Sława Kornacka Sława Kornacka
171
BLOG

Pomniki "persona non grata"!

Sława Kornacka Sława Kornacka Polityka Obserwuj notkę 4

"Zbrodnia katyńska” nie może być zapomniana, tak jak wszystkie inne zbrodnie dokonane przez Rosjan na Polakach. To dlatego niektóre pomniki muszą dziś być usunięte „z pola chwały”, gdy krew naszych braci po nich płynie. To pomniki "persona non grata" - tak jak ich bohaterowie.

Pomniki ku chwale Rosjan muszą być usunięte, gdy krew naszych braci po nich płynie

W rozmowie z Brygidą Grysiak ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andrejew obarczył winą stronę polską za pogorszenie stosunków polsko-rosyjskich, które są najgorsze od 1945 r. zarówno w sferze kontaktów politycznych jak i kulturalnych. W nawiązaniu do niedawnego wydarzenia w Pieniężnie zdemontowania pomnika generała Armii Czerwonej, Iwana Czerniachowskiego Andrejew zarzucił Polsce rozpoczynanie "wojny na pomniki". Jak się wyraził strona rosyjska i on osobiście nigdy nie zapomną tego Polsce.

Ten spór polityczny Andrejew osadził w historii i podważył rolę Polski w przeciwstawianiu się hitlerowskim Niemcom, której przypisał odpowiedzialność za wrzesień 1939 roku na skutek blokowania przez Polskę w latach 30. XX wieku „zbudowania koalicji przeciwko Niemcom hitlerowskim”. Jego zdaniem wkroczenie Armii Czerwonej do Polski 17 września 1939 roku nie było agresją.

Wydarzeniami II WŚ niech zajmą się historycy, a nie dyplomaci. Tym przypisana jest inna rola i tej powinien się trzymać ambasador Rosji w Polsce. To jednak ten musi wypełniać wolę Krymu więc najpewniej dostał przykaz, by zagłębić się w historię.

Zacznijmy od tego, że ochłodzenie w stosunkach polsko rosyjskich nie bierze się znikąd, ale tego ambasador Rosji w Polsce nie chce rozumieć. I jakkolwiek dyplomacja tego nie nazywa to jest faktem, że trwa wojna rosyjsko-ukraińska i to nie Ukraina bynajmniej napadła na Rosję. Zdaje się, że Rosja oczekuje od Polski, by ta chciała udawać, że Rosja jest przyjazna swoim sąsiadom. Rzeczywistość jest jednak zgoła odmienna. Trzeba mieć wypaczoną ocenę tego co dzieje się na Ukrainie, by obarczać Polskę za to co jest konsekwencją polityki Rosji we wzajemnych stosunkach na polu nie tylko polityczno-kulturalnym ale też gospodarczym. Palenie polskiej żywności dostarczanej Rosji to tylko jeden z takich eventów po stronie polityki Rosji w odniesieniu do Polski.

Ale trzeba też mieć całkowitą amnezję historyczną, by nie pamiętać faktów z przeszłości. Słuchając ambasadora Rosji w Polsce słyszę głos naszych braci wymordowanych w Katyniu, zabijanych strzałami w tył głowy z broni krótkiej. Zbrodnia ta miała miejsce wiosną 1940 roku, kiedy to od kuli rzekomego „nieagresora” - jak twierdzi ambasador Rosji w Polsce - zginęło co najmniej 21 768 obywateli Polski w tym ponad 10 tys. oficerów wojska i policji. Dokonano zbrodni na najpiękniejszym „ogrodzie kwiatów polskich”, bo takimi „kwiatami” byli przedstawiciele inteligencji polskiej pomordowani w Katyniu. Do tych „kwiatów polskich” dopisuje się współcześnie tragedia pod Smoleńskiem. Wiele kwestii związanych ze zbrodnią katyńską nie zostało jak dotąd wyjaśnionych. Tak jak wiele dowodów „tragedii smoleńskiej” nie zostało przekazanych stronie polskiej.

Można pamiętać „pomniki chwały” i zapominać o najcięższych zbrodniach dokonanych przez Rosję na Polakach. Ale w przypadku Rosji to jakby jej druga natura, o czym nikt nie wie lepiej niż my Polacy pozostający przez wieki pod sowieckim czy ruskim zaborem („wsio jedno”). Polityka Rosji i jej cara Putina wywróciła porządek w Europie - udając, że to dla dobra ludzkości. Ten dramat to nie beton pomników to dramat żywych ludzi, gdzie morzem leje się krew pomordowanych. I woła o pomoc!

I jakkolwiek pamiętamy zbrodnie Ukrainy z II WŚ na naszych braciach, na kobietach i dzieciach, to nie odwracamy się tyłem do społeczności ukraińskiej, do ludzi cierpiących na skutek wydarzeń wojny. Nie stosujemy zasady „oko za oko ząb za ząb” w polityce z sąsiadami jak to zapowiada w stosunku do Polski ambasador Rosji w Polsce. Nie stosujemy zasady „oko za oko ząb za ząb”, ale domagamy się od władz Ukrainy a zwłaszcza od jej Prezydenta, autora zacnych przywilejów dla politycznych kontynuatorów UPA, by chciał odnieść się do historii i ją ocenić jak przystało na męża stanu. Tak jak domagamy się od strony rosyjskiej zaprzestania propagandy historycznej i wybielania swoich win kosztem Polski.

Tak jak „rzeź wołyńska” tak „zbrodnia katyńska” nie może być zapomniana, tak jak wszystkie inne zbrodnie dokonane przez Rosjan na Polakach. To dlatego niektóre pomniki wznoszone wtedy gdy nie mieliśmy pełnej autonomii politycznej muszą dziś być usunięte „z pola chwały”, gdy krew naszych braci po nich płynie. To pomniki, które od samego początku były w Polsce uznane za „persona non grata”. Nadszedł czas wolności i czas, by je usunąć.

To jednak musimy mieć świadomość tego, że cokolwiek z nimi zrobimy, to i tak niczego to nie zmieni w polityce Rosji wobec Polski. Ta nagonka na nasz kraj nie wzięła się od pomnika w Pieniężnie lecz jest zaplanowanym działaniem Rosji i jej władz od długiego czasu. Ta "praca u podstaw" daje o sobie teraz znać. Zasiany plon zbiera owoce! Nie przypadkowo w sieci Rosjanie wykrzykują pod adresem Polaków "zabiję Cię" . Nie przypadkowo teraz tej agresji nie kryje już nawet ambasador Rosji w Polsce.

Z niepokojem przyjmuję wypowiedzi Ambasadora Rosji w Polsce ponieważ kryje się za tym zaplanowane działanie Kremla niszczenia Polski w oczach Rosjan jak i opinii światowej. Myślę z lękiem o tym, jaką formę przyjmie kolejny atak na Polskę.

 

Sława Kornacka

Piszę w : salon24.pl , hej kto polak.pl, blogspot.com, facebook,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka