Nasza Królowa

Jak wiele osób oglądałam paradę na Tamizie z oczywistą zazdrością.Nie tylko dlatego, że większość (tak, nie wszyscy,ale to naprawdę margines)doskonale się bawiła,że poza główną uroczystością były te mniejsze - zamknięte ulice i wystawione na nich stoły z obrusami w brytyjskie flagi - a za nimi ludzie wymalowani jak kibice na Euro.
Nie - najbardziej zazdrościłam tej ciągłości - Królowa, na Tamizie stateczki pamiętające Dunkierkę, Tower i cała reszta na brzegach. Ale też London Eye.
A my? Nad nami ciągle przetaczają się walce - jak nie wojny to zmian ustrojowych - zasadniczych.Od ściany do ściany.Po śmierci Jana Pawła II a wcześniej Prymasa Wyszyńskiego żadnego autorytetu dla (prawie) wszystkich.
No właśnie - dlaczego Oni przyszli mi na myśl? Bo właśnie wiara, Kościół to jest to co stanowi dla Polaków ciągłość - państwo raz było, kiedy indziej nie, albo było, ale się z nim nie identyfikowaliśmy.A Kościół trwał.I w ciężkich chwilach zawsze mogliśmy się w nim schronić.
Azyl - to pojęcie już praktycznie nieznane.Tam gdzie są prawdziwe wojny budynek kościoła nie chroni przed śmiercią.Ale w czasie pokoju? Myślę o śmierci duszy.Czy dlatego jedni celowo a inni bezmyślnie ich naśladując walczą z wiarą? Nie myślę o osobach po prostu niewierzących - wielu z nich szanuje cudze przekonania, symbole - tak jak ja.Nawet nie mogę powiedzieć że ich mnie żal - bo bardziej żałuję tych wierzących, świadomie przekraczających przykazania. Ale w końcu skąd mogę wiedzieć jak na nich, jak na mnie spojrzy na końcu naszej drogi Bóg?
Wiele osób nazywa wiarę Polaków z przekąsem "polskim katolicyzmem". Tak, to jest taka lokalna odmiana - ale czy naprawdę gorsza? Chodzę regularnie do kościoła, nie tylko parafialnego. I nie tylko w Warszawie - na wsi też. Nigdy w życiu nie słyszałam aby namawiano mnie w nim do czegoś złego.Nigdy żaden ksiądz - czy w czasie kazania czy w prywatnych rozmowach nie poruszał wątków antysemickich - dziennikarze GW mają wyjątkowe "szczęście", że co chwila udaje im się coś usłyszeć.A słuchając (częściej tylko kilka zdań, bo dłużej nie daję rady) sowiopodobnych teologów rozumiem coraz lepiej co oznacza "ubogi duchem do którego będzie należało Królestwo Niebieskie"
Dlatego nie wierzę, że to przypadek - to ośmieszanie symboli, miejsc drogich WSZYSTKIM.
Bo z punktu widzenia państwa każda partia powinna katolików na rękach nosić. Co najwyżej przypominać na każdym kroku Dekalog i zachęcać aby Księża przypominali także. Nie kradnij, nie zabijaj, szanuj ojca swego i matkę swoją, nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu...Co jest w tym złego? No, chyba, że chodzi o to przykazanie: Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną...Tak- to chyba o to chodzi:((
Ale przecież zawsze możemy się modlić:

Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!
Ty za nami przemów słowo, Maryjo!
Miej w opiece naród cały,
Który żyje dla Twej chwały,
Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!