Maciej Wiecha Maciej Wiecha
261
BLOG

Fizyka i fizjologia maseczki.

Maciej Wiecha Maciej Wiecha Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Jesteśmy zaprojektowani do przyswajania elementów otoczenia i wydalania produktów tzw. przemiany materii. Przyswajamy pożywienie i tlen a wydalamy fekalia i mocz. Przez pory skóry wydalamy tłuszcze, nadmiar płynów ustrojowych i inne złogi. Wdychając powietrze oddzielamy od niego tlen a w wydechu wydalamy dwutlenek węgla, azot, opary zawierające zużyte drobinki składników przemiany materii, bakterie, wirusy i inne odchody.

Teraz nakładamy sobie na twarz maseczkę „higieniczną”

Po minucie oddychania, około dwudziestu, trzydziestu wdechów i wydechów, przestaje być ona higieniczną. W jej włóknach osadza się opar naszego wydechu, w którym są wszystkie elementy oddechowych wydalin naszego ciała. Tym sposobem podczas dalszego oddychania nie wdychamy czystego powietrza, ale mieszaninę powietrza z własnymi wydalinami.

Kto pierze i sterylizuje maseczkę po każdym użyciu? Obstawiam, że może jakiś hipochondryk, o ile ma na to czas. A jeśli tego nie robimy, to już po kilku godzinach w maseczce rozwijają się grzybnie, kolonie bakteryjne i inne pasożyty, które chętnie przerabiają nasze wydaliny. Taki organiczny światek, skumulowany wprost przed naszymi ustami i nosem, jest środowiskiem dla zaczerpnięcia oddechu. Jest to krótka i prosta droga do poważnych infekcji układu oddechowego.

A co z wirusem?

Każdy wirus, schwytany w wilgotne, ciepłe i pełne organicznych substancji środowisko naszego wydechu, rozwija się jak szalony. Już po paru minutach mamy w maseczce więcej wirusów niż ich schwytaliśmy. Podczas wdechu bez problemów przenikają one do naszych płuc, a podczas wydechu odrywają się i życiodajnych kropelkach swobodnie i niezakłócenie latają w strugach powietrza.

Życzę wszystkim fanatykom ochrony przed wirusem przyjemnego maseczkowania.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości