Nie, nie myślę o Platformie - myślę o PSLu. W mieście czasami, na wsi bardzo często. Same sukcesy! Trwała koalicja, najbardziej demokratyczna partia, wyważone sądy (no, chyba, że coś pójdzie nie tak, wtedy nerwy puszczają), stanowiska nie tylko dla żon i mężów ale i dla męża żony wujka stryja. Wicepremier Piechociński występuje obok SAMEGO Premiera...podejrzewam, ze będzie stał coraz częściej, Premier lubi złymi wiadomościami dzielić się w jak najszerszym towarzystwie.
I co? Dla wsi, dla rolników PSL nie kiwnął nawet malutkim paluszkiem! Jeszcze kiedy pisał pan Pawlak apelowałam - pomóźcie rolnikom! Podsuwałam kilka pomysłów, ale przecież PSL jest od nowych technologii, od tworzenia partii "miejskiej" a nie od jakiś chłopów! Nie pamiętam który z polityków PSLu - to było przed 2010 - opowiadał o zbyt restrykcyjnych polskich normach dla żywności - podobno nie mogliśmy konkurować na rynku europejskim. No to teraz się poprawiło! Sól drogowa w żarciu, susz ze zbuków w makaronie - bezpłatny dodatek w postaci salmonelli, konina w wołowinie itd itp Pierwszy raz słyszę, że konkurować można niską jakością. Może chociaż wróćcie do praktyk z PRLu? Czyli sprzedawajcie, ale pod obcą, nie polską marką? Bo to jednak obciach na najtańszym i najgorszym produkcie walić pieczątki Made in Poland? A przecież można by to zrobić inaczej! Pokazywać nasze obory - naprawdę wykafelkowane po sufit bo inaczej mleczarnia nie odbierze, nasze "wolnobiegające" kury, gospodarstwa ekologiczne, jarmarki z produktami regionalnymi. Tak, ta żywność jakoś się przebija na rynki zachodnie, ale słowo "jakoś" jest tu kluczowe. Nie każdy ma pieniądze Kluski i jego upór.
Kiedy wybuchła dyskusja o ubój rytualny to ja inicjowałam rozmowy pod sklepem. Bo miejscowi nawet nie zauważyli. Dlaczego? Oni i tak nie czerpali zysków z tego importu. Tyle ile dostawali od pośredników, tyle dostaną. A co z tymi krowami się potem będzie działo to i tak ich specjalnie nie interesowało. Czy trafią do jednej z 27 ubojni czy na eksport - co za różnica. Pośrednicy oczywiście mogą stracić. Im wyżej stoją tym więcej.
Niedługo będzie problem ziarna. PSLu też nie interesuje czy rolnik dostanie od oszusta pieniądze czy nie. Oni swoje pensje wezmą na pewno. I w razie zwolnienia w agencji tegoiowego sutą odprawę. Ale żadnych zwolnień nie przewiduję. Rostowskiemu może zabraknąć na zbrojenia - w końcu wokół sami przyjaciele - na chłopów nie poskąpi. Oczywiście chłopów z Marszałkowskiej.
No i a propos Rostowskiego. Jestem ostatnio poza środkami masowego rażenia więc nie wiem, kto pierwszy wpadł na ten genialny pomysł. Nobel z ekonomii mamy w kieszeni! Ktoś - mam nadzieję, że podpowiecie - powiedział, a reszta powtarza: genialne! Kłamcę mamy za ministra finansów i wicepremiera! Dzięki temu pożyczyliśmy taniej! Czy jak ja wyłudzę kredyt to bank to doceni? Tak, wiem, wicepremierów obowiązują inne prawa - pod każdym względem. Mogą być nawet nieuczciwi.
PS Aaaaa! Nie myliłam się! Bo tak sobie pomyślałam - każdy członek PSLu daje średnio z żonami, dziećmi, kochankami 10 głosów wyborczych. No i faktycznie! Jest ich podobno 120 tys., a na PSL głosowało 1 201 628 osób.
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka