Irańska flota wojenna, składająca się z dwóch odrębnych marynarek, partyjnej i państwowej, to jedno z narzędzi polityki bezpieczeństwa Teheranu. Gdyby USA miały zagrozić Iranowi, flota wojenna tego kraju sparaliżuje gospodarkę światową. Obecnie jej działalność jest mocno zsynchronizowana z daleko zaawansowanym programem uzyskania broni jądrowej przez Iran. Agresywne działania marynarki ajatollachów są geopolityczną odpowiedzią Teheranu na sankcje zachodnie oraz ostrzeżeniem przed atakami na irańskie instalacje nuklearne.
Irańczycy lubią pamiętać, że historia ich wojskowości jest jedną z najstarszych na świecie. Wystarczy obejrzeć zabytki archeologiczne z licznymi motywami militarnymi. Już Herodot opisywał gwardię przyboczną króla Persji Dariusza Wielkiego, tzw. nieśmiertelnych. To oni ścierali się ze Spartanami pod Termopilami. Utrwalił też perskie wyczyny inżynieryjne, które potężną flotę Persów zamieniły w most z Azji do Europy oraz odnotował klęski marynarki wojennej pod Salaminą i Mykale, które przekreśliły perskie plany podboju Grecji w latach 479–81 r. przed Chrystusem.
Nowoczesna flota wojenna Persji powstała na początku wieku XX jako twór Marynarki Wojennej Zjedn

oczonego Królestwa. Royal Navy wyszkoliła garść perskich marynarzy i zaopatrzyła ich w dość prymitywne jednostki. Właściwie nadawały się głównie do patrolowania wód przybrzeżnych.
Sytuacja zmieniła się w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Po pierwsze Wielka Brytania rozmontowała swoje imperium i wycofywała się z globalnych zobowiązań, dotyczyło to też Zatoki Perskiej. Po drugie imperialna marynarka szacha Rezy Pahlawiego urosła w siłę dzięki funduszom uzyskanym z eksportu ropy naftowej. Teheran zakupił na zachodzie nowoczesne jednostki, flota szacha energicznie operowała w regionie.
Po 1979 r. formację tę przemianowano na Marynarkę Wojenną Republiki Islamskiej (MWRI). MWRI ma kłopoty z dostawami nowoczesnego sprzętu a ponadto niszczą ją cykliczne czystki, a nawet egzekucje prawdziwych czy rzekomych zwolenników monarchii. Kwestionując jej lojalność, ajatollahowie stworzyli Islamistyczny Korpus Marynarki Strażników Rewolucji (IKMSR). Jest dużo lepiej wyposażony i wyszkolony niż MWRI. Szczególnie imponują superszybkie łodzie pościgowe. Wyróżniają się też łodzie podwodne, przy czym Iran jest jedynym państwem Zatoki Perskiej, który je posiada. Na większości inwestycji budżetowych korzysta IKMSR.
Początkowo irańska marynarka ograniczyła się do obrony wybrzeża. Ale wnet zaangażowała się w wojnę morską z Irakiem. Bardzo szybko konflikt nabrał wymiaru międzynarodowego, gdyż oba państwa zaangażowały się w tzw. wojnę tankowców (1984–1988), atakując wszystkie jednostki międzynarodowe, które handlowały z przeciwnikiem bądź transportowały dobra u niego zakupione. Ofiarą morskiej wojny partyzanckiej padały najczęściej neutralne statki kursujące z saudyjską ropą. Iran wypracował wtedy śmiercionośną taktykę niespodziewanego ataku z zasadzki malutkimi pościgowcami.
Irańska marynarka taką właśnie kultywuje tradycję. Nie jest już naturalnie od tysięcy lat imperium światowym, jak za Kserksesa, czy potęgą bliskowschodnią, jak za Sassanidów, ale stara się być ważnym graczem regionalnym. Granice Iranu dotykają na północy Morza Kaspijskiego; a na południowym zachodzie – Zatoki Perskiej oraz Zatoki Omańskiej. Łączy je cieśnina Ormuz. Operacje morskie Iranu koncentrują się właśnie na tym odcinku.
Tutaj szyicki Teheran stara się szachować swego głównego rywala – Irak, oraz przy okazji inne państwa arabskie zdominowane przez sunnitów: Kuwejt, Arabię Saudyjską, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman. A co najważniejsze właśnie poprzez Ormuz irańska polityka ma największy wpływ na globalną gospodarkę. Przez przesmyk ten bowiem transportuje się dużą część światowej produkcji ropy, głównie z Arabii Saudyjskiej.
Za każdym razem, kiedy Zachód pod amerykańskim kierownictwem zaostrza sankcje, kiedy Izrael czy USA grożą wojną bądź uderzeniem prewencyjnym na irańskie ośrodki atomowe, Teheran przypomina światu o geopolityce, a szczególnie o cieśninie Ormuz. Iran bardzo sprawnie szantażuje swoich sąsiadów i społeczność międzynarodową możliwością ataków na tankowce. Sparaliżowałoby to handel ropą, doprowadziłoby do poważnego zamieszania na giełdach, wywołując wzrost cen surowców energetycznych, panikę i pogłębienie światowego kryzysu gospodarczego.
Iran trudno będzie powstrzymać, bowiem nie udaje się go izolować. Ze względu na zachodnie sankcje Teheran kupuje większość swego uzbrojenia, a w tym i dla floty, w Rosji, Chinach i Północnej Korei. Moskwa i Pekin udzielają mu pomocy dyplomatycznej. Oprócz tego Iran rozwija własny przemysł zbrojeniowy, choć z gorszym skutkiem. Bezpieczeństwo narodowe to irański cel strategiczny; szantaż marynarką wojenną w cieśninie Ormuz jest jednym z narzędzi taktycznych. Bomba atomowa będzie kolejnym.
Marek Jan Chodakiewicz
Inne tematy w dziale Polityka