Obiecałam Marcinowi notkę dopiero jutro. Ale w końcu wkurzyć miastowych notką o wsi jeszcze zdążę a jutro raczej czasu za dużo mieć nie będę. Marcin się pyta którędy do Szwecji.niewierzepolitykom.salon24.pl/522229,panie-ktoredy-do-szwecji Ja się tam nie wybieram - widziałam mnóstwo dobrych rozwiązań w Danii ale z góry wiedziałam - nie dla nas.Bo my nie jesteśmy Duńczykami, Szwedami ani Koreańczykami- chociaż podobno tych ostatnich doganiamy jeśli chodzi o liczbę przepracowanych godzin.
A skąd tytuł? W Polsce jak chyba nigdzie politycy, dziennikarze, komentatorzy, niestety też niektórzy eksperci są zupełnie oderwani od rzeczywistości. Tu nie chodzi o to, że każdy powinien pracować - najlepiej w ochotniczych hufcach pracy. Jednak jest coś groteskowego w tym, że ministrem zdrowia zostaje ktoś, kto miał problemy z prowadzeniem zwykłej przychodni zdrowia, a poucza nas z ekranu inny - który miał problem z prowadzeniem małej firmy. Byłam też na spotkaniu w bardzo małym gronie z ekspertem "od wszystkiego" - tak go w myślach nazwałam. Był naprawdę doskonale przygotowany, wypowiadał się nie tylko ze swadą, ale też zrozumiale dla nie ekonomistów i tylko sobie pomyślałam: chłopie, twój program jest doskonały,ale to najlepszy sposób, aby przerżnąć wybory z kretesem. I nawet nie chodzi o to, aby oszukać wyborców chowając program na "po wyborach". Nie, chodzi o to, ze moje oczy oglądały już mnóstwo rewolucji- za każdym razem chodziło o to, aby zacisnąć pasa a już za minutkę, za momencik za pięć, dziesięć, piętnaście lat miało być cudownie.Nie było. Potem twórca programu mówił - program był cudowny,ale wprowadzono po drodze tyle poprawek, że...Słyszeliście, aby po drodze autor ostrzegał: to już nie moja reforma? Czy Balcerowicz trzy lata temu uprzedzał, że nie będzie emerytur pod palmami? Tak, wiem - to nie jego reforma, ale teraz to on broni ją najbardziej.
I proszę zauważyć - ja nie zakładam, że eksperci od początku wprowadzają nas w błąd - nie, być może oni faktycznie wierzą. Tyle, że wiara powinna być ich prywatną sprawą, ja w cuda ekonomiczne nie wierzę.
No więc co robić? Siąść i płakać? Ktoś - podobnie jak ja - zauważa, że bez naprawy sądów nic w Polsce się nie zmieni. Od razu powiem - nie mam pojęcia jak to zrobić. Tu też nie da się wprowadzić rewolucji a jedynie ewolucję. Sędziów u nas dostatek, pieniędzy na sądownictwo także. I co? Cudowne e-sądy okazały się doskonałą maszynką do ściągania pieniędzy przez oszustów z zupełnie niewinnych ludzi. Z drugiej strony sędziowie muszą pozostać niezależni. W przepisach jest już mnóstwo udogodnień - można odczytać zeznania świadka, można go doprowadzić, można skazać na probację, nie na więzienie, może oskarżony poddać się dobrowolnie karze. I co? I nic, wyroki zapadają po latach.Może odwrócić sytuację? Czyli podzielić sprawy na kilka kategorii i dla każdej przydzielić nieprzekraczalny termin? A sędzia będzie musiał się tłumaczyć dlaczego go przekroczył - bo przecież mogą być sytuacje nadzwyczajne i prezes sądu na pewno to uwzględni. Ale sytuacja nadzwyczajna to wyjątek, nie reguła!
Podoba mi się to, że PIS objeżdża wszystkie powiaty, ale to raczej sposób dotarcia do celu. Czyli wygrania w wyborach. Mniej mi się podoba, że przedstawiciele PO nie konsultują się z nikim - no, może z potakiewiczami. Jak to powinno się robić? Może na przykładzie - jak powiedziałam jestem za ewolucją, bo rewolucji Polacy mają po kokardę.
Wszyscy są zgodni jeśli chodzi o podatki - są zbyt skomplikowane, doradcy finansowi zarabiają krocie, nikt nie ma pojęcia jakie "optymalizacje" może zastosować, a jakie już mogą grozić bankructwem. Vincent za marne kilka tysięcy wytłumaczy - powołał właśnie specjalną jednostkę.
Jak to widzę? Jestem po studiach wyższych, językiem polskim władam dobrze i w mowie i w piśmie. Ustawy podatkowej nie napiszę, ale jeśli ekspert ją przedstawi, chętnie ocenię. Mówię oczywiście o podatkach dla osób fizycznych i małych firm. Dla większych - można projekt przedstawić WYLOSOWANEMU głównemu księgowemu. Bo właśnie o to chodzi - nie może być takich samych przepisów dla małej, jednoosobowej firmy i dla zakładu, który zatrudnia 400 osób!
Podobnie z innymi sprawami. Wymyślamy jakieś przepisy dla służby zdrowia? Obowiązkowa konsultacja nie tylko z dyrektorami największych placówek, szefem Izby Lekarskiej ale też z wybranymi na chybił trafił członkami personelu przychodni, szpitala - z kilku powiatów z różnych stron Polski. Może być opcja - z Węgorzewa na "W", z Opola na "O" :)))
Jestem przekonana, że personel z pierwszej linii frontu wskaże bezbłędnie największe głupoty.
Bo to działa tak - ktoś kończy specjalne studia, potem wykłada się mnóstwo pieniędzy na tablice a na końcu zostaje Ufka za kierownicą, która nie ma pojęcia gdzie do cholery skręcić na Poznań. Zaznaczam, że za granicą jeżdżę jak po sznurku, to chyba nie moja wina, tylko tych inżynierów od ruchu? A można by to zrobić inaczej - informatycy by wkleili filmik z tymi tablicami - tylko wirtualnymi, 10 kierowców by siadło do komputerów i wszędzie, gdzie by się pomyliło przynajmniej pięciu - trzeba by poprawić.
Tak, wiem, że Marcinowi tak naprawdę chodziło o coś innego. Ale nie tylko Polacy mieszczą się w krzywej Gaussa. Ci eksperci są z tej prawej strony krzywej - oni są lepsi, potrafili się ustawić, wiedzą lepiej jak zacisnąć pasa...bo mają jeszcze wiele dziurek i martwią się raczej, że przytyli. A inni oszczędzają już na wszystkim - i trudno będzie ich namówić do oszczędzania. Na czym i w imię czego? Polacy są naprawdę dobrymi, wykształconymi pracownikami. Trzeba im tylko nie przeszkadzać. Ja na tej mojej wsi potrafię się spierać o cenę robocizny z wcześniej poleconym pracownikiem. Ale po uzgodnieniu płacę uczciwie tyle, ile się umówiłam. A jak jestem zadowolona to umawiam się na później, do wykonania innej. Gdyby robili tak rządzący wszyscy byliby zadowoleni. Ale zmienianie reguł w trakcie gry nikomu się nie podoba. Czy Vincent już obciął sobie zarobki bo kryzys? A posłowie? No to niech dadzą nam przykład!
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka