Sejm umywa ręce
Sejm umywa ręce
Tyndlale Tyndlale
2741
BLOG

Sejm upokarza protestantów czyli liberum veto posłanki Siarkowskiej.

Tyndlale Tyndlale Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

W mijającym tygodniu Prezydium Sejmu z Panem Marszałkiem Markiem Kuchcińskim na czele postanowiło nagle skierować pod rozstrzygnięcie izby projekt uchwały w sprawie upamiętnienia 500-lecia Reformacji i to w brzmieniu opartym na projekcie złożonym przez Panią Poseł Urszulę Pasławską. Co się takiego stało, że nagle Pan Marszałek zdecydował się skierować jednak projekt pod obrady? Przede wszystkim naciski ze wszystkich klubów parlamentarnych aby wreszcie odblokował projekty, które zamroziło wcześniej prezydium Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz napływające w tej sprawie listy do kancelarii Sejmu.

Jak pisałem kilka dni temu, Przewodnicząca Komisji Elżbieta Kruk blokowała projekty uchwał w sprawie reformacji nie podając żadnej przyczyny takiego zachowania. Nie bo nie. Było to tak sprzeczne ze zwyczajem sejmowym, że nawet jej klubowy kolega Marszałek Kuchciński musiał w końcu zareagować.

Marszałek oraz pozostali członkowie Prezydium Sejmu w trybie pilnym (widać, że ktoś z Sejmu czyta mojego bloga na Salonie) w porozumieniu ze wszystkimi klubami parlamentarnymi (w tym w również w porozumieniu z Klubem PiS), uzgodnili tekst uchwały. Była też wstępna zgoda na przyjęcie projektu przez aklamację.

Ostatecznie żadnego projektu Sejm nie przyjął. Dlaczego? Z powodu sprzeciwu. Jednak wbrew temu co relacjonują media oraz portale internetowe nie zgłosiła go wyłącznie posłanka Anna Siarkowska. Podczas omawiania tego punktu w bloku głosowań, pierwsza zareagowała posłanka Jolanta Szczypińska, potem rzecz jasna Elżbieta Kruk i dalej chórem kilkunastu posłów PiS. Marszałek Kuchciński tylko wydawał się zdziwiony i aby uczynić zadość formalnościom regulaminowym, poprosił o uzasadnienie. Uzasadnienie tego szerokiego sprzeciwu przedstawiła posłanka Siarkowska mówiąc, że: „radosne świętowanie wydarzeń, które podzieliły Kościół to niedobry pomysł”. I tyle. Na mównicę wszedł potem poseł Ryszard Terlecki i stwierdził, że jest „zaskoczony” i wnosi o skierowanie projektu uchwały do komisji. Jakiej komisji zapytacie? Ano Komisji Kultury, która pod przewodnictwem posłanki Kruk zamroziła już 3 projekty uchwał w sprawie reformacji. Co to więc za  różnica dla niej zamrozić jeszcze jedną?  

Z wnioskiem przeciwnym wystąpiła posłanka Urszula Pasławska tłumacząc że jest to ostatnie posiedzenie Sejmu w tym roku i oznacza to, że przyjęcie w 2018 roku uchwały stanie się bezprzedmiotowe. „Nie kłam!” przerywała jej wystąpienie posłanka Krystyna Pawłowicz.

Ostatecznie większość sejmowa sponiewierała protestantów kierując projekt do wiecznej zmarzliny czyli do komisji kierowanej przez poseł Kruk.

Tyle relacja. Teraz subiektywna interpretacja powyższych wydarzeń. Najpierw posłanka Siarkowska, która tak „dzielnie obroniła polski katolicyzm” - to cytat z jednego z komentarzy na twiterze. (Swoją drogą to dziwne, że w Polsce trzeba bronić katolicyzmu gdzie 95% ludności jest podobno tego wyznania). Nie wątpię zatem, że posłanka Siarkowska wyrośnie teraz na bohaterkę skrajnie prawicowych portali gdzie zostanie uznana za polską Joannę d'Arc. Zachwytu nad jej postawą nie będzie końca. Już można przeczytać komentarze: „brawo” „wspaniale” „przepędzić heretyków”, „wynocha z katolickiego kraju” „won do Niemiec folksdojcze” „na stos”. Super, ale to już osobista sprawa Pani poseł, czy chce być bohaterką takich psycholi czy nie. Przynajmniej podała jakieś uzasadnienie do swojej decyzji. Głupie bo głupie ale zawsze. Przynajmniej nie nabrała wody w usta i miała jakieś zdanie.
W przeciwieństwie do np. poseł Kruk, która milczy jak zaklęta oraz pozostałych posłów, którzy woleli się nie wypowiadać.

Jednak to nie było tak, że to posłanka Siarkowska „ratuje polski katolicyzm” składając swój sprzeciw w Sejmie. O nie. Jeżeli ktoś chce mnie przekonać że jeden szeregowy poseł i to niedawno wcielony do klubu PiS nagle się wychylił i sprzeciwił władzom swojego klubu oraz Marszałkowi z PiS, to wierzy w bajeczki. Takie cuda wszędzie ale nie w PiSie. Według mnie klub tylko pozorował, że chce poprzeć ten projekt uchwały. W rzeczywistości nigdy nie miał zamiaru go przyjąć. Niby nic. Wydarzenie sprzed pół tysiąca lat, a jednak katolickiej większości stoi kością w gardle. Podobno rok 2017 jest rokiem Maryjnym (100 lat od objawień w Fatimie oraz 300 lat od koronacji świętego obrazu z Częstochowy), więc, podjęcie uchwały w sprawie jubileuszu Reformacji obraziłoby matkę Jezusa.

Wyszło jak wyszło. Polscy protestanci zostali tym samym zaszeregowaniu do gorszego sortu. Chyba tylko ich tam brakowało. Polska jest w końcu biała, katolicka i nieobrzezana i zawsze taka była.

Posłowie chcieli więc z jednej strony sponiewierać polskich protestantów pokazując im środowy palec w roku jubileuszu reformacji. Z drugiej strony bali się głosownia. Zgodnie z procedurą po usłyszeniu sprzeciwu gdy nie ma zgody na podjęcie uchwały przez aklamację, powinno nastąpić głosowanie nad samym projektem. Kto jest za, kto przeciw, kto się wstrzymał. I tego głosowania bali się posłowie bo musieli by powiedzieć tak-tak, nie-nie. A teraz nie są ani, gorący ani, zimni tylko letni. Biedny taki poseł, podniesie rękę za uchwałą w sprawie reformacji i dostanie reprymendę od biskupa. Lepiej się nie wychylać. Lepiej nie mieć zdania.

Ciekawostką jest, że przeciw odesłaniu uchwały do lodówki Pani Kruk była Pani Beata Kempa. Sam Marszałek Kuciński, który zgłosił projekt w imieniu prezydium Sejmu i który prowadził obrady w ogóle nie wziął udziału w głosowaniu, podobnie jak była Premier Beata Szydło i kilku członków rządu. Umyjmy ręce jak Piłat od tej sprawy.

Pod koniec listopada Sejm bez głosu sprzeciwu uczcił natomiast rocznicę 650 rocznice nadania przez króla Kazimierza Wielkiego przywileju dla Ormian w Polsce. W uchwale można przeczytać o „pełnoprawnych obywatelach Rzeczypospolitej” o poszanowaniu innej wiary tradycji itd. Można?

 

Osobiście uważam, że jest jeszcze szansa na uratowanie resztek honoru i przyzwoitości. Niech Sejm podejmie uchwałę w 445 rocznicę podpisania aktu Konfederacji Warszawskiej, która przypada 28 stycznia. Małe jednak szanse na to aby tak się stało bo szuflady Komisji Kultury są skute lodem, a na styczeń jakoś odwilży meteorolodzy nie zapowiadają. Jak na razie Sejm pokazał, że zrywa z chlubną tradycją tolerancji religijnej Rzeczypospolitej.

 

 

 

Tyndlale
O mnie Tyndlale

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka