Śmieci

Nie ma sensu dąć w trąby tryumfalne z powodu odwołania pana K., nowego przetargu rozpisanego przez Ratusz Warszawski , cieszyć się, że śmieci przewrócą Platformę. To, że polskie państwo nie potrafi sobie poradzić z niczym nie jest powodem do chwały. Owszem, można będzie zobaczyć, które samorządy mimo wszystko zdołały przejść suchą nogą przez ustawę śmieciową, gdzie jest dobry gospodarz, a gdzie zły. Dotąd tego nie wiedzieliśmy?  No i to jest jedyny problem, który dotyczy wszystkich, dlatego tak niewygodny. Tu nie można dzielić ludzi na zwolenników zamachu i sektę pancernej brzozy, na komunistów i socjalistów. Wręcz odwrotnie - liberałowie przecierają oczy, gdzie ten wolny rynek, samorządowcy się wściekają, bo zainwestowali w spółki komunalne, a teraz mogą je wystrzelić w kosmos, jak nie wygrają przetargu itd. itp Wszyscy mówią o skoku na kasę, czyli o podatku wprowadzonym tylnymi drzwiami. No, może bezrobocie nieco spadnie, bo już słyszę o powoływaniu Brygad Tygrysa, które będą śledzić w dzień i w nocy czy nie wrzucamy nie tam gdzie trzeba kawałek nieumytego plastiku. Inni będą po zawartości śmieci dochodzić adresów. Urzędnicy będą godzinami sprawdzać, czy nie pomyliłam się w nazwisku panieńskim Babci, albo może, o zgrozo mój PESEL nie daje prawidłowej liczby kontrolnej. A to wszystko dla Świętej Unii, bo przecież tak się te wszystkie głupoty usprawiedliwia.

Nie, zabraliście się do wszystkiego od d...strony! Zgadza się, coś trzeba zrobić z recyklingiem, z podrzucaniem śmieci itp itd. W każdym z krajów unijnych jest różnie, ale wszędzie jest coś czego NIE ma w Polsce.

Ja naprawdę segreguję śmieci jak mogę, ale mnie krew jaśnista zalewa co sekundę. O papie na wsi napisałam kilka notek, więc sobie już daruję. Ale w mieście Warszawie? Kto chce może sprawdzić - kilka razy pisałam u naszego Zielonego (Kolmasiaka) - zostawcie do cholery feministki, przestańcie się przykuwać do kominów - zróbcie coś z OPAKOWANIAMI! W każdym supermarkcie na Zachodzie - w zwykły dzień i w niedzielę można oddać praktycznie wszystko - butelki szklane i plastikowe, puszki po piwie, a te niekaucjonowane maszyna też pochłonie, co najwyżej nie zapłaci za nie. Potem z takim paragonem człowiek idzie do sklepu i dostaje zwrot kasy - nie musi kupować nic. Po drodze do supermarketu co kilkaset  metrów na ulicach pojemniki na papier, szkło, puszki. A u nas? Większość butelek bezzwrotnych, a te kaucjonowane oddać nie lza. Bo pani z biura obsługi klientów pyta się groźnie - paragon jest? Ja sobie radzę, stawiam butelki i proszę, aby dała se siana z paragonem, a pieniądze wrzuciła do puszki na psy albo inny cel. Ale mało kto tak robi. Na moim podwórku kiedyś stały te pojemniki - teraz znikły jak sen jaki złoty - być może w głębi zamnkniętej na klucz altanki smieciowej - nie mojej. To naprawdę JA mam latać po sąsiednich podwórkach i śledzić, gdzie są? To ja mam informować w windzie moją sąsiadkę, gdzie i kiedy są odbierane elektrośmieci? Bo wyczytałam w internecie? A wy wiecie gdzie? Nie powinien wisieć taki komunikat na każdej klatce?

W Szwecji na klatce jest wywieszony na cały rok komunikat o tzw "returpapir" czyli makulaturze. W dniu powiedzmy 5 czerwca wystawiamy przed klatkę makulaturę związaną sznurkiem, sąsiedzi też to robią i wiadomo - po powrocie makulatury już nie będzie. I tak przez 12 miesięcy w roku. U nas tylko pojemniki na używane ubrania są praktycznie wszędzie - może dlatego, że to prywatna firma i państwo jeszcze się nimi nie zajęło?

No więc moi Bardzo Drodzy Rządzący. Gdybyście rok wcześniej to wszystko wprowadzili, a teraz zaczęli nas nękać deklaracjami śmieciowymi to bym uwierzyła, że zależy wam na tym, aby nie zalać Polski śmieciami. A tak to niestety widzę tylko skok na moje pieniądze do tego bardzo nieudolny - bo jesteście jak gang Olsena - nawet kraść nie potraficie.