych realiów w Polsce, należy wskazać przede wszystkim na dach nad głową oraz ochronę zdrowia. Potrzeby z obu tych dziedzin pozostają od dziesięcioleci nie zaspokojone. Formułując postulaty można jednak zaproponować inne niż dotychczas podejście w ich rozwiązaniu, rokujące dobry rezultat. A więc po kolei.
Dach nad głową
Mieszkań nie mają, niejako z definicji - ludzie młodzi. I z oczywistych powodów zdecydowana większość z nich potrzebuje mieszkań na miarę ograniczonych możliwości finansowych, czyli mieszkań tanich. Założenia animatorów dotychczasowych programów realizacji taniego budownictwa przez deweloperów - były/są oczywiście błędne (naiwne!). Przypominają trochę zaklęcia kierowane do nóg dębowego stołu, aby zakwitły na Barbórkę, bo trzeba nam będzie sporo kwiecia dla zasłużonych Polsce górników.
Rozwiązanie dobre zdaje się być chyba banalne, mianowicie należy szukać takiej technologii budowy domów, jedno, dwu- i wielorodzinnych (szeregowych) – tj. technologii na tyle prostej, by budowę mogli realizować sami zainteresowani, przy ograniczonej współpracy małych firm specjalistycznych (fundamenty, betonowanie, dachy, instalacje). Dobrym przykładem jest tu technologia "thermomur " (opisy można sobie „wygoglować”, na frazę ‘thermomur’. Ja rozeznałem to na stronie: https://www.infoarchitekta.pl/artykuly:3onowosci-firmowe:10990-o-systemie-thermomur.html
Udział państwa w takim programie-przedsięwzięciu powinien zawrzeć się w udostępnieniu tanich kredytów, pozyskaniu kilku typowych projektów, z bezpłatnym udostępnieniem ich dokumentacji na poziomie technicznym i ukierunkowaną na niefachowca instrukcję budowy „krok po kroku”. Także, w porozumieniu z samorządami - wyznaczenie gruntów, wytyczeniu działek pod zabudowę oraz sprowadzeniu do minimum procedur zezwoleń i odbiorów. Oczywiście chodzi też o zapewnienie dostępności materiałów. Łatwo zauważyć, że taki tryb realizacji programu wywoła wielką aktywizację małych firm rzemieślniczych z branży budowlanej, na rozległym obszarze kraju, co w kontekście bezrobocia jest sprawą wielkiej wagi. Czekamy też na drugą falę Ukraińców, którym trzeba koniecznie dać robotę. Równocześnie, w kontekście fajerwerku inflacji – uruchomienie programu zdejmie sporo luźnych pieniędzy. Ci którzy po publikacji w niego uwierzą i zechcą wejść - już od zaraz zaczną ciułać. Dobrze byłoby zachęcić ich do zamiany grosza na krótkoterminowe obligacje. Zważywszy, że mieszkania nie ma ok. 2 mln młodych, i że tylko połowa zaryzykuje – to oznacza, że w wymiarze poparcia będziemy mieli 1 mln obywateli „za”, a w wątku inflacyjnym ich pieniądze, najpierw w obligacjach, później w obrocie.
Nie optuję za „termomurem”. Zlecając równolegle wybór/opracowanie technologii oraz koncepcji całego przedsięwzięcia (do założeń dla bazy produkcyjnej materiałów włącznie) 2-3 biurom projektowym można stosunkowo szybko mieć fachowy, roboczy materiał do koniecznego zestawu decyzji państwa.
---
Ochrona zdrowia – chyba jutro
Inne tematy w dziale Polityka