fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
Tyndlale Tyndlale
310
BLOG

Poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym czyli jak oszukano Prezydenta (?)

Tyndlale Tyndlale Polityka Obserwuj notkę 2


Z wypowiedzi prezydenckiego ministra Andrzeja Dery w czwartek w TVP 1: „poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym zostały przyjęte przez komisję, ale jeszcze daleka droga do uchwalenia ustawy; prezydent powiedział, że jeśli poprawki zostaną przyjęte, ustawa zostanie podpisana.”

Ze strony internetowej Prezydenta: „Sejmowa komisja sprawiedliwości w nocy ze środy na czwartek negatywnie zaopiniowała - w głosowaniach blokowych - wszystkie poprawki opozycji do projektu o SN; pozytywnie zaś - poprawki PiS. Wśród poprawek PiS były te uwzględniające wnioski prezydenta Andrzeja Dudy. Jedna zakłada, że o tym, kto spośród obecnych sędziów pozostanie w SN po uchwaleniu nowej ustawy ostatecznie zdecyduje prezydent, a nie - jak pierwotnie proponowano - minister sprawiedliwości. Przedłożono też jako poprawkę PiS wniosek prezydenta, by sędziów-członków KRS Sejm wybierał większością 3/5 głosów.”

No niestety nie do końca. Nie wiemy jaki był deal pomiędzy rządem, Prezydentem i marszałkami Sejmu i Senatu, ale jednego można być pewnym: przyjęte w nocy poprawki określają, że to Minister Sprawiedliwości nadal decyduje kto z obecnych sędziów SN pozostanie sędzią, a nie Prezydent.

Uprawnienie Ministra Sprawiedliwości do decydowania za Prezydenta kto ma pozostać sędzia SN gwarantuje bardzo sprytnie napisana poprawka do art. 87 oraz w dodawanym art. 87a § 1  ustawy. Spójrzmy:

„Z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie Sądu Najwyższego powołani na podstawie przepisów dotychczasowych zostają przeniesieni w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów, których pozostanie w stanie czynnym zostało zatwierdzone przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w trybie, o którym mowa w art. 87a.”.

Przebiegłość tej poprawki jest skryta w magicznych słowach umieszczonych na końcu tej poprawki „w trybie, o którym mowa w art. 87a.”. Z powyższego przepisu wynika zatem jedna podstawowa rzecz: Prezydent będzie zatwierdzał pozostanie sędziów SN w stanie czynnym tylko w trybie określonym w art. 87a.

Co mamy w art. 87a? Czytajmy dalej:

„Art. 87a. § 1. W terminie 14 dni od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy Minister Sprawiedliwości składa do Krajowej Rady Sądownictwa wniosek o pozostawienie wskazanych sędziów Sądu Najwyższego w stanie czynnym, mając na uwadze konieczność wdrożenia zmian organizacyjnych wynikających ze zmiany ustroju i zachowanie ciągłości prac Sądu Najwyższego. Minister Sprawiedliwości we wniosku wskazuje izbę Sądu Najwyższego,
w której sędzia Sądu Najwyższego będzie wykonywać obowiązki, mając na uwadze dotychczas zajmowane przez sędziego stanowisko i potrzeby orzecznicze Sądu Najwyższego.”

I to jest klucz do wszystkiego. Jeżeli ktoś myślał, że to Prezydent wskaże sędziów, których kadencja nie wygaśnie to się grubo mylił. Procedura będzie taka:

Na drugi dzień po wejścia w życie ustawy wszyscy (ponad 90 sędziów) SN przejdzie w stan spoczynku z wyjątkiem tych, których pozostanie w stanie czynnym zatwierdzi Prezydent. Ale przepis art. 87a mówi wyraźnie, że wstępnej selekcji nazwisk, które zostaną przedstawione Prezydentowi do zatwierdzenia dokona Minister Sprawiedliwości!

Czyli: jeśli nawet Prezydent bardzo ceni jakiegoś sędziego spośród obecnych SN i chciałby aby on został w stanie czynnym to zgodnie z przyjętą poprawką do art. 87 i procedurą określoną w dodawanym art. 87a taki sędzia nie będzie miał szansy na pozostanie jeżeli nie wskaże go wcześniej Minister Sprawiedliwości.

Czy tak miało być? Czy tego chciał Prezydent?

Tyndlale
O mnie Tyndlale

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka