Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność
453
BLOG

Wytyczne partii dla papieża

Tygodnik Solidarność Tygodnik Solidarność Polityka Obserwuj notkę 0

Pierwszy sekretarz partii Stanisław Kania oraz minister spraw zagranicznych Emil Wojtaszek próbowali wpłynąć na teksty przemówień Jana Pawła II jakie miał wygłosić podczas pierwszej pielgrzymki do Polski. Dokument obwarowano na wiele lat klauzulą tajności.

Wybór Jana Pawła II wywołuje konsternację przywódców światowego centrum ateizmu. Na naradzie aparatu kierowniczego Rady ds. Religii i Urzędu ds. Wyznań zasygnalizowano „poważne zaniepokojenie” negatywnymi skutkami konklawe dla systemu socjalistycznego. Ten papież jest przede wszystkim Słowianinem, tłumaczy ks. Jacques Fournier wysokiej rangi sowieckim oficjelom w rozmowie konsultacyjnej na początku 1979 r. Kapłana, animatora Stowarzyszenia Francja-ZSRR, poprawia Wiktor Wołodinow, dyrektor ds. międzynarodowych w Ministerstwie ds. Wyznań: „Pan się myli. On jest przede wszystkim Polakiem. O Rosji wie tyle, ile wiedzą Polacy”.

Breżniew przestrzega

W maju 1979 r. przypada 900. rocznica męczeńskiej śmierci św. Stanisława. Papież deklaruje chęć wzięcia udziału w planowanych uroczystościach. Ale komuniści uważają biskupa krakowskiego za patrona walki Kościoła z państwem, więc zabiegi Episkopatu i dyplomacji watykańskiej natrafiają na opór warszawskiego reżimu. Władze zmierzają zresztą do jak najdalszego odsunięcia w czasie wizyty papieża w Ojczyźnie.
Na Warszawę naciska Moskwa. Breżniew osobiście perswaduje Gierkowi niestosowność i ryzyko zaproszenia Jana Pawła. 11 grudnia 1978 r., Stanisław Kania, który jeszcze niedawno określał kardynała Wojtyłę, jako „człowieka nadętego pychą”, oświadcza sekretarzowi Episkopatu Polski, że władze nie godzą się na przyszłoroczną wizytę.
19 grudnia dyrektor Biura Sekretariatu Episkopatu, ks. Alojzy Orszulik, przedstawia ministrowi ds. Wyznań Kazimierzowi Kąkolowi ewentualne następstwa braku zgody władz na pielgrzymkę papieża. „Ksiądz Prymas Wyszyński obawia się niepokojów i trudności po ujawnieniu tego społeczeństwu, zwłaszcza w tej niełatwej sytuacji ekonomicznej”. Niewykluczone jest podważenie zaufania do Polski na Zachodzie, a w konsekwencji kłopoty, np. z uzyskaniem kredytów.
Informację o zamiarze przybycia papieża do ojczyzny, przekazano tymczasem opinii publicznej w zwyczajowym komunikacie ze 166. Konferencji Episkopatu. W specjalnym orędziu na Boże Narodzenie, skierowanym do wiernych archidiecezji krakowskiej, papież sygnalizuje chęć wzięcia udziału w uroczystościach rocznicowych. Niejako przy okazji, dochodzi do bezprecedensowej ingerencji w tekście papieskim na łamach „Tygodnika Powszechnego”, co odnotowują skrupulatnie media wolnego świata.

Mister Niet u papieża

W styczniu 1979 r., na odprawie w MSW, Kania, powraca do tematu oryginalnej satysfakcji warszawskiego reżimu: „[...] obok licznych niepokojów i wątpliwości, jakie przeżywamy w związku z wyborem Wojtyły na papieża, cieszy również pewność, że nie zostanie on przewodniczącym episkopatu polskiego [sic]. Aby to się stało, prowadziliśmy określoną subtelną działalność”.
Wieloletni partyjny nadzorca policji politycznej reżimu, a zarazem spraw wyznaniowych, miał zapewne na uwadze zalecenia wynikające z „Planu pracy wydziału I Departamentu IV MSW na lata 1978-1979”. Jego autorzy, ppłk Zenon Płatek i mjr Adam Pietruszka, za cele priorytetowe uznali inwigilację środowiska biskupów oraz wpływowych osób świeckich, odgrywających znaczącą rolę w Biurze Prasowym Episkopatu i redakcji „Tygodnika Powszechnego”, bliskiej kardynałowi Wojtyle. Poprzez kombinacje operacyjne zamierzano wpływać na posunięcia personalne we władzach kościelnych. Drogą tzw. dialogów polityczno-operacyjnych planowano „rozwarstwianie” Episkopatu i kompromitowanie niektórych jego członków, skłócanie kardynałów Wyszyńskiego i Wojtyły, oczernianie bpa Ignacego Tokarczuka, obniżanie autorytetu innych hierarchów.
24 stycznia, przed pierwszą podróżą apostolską Jana Pawła II do Ameryki Południowej, do Watykanu przybywa Andriej Gromyko. To nie pierwsza wizyta długoletniego szefa dyplomacji imperium sowieckiego. Podczas dwugodzinnej rozmowy, papież wspomina oględnie o niedostatecznym respektowaniu swobód wyznaniowych w świecie i stawia konkretne pytanie: „Panie ministrze, czy uważa pan za normalne, że milionowa rzesza katolików na Białorusi nie ma biskupa?” Słynny Mister Niet nie czuje się skonfundowany. Zamiast odpowiedzi snuje opowieść o swobodach wyznaniowych, jakie gwarantuje konstytucja ZSRR. Natomiast rozpowszechniane przez media na Zachodzie wiadomości o prześladowaniach religijnych w jego kraju uważa za z gruntu fałszywe, podobnie jak robienie męczenników ze zwykłych kryminalistów.

Mundial sekretarzy


Z początkiem roku, wizytę w warszawskim „białym domu” składa zaufany człowiek frontu propagandowego, redaktor Jerzy Ambroziewicz, korespondent PR i TVP we Włoszech. Audiencji udziela mu sekretarz Kania. - Papież nie będzie nam tu niczego dyktował, dość mamy tych jego fauli – zapowiada gościowi. – Wiecie, jak on z nami zagrywał, jak był w Krakowie? Teraz wydaje mu się, że może z nami rozmawiać poprzez plac św. Piotra.
Redaktor relacjonuje natomiast clou swojej niedawnej rozmowy z ks. Stanisławem Dziwiszem, który zasugerował spodziewane katastrofalne skutki niewpuszczenia papieża do Polski. Meldunek Ambroziewicza nie powstrzymuje Kani przed monologowaniem:
- Papież uważa, że wystarczy podejść do okna i zakomunikować […], że ma ochotę odwiedzić ojczyznę. Nie pozwolimy się tak traktować. To jest obraza. To te same nieczyste zagrania, które stosował wobec nas, będąc w Krakowie kardynałem.
- Towarzyszu sekretarzu, dotychczasowe mecze z kardynałem rozgrywaliście w Krakowie – mówi Ambroziewicz. – Ale teraz mecz został przeniesiony do Rzymu, gdzie są kamery wszystkich telewizji świata. To nie polska liga, towarzyszu sekretarzu, to mundial.
„Zadowolenie” władz państwowych
Temat pielgrzymki papieskiej staje podczas rozmowy prymasa z I sekretarzem partii. Gierek nie neguje, że papież, jako obywatel Polski ma prawo do przyjazdu. Dialog doprowadza do rezygnacji przywódcy PZPR z twardego stanowiska władz i wyrażenia wstępnej zgody na pielgrzymkę w rozpoczynającym się roku. 19 lutego, kilka dni po pierwszym posiedzeniu komisji, kierownik Zespołu ds. Kontaktów ze Stolicą Apostolską, Kazimierz Szablewski, dostaje w Rzymie instrukcję opierającą się na stwierdzeniu o „życzliwości władz do papieskiej podróży jeszcze w 1979 r”.
2 marca PAP podaje komunikat o pielgrzymce Jana Pawła II do ojczyzny na początku czerwca. Zaprasza prymas Polski, a przewodniczący Rady Państwa wyraża „zadowolenie władz państwowych”.
Dwa dni później, Jan Paweł II podpisuje swoją pierwszą encyklikę „Redemptor hominis”. Programowy dokument pontyfikatu przywołuje zapisy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a ponadto - encyklikę Piusa XI „Divini redemporis” (1937), dokument Kościoła katolickiego uznawany za najwymowniejsze potępienie komunizmu i preferowanej w tym ustroju walki z religią. Mury Kremla zadrżały podobno od przekleństw lokatorów. W mediach zachodnich pojawiają się ironiczne komentarze, że Breżniew i towarzysze rozważali wypowiedzenie wojny Watykanowi, albo przynajmniej jego zbombardowanie...
Na nieciekawą aurę trafia więc I sekretarz PZPR, który w połowie marca przybywa do Moskwy. Gierek w rozmowie z Breżniewem zachwala podjęte dwa lata wcześniej różne przeciwdziałania zapobiegające objęciu przez kardynała Wojtyłę funkcji prymasa po Stefanie Wyszyńskim, który po skończeniu 75 lat mógł przejść na emeryturę. Obawy kierownictwa partii przed zastąpieniem go jeszcze większym „prawicowcem”, rozwiewa wybór metropolity krakowskiego na papieża. Gierek pociesza genseka frazą popularną wśród polskich towarzyszy, że „lepszy Wojtyła jako papież w Rzymie, niż jako prymas w Polsce”. Andriej Gromyko wyraża zrozumienie i uznanie. Podkreśla, że „mimo zasadniczych różnic ideologicznych, jakie dzielą kościół i socjalizm, w sferze problemów międzynarodowych istnieje najszersza płaszczyzna współdziałania”. Mister Niet nie ma wątpliwości, że na tronie papieskim zasiadł człowiek doświadczony. Niebezpieczny, bo - jak określa kolokwialnie - kuty na cztery nogi. Przestrzega Gierka : [to] „nasz wspólny groźny przeciwnik ideologiczny i polityczny”. Zwraca uwagę profetyczna zapowiedź, że papież może  sprawić wiele kłopotów, również Polsce. Co znaczy „również”? Łatwo się domyśleć, komu jeszcze, a może przede wszystkim papież może „zaszkodzić”… Mister Niet uwypukla jeszcze jeden szczegół: „Papież jest zdrowy i sprawny, tak jakby całe życie zajmował się wyłącznie troską o swoje zdrowie”, zauważa z podziwem Gromyko. Zdrowy i sprawny, więc tym groźniejszy dla imperium.

Chcieli korygować papieża


Kiedy sekretarz stanu abp Agostino Casaroli negocjuje w Warszawie przebieg wizyty Ojca Świętego w ojczyźnie, dochodzi do zdarzeń wprost niewiarygodnych. Władze usiłują wpłynąć na teksty przemówień Jana Pawła II. Stanisław Kania oraz minister spraw zagranicznych Emil Wojtaszek  przekazują Kazimierzowi Szablewskiemu postulaty władz adresowane do papieża. Formułują rodzaj wytycznych, jakie należy poruszyć w rozmowach z abp Casarolim tak, by dokonać redakcji i korekty wystąpień Ojca Świętego. Dokument obwarowany na wiele lat klauzulą tajności, później dostępny tylko wąskiemu gronu badaczy, pozostaje dla opinii publicznej nieznany. Warszawa oczekiwała od Ojca Świętego wyrażenia uznania […] „dla dorobku socjalistycznej Polski, która w lipcu obchodzi 35–lecie wyzwolenia i odrodzenia”, oraz „dla epokowych zmian w dziedzinie pozycji społecznej ludzi pracy, ich sytuacji socjalnej, praw swobód obywatelskich, awansu kulturowego, dla wzrostu międzynarodowej pozycji swojej ojczyzny”.
Reżim chciał, by Jan Paweł II nawiązał do 40-lecia hitlerowskiej agresji na Polskę i 40-lecia II wojny światowej zwracając uwagę nie tylko na utratę niepodległości, ale i postawienie narodu przed biologiczną zagładą, jego męstwo w walce z hitlerowskim okupantem na wszystkich frontach i wyzwolenie przez Armię Radziecką. W dokumencie znajdujemy także  przestrogę: „Byłoby bardzo źle, gdyby w przemówieniu papieża wysunięto hasło pojednania Polaków z Niemcami”.
Władze dążą do nadania wizycie papieża charakteru państwowego, co wzbudza niepokój w Episkopacie. Spekulacje komunistów przecina list do prymasa Polski (datowany 25 IV 79), w którym Jan Paweł II pisze: „Przyjazd Papieża do Ojczyzny ma charakter religijny. Spotkania z przedstawicielami Władz Politycznych odbywają się tylko w tym kontekście”.
Pielgrzymkę papieską poprzedzają odprawy dla redaktorów naczelnych mediów, organizowane przez pion propagandy KC partii. Ich efekt odzwierciedlają bliźniaczo podobne wstępniaki, jak w „Życiu Warszawy”: „Szczególnej wymowy nabiera fakt, że papież przybywa do ojczyzny, kiedy obchodzimy 35-lecie narodzin Polski Ludowej (...)”.
Centrala KGB alarmuje Kreml, że papież wyprawia się do ojczystego kraju w celu „skruszenia fundamentów całego bloku sowieckiego”. Pryncypialni przywódcy światowego centrum anty-Kościoła przeżywają katusze na samą zapowiedź pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Atmosfera gęstnieje z każdym dniem.
W ramach akcji pod kryptonimem Lato’79, MSW mobilizuje 70 tys. funkcjonariuszy, w tym 20 tys. nieumundurowanych. Jak wspomina bp Alojzy Orszulik, funkcjonariusze bezpieki i milicji nawiedzali mieszkańców kamienic na trasie przejazdu papieskiego orszaku, z nakazami nie otwierania okien i nie wychodzenia na balkony. Straszyli, zwłaszcza starsze osoby, przed wychodzeniem z domów, bo podczas niedawnej pielgrzymki papieża do Meksyku tłum stratował 18 osób. Przestrogom towarzyszyła informacja o zapobiegliwej trosce władz. Przygotowano już trumny różnych rozmiarów dla potencjalnych zadeptanych (sic!).
2 czerwca 1979 roku Jan Paweł II po zejściu na płytę lotniska całuje ziemię. Symboliczny znak wzbudza konsternację oficjeli. Naprawdę pocałował, szepczą między sobą i wymieniają zakłopotane spojrzenia.

Zbigniew Branach

bądź z nami bliżej: facebook.com/TygodnikSolidarnosc

niezależny magazyn społeczno-polityczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka