Słowa mają sens i misję, gdy wypływają z nas, gdy ocierają się o westchnienie nocy, o głęboki oddech dnia, o cierpienie i ból, o smutek i radość życia, o uśmiech i łzy, o nadzieję myśli lub jej brak, gdy wypływają z nas życiem tworząc otaczającą nas rzeczywistość.
Codziennie wypowiadamy setki, tysiące słów i przelewamy na papier wypełniając własnymi myślami. Słowami określamy nasz stosunek do ludzi, do świata, bombardujemy nimi innych, ugłaskujemy ich w pochwałach, w pogardzie lub gniewie. Codziennie gniemy nasze myśli jak plastelinę dobierając słowa do sytuacji, do tego co chcemy wyrazić, co chcemy opisać.
Zapisy doświadczenia mistyki żydowskiej nazywają byt gramatyką, a świat kryptogramem, który można kreować na różne sposoby poprzez tworzenie pojęć. Byt sprowadza się do nazwania rzeczy po imieniu, do opisania poprzez znalezienie odpowiedniego zapisu. Dla określenia tego czegoś szukamy pojęcia, które istnieje zanim zostanie wymówione czy napisane, zanim pojawi się w świecie. I choć natura istnieje poza księgą słów, to nie istnieje dla świata dopóty, dopóki nie zostanie nazwana. Świat tworzą znaki zapisane. W system pojęciowy możemy wpisać niekończoną ilość znaków, różnie ze sobą połączyć, różnie zinterpretować i różnie czytać.
Kilka liter aaa splecionych muzycznie tworzy prostą kołysankę do snu. Litery zapisują się w słowa w różny sposób. Raz są na początku, innym razem w środku to znowu na końcu. Raz są wplecione w ciąg znaków określających martwy przedmiot, innym razem tworzą ciąg znaków określający istoty żywe w tym człowieka i jego Boga. Słowa są kreowane przez człowieka poprzez różną składnię liter. Kreacja słowa to proces twórczy; to odnajdywanie pojęć i ich tworzenie na potrzeby rzeczywistości. Zmieniają się słowa, zmieniają się ich znaczenia i zmieniają się ich interpretacje. Zmieniają się też sposoby odczytywania słów. Raz wymawiamy je szeptem, innym razem uderzamy w krzyk lub wymawiamy je bezgłosem. Wraz z wypowiadanym słowem biegnie czas. Tworzy się historia słowa. Poprzez słowa zmienia się postrzeganie świata i jego odbiór.
Pomiędzy literami w słowach jest wiele przestrzeni do wykorzystania. Ta przestrzeń to miejsce do kreacji pojęć i zagospodarowywania świata. Przeciwieństwem świata określonego, nazwanego jest bezkres lub inaczej nieskończoność. Nieskończoność to pojęcie, które jest używane dla określenia boga absolutnego, którego nie można poznać, nie można objąć myślami. Nie wiem czy można zgodzić się z twierdzeniem, że im więcej pojęć stworzymy, tym bardziej zacieśniamy miejsce, które jest miejscem Boga i coraz bardziej go oddalamy od siebie. Ale, coś w tym jest na rzeczy, bo słowo spełnia przecież funkcje poznawcze.
Słowo nigdy nie istnieje w oderwaniu od innych słów, zawsze tworzy ciąg słów i zawsze odnosi się do kontekstu, który stanowi jego dopełnienie wzbogacając zarazem treść słów. Kreacja słowa odnosi się do rzeczywistości. Słowo tylko wtedy jest żywe, gdy naśladuje tę rzeczywistość. Słowa tworzą przeszłość, teraźniejszość. Tworzą też przyszłość, która nie ma jeszcze własnego imienia. Przyszłość słowa to miejsce na kreację, na twórczość, na eksperymentowanie.
Mówiąc o kreacji słowa trudno nie wspomnieć wielkiego zwolennika i propagatora idei kreatywnego myślenia i tworzenia nowych nazw rosyjskiego literaturoznawcy Michaiła Bachtina. Wg jego koncepcji cała literatura jest jedną wielką księgę, w której każdy kolejny utwór dopisuje się do poprzedniego. Wg Bachtina myślenie twórcze jest jedynie właściwe. I w tym procesie tworzenia świata człowiek powinien przełamywać ograniczenia, by wchodzić w nowe relacje, w nowe nazwy, by poszerzać świat ponieważ człowiek nie jest wielkością stałą i do końca wymierną, na której można oprzeć obliczenia dokładne; człowiek jest istotą wolną i dlatego może unieważnić każdą narzuconą mu prawidłowość.
To dlatego prostytutka jest głosicielką Ewangelii, szalony kochanek zabija swoją oblubienicę, awanturnik zostaje świętym, a morderca przyjaciela popełnia zbrodnię z modlitwą na ustach. To dlatego człowiek nigdy nie pokrywa się z samym sobą. Nie można przyłożyć do niego formuły tożsamości: "A" jest "A" () autentyczne życie osobowości zaczyna się tam właśnie, gdzie człowiek wychodzi poza to wszystko, w czym jest bytem urzeczowionym, dającym się podejrzeć, zdefiniować i z góry przewidzieć. To dlatego każdą rzeczywistość można zechcieć nazwać inaczej. To dlatego nie bójmy się kreować myśli i słowa, nawet wtedy, gdy będą padać zarzuty o przekroczeniu granicy operowania zwykłym słowem.
Źródeł i motywów kreacji słowa szukać można w zamiłowaniu do poetyzacji, w zamiłowaniu do wibracji słowem. Ale nie tylko, bo cudosłów czyli słowo zrodzone w cudzie kreacji, któremu nadano nowe znaczenie jest zapewne także udziałem akceleratora wyobraźni, który eksploduje w nas kreatywnością. To znak, że posiadamy w sobie nieograniczony potencjał twórczych możliwości. Mocą tej siły przeistaczajmy otaczającą nas rzeczywistość poprzez aktywną kreację słowa. Bądźmy jak owe drzewa przy których mogą odpocząć strudzeni wędrowcy.
Posłuchajmy klimatycznej piosenki Gosi Andrzejewicz "Słowa" .
Inne tematy w dziale Kultura