Pupa wygrał, media przegrały

Po pierwszej poszłam spać. Uznałam, że nie muszę czekać czy będzie 59,9 czy 60,1%. Jest lepiej, ale lekki kac powyborczy został. Wiem, dzisiaj wszyscy świętują zwycięstwo, więc nie wypada mącić radości. Ale kiedy wypada? Przed wyborami nie, po wyborach nie. Nie wiem kto rozrzucał ulotki i jeśli dziennikarze "śledczy" nie przyłożą się do pracy się tego nie dowiem. A jak znam życie pogonią za następnymi sensacjami, Podkarpacie już od północy jest passe. Ale wiem co kto pisał i wiem, że pomijając sprawę stylu nie było warto. Nigdy się nie dowiemy czy frekwencja byłaby wyższa o 0,5% a Ziobro dostał 400 głosów więcej czy 420 głosów mniej.W wynikach wyborów niewiele by się zmieniło, kandydat PISu odniósłby podobny sukces. Ale w o wiele lepszym stylu - nie łudźmy się, że wszyscy zapomną po dwóch dniach.

Tak naprawdę miałam napisać więcej i ostrzej. Ale dzisiaj oczy moje ujrzały "rewelacje" Wprost. I powiem tak - umowy śmieciowe, media śmieciowe. Pracownicy mediów, bo przecież nie dziennikarze zachowują się jak ludy prymitywne - nie potrafią powiązać stosunku z ciążą, czyli nie rozumieją biedaki dlaczego ich nakłady systematycznie maleją a czytelników ubywa. Bawcie się tak dalej, z przyjemnością zobaczę was w szeregach bezrobotnych bez prawa do zasiłku. Bo papieru toaletowego dostatek, a kolorowe pisma nigdy się nie nadawały do tych celów. Ja jestem zwykłą blogerką, ale nick mam tylko jeden i go szanuję. Wy się podpisujecie pod swoimi tekstami własnym nazwiskiem. Nie szanujecie go więc i inni was szanować nie będą. Tak, za jednorazowe opakowania się płaci, ale po użyciu lądują w koszu. A ja wolę jednak wielokrotnego użytku, wiele osób też.

PS Notka jest o MEDIACH, ale niektorzy sądzą, że ja jestem rzecznikiem Hofmana i agenta Tomka. Nie jestem! Uważam, że powinni dostać opieprz za GŁUPOTĘ. To nie pierwszy raz, kiedy zachowują się głupio. Doskonale wiedzieli, że są nagrywani. No i nawet wiem jaka powinna ich spotkać kara:)) Pan Hofman przez przynajmniej pół roku mógłby wyjeżdżać w teren tylko z żoną - oczywiście na jego koszt. Agent Tomek z kierowcą  przez siebie opłacanym - który go odwiezie do domu, bo jak rozumiem żony która da mu w ucho nie ma.