Nie doceniłem PiSu.
Prowokacja z zaszczepieniem czołowych artystów polskich, znanych z otwarcie głoszonego krytycznego stosunku czy wręcz jawnej nienawiści do rządów PIS, jest prawdziwym majstersztykiem. Takiej intrygi nie powstydziłby się Goebbels czy KGB; wybitni specjaliści od propagandy i przemyślnego, ale skutecznego manipulowania opinią publiczną a w warunkach polskich tym łatwiej, ponieważ zakompleksione, zaściankowe, skołtuniałe, wiecznie niedouczone i niedopite, ale zawsze silnie rozmodlone PIS-pospólstwo dzięki 500+ mannie każde pisowskie propagandowe pierdy łyka bezrefleksyjnie.
Do Magdy Umer zatelefonowała nieznana jej osoba, podająca się za pracownika warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. To budząca zaufanie rekomendacja. Osoba ta zaprosiła panią Magdę na szczepienie przeciw koronawirusowi, twierdząc, że uczelnia ma 450 dawek do rozdysponowania „w ramach promocji”.
Nie zadzwoniono do Zenka Martyniuka ani do braci Golców. Na szczepienie zostali zaproszeni, oprócz Magdy Umer, Krystyna Janda i Andrzej Seweryn. Również Leszek Miller. Kto jeszcze? To się pewnie okaże. Można spodziewać się, że będą to osoby otwarcie przeciwstawiające się polityce obecnych władz. Tych władz, które w swoim programie od początku mają za cel zdyskredytowanie cieszącej się społecznym autorytetem nieformalnej grupy intelektualistów, pogardliwie zwanej przez Jarosława Kaczyńskiego „elitą”. Nie udało się tego zrobić dotychczas, bo nie było na nich „haka”. A jeśli nie ma haka, to trzeba go zrobić jeśli jest ku temu okazja.
To PiS zawiaduje szczepionkami. PIS trzyma je w łapach i je rozdziela. PIS decyduje kto dostanie pierwszy, a kto ostatni. Władza ogłosiła, że nie będzie żadnych preferencji: najpierw ci najbardziej potrzebujący, tzn. pracownicy służby zdrowia, mundurowi, seniorzy i dalej według zrozumiałego i dobrze przyjętego przez społeczeństwo kolejności szczepienia. A potem specom od PiSowskiej propagandy z poziomu sakiewiczowszczyzny czy karnowszczyzny przyszło do wypełnionych szambem łbów, że przecież można tej szczepionki użyć jako długo poszukiwanego narzędzia obrzydzenia społeczeństwu „elity”. I jak widać, się udało.
Wystarczy wykorzystać nieświadomość kilku czy kilkudziesięciu prominentnych przeciwników władzy i zaszczepić ich poza kolejnością, „tak przy okazji, w ramach promocji i żeby szczepionki się nie zmarnowały”. Oni w dobrej wierze dadzą się zaszczepić, a potem uruchomi się armię trolli, by wiadomość o tym możliwie szeroko wpuścili do Internetu. I po „elicie”! Na placu boju zostaje tylko PiS. Obrzydlistwo.
